Section 2.1

2.2K 112 25
                                    

Opierałam się o nie wysoki murek,
kiedy Angie podała mi butelkę wody.
- Nic ci nie jest? - dziewczyna pytała się mnie po raz kolejny, ale ja nie miałam ochoty na rozmowę.
Z nią.

- Wszystko w porządku? - zapytał tajemniczy chłopak.
- Ona nie chce rozmawiać - odezwała się ponownie moja przyjaciółka.
Spiorunowałam ją wzrokiem.

Na szczęście odeszła.

- I jak się czujesz? - spojrzał na mnie, jak na jakiegoś pokrzywdzonego słonika.
Opanowałam nerwy i emocje.

- TERAZ już dobrze - powiedziałam zgodnie z prawdą. - dziękuje za uratowanie skóry. Dosłownie.
Oboje się zaśmialiśmy.
- Mam nadzieję, że uratowałem ci wieczór - mrugnął do mnie.
Bezczelny, przystojny, mądry, mam wymieniać dalej?

- Five! - do budynku weszła ciemnowłosa dziewczyna z maską na twarzy. - pewnie miło się rozmawia, ale musimy lecieć. Pożar na sąsiedniej ulicy. Fajerwerki nie tylko uderzyły tutaj.
- Już idę! - krzyknął. - jak słyszałaś, muszę lecieć, ale mam nadzieje, że się jeszcze spotkamy.
- Ja też... Five?- kiwnął na znak potwierdzenia.

Po chwili jednak zniknął.
W jakiejś niebieskiej smudze.
Ale flash z niego.


Znów na dobranockę, pewnie przeczytacie rano/jutro

Remember the Time? | Five Hargreeves |✔️zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz