10.

2.8K 215 6
                                    

Yoongi kuląc się pod swoim puchatym kocykiem mimo panujących na zewnątrz ponad 25 stopni, nie mógł wypędzić ze swojej pamięci słów rudowłosej hybrydy. Nieustannie po jego główce krążyły czarne myśli, wprawiające go w ten małoprzyjemny wręcz przeokropny nastrój. Jasnowłosy miał już dość tych strasznych tortur, których siłę Hoseok zapewne nie będąc nawet tego świadom, potęgował poprzez brak jakiegokolwiek odzewu... chociaż jednej malutkiej tyci wiadomości, na którą Min tak bardzo czekał. Mała kocia hybryda niespodziewanie zrzuciła z siebie k̶o̶c̶ swoją zbroję, która zwykle broniła ją przed całym złem tego okrutnego świata.

Narzucając na białe małe uszka czapeczkę w kolorze landrynkowego różu i dwa razy upewniając się, że na pewno nieco za luźna bluza dobrze maskuje jego puchaty długi problem, wyszedł z mieszkania. Dokładnie przekręcił kluczyk w zamku, zupełnie jakby był pewien, że pod jego nieobecność ktoś zechce ukraść wszystkie jego cenne pluszowe maskotki. Trzymając się swoją bladą szczupłą łapką poręczy, powoli zszedł na dół i zmarszczył brewki wraz z noskiem, gdy na jego buźkę padły pierwsze oślepiające promyki słońca. Być może jego priorytetowym celem powinien zostać teraz zakup okularów przeciwsłonecznych, a nie zadręczanie się głupotami? Z tym jakże wyszukanym celem udał się malutkimi kroczkami w stronę centrum handlowego, w końcu kto w taką piękną pogodę chciałby kisić się w autobusie?

Yoongi nie musiał długo czekać, aby pożałować swojej świetnej decyzji. Przekraczając drzwi klimatyzowanego centrum handlowego, miał ochotę paść na chłodniutką podłogę i wypić największy kubek zimnej lemoniady, jaki tylko istniał. Jednak postanowił sobie oszczędzić kolejnych przykrych spojrzeń ez strony innych... w końcu był jedyną osobą, która w środku lata postanowiła przebrać się niemalże za bałwana. Jednak pomimo tego wszystkiego, trzeba było przyznać, że udar cieplny, którego był dość blisko, całkiem sprawnie wyrzucił z jego główki te wszystkie męczące go od wczoraj myśli.

Powoli pozbywając się swojej zadyszki, wszedł niepewnie do pierwszego sklepu i nie oglądając się za bardzo dookoła, chwycił w łapki okrągłe szare okulary. Widząc jednak swoje odbicie w lusterku, odrobinę zniesmaczony tym widokiem i błękitnymi zlepionymi potem kosmykami na czole, szybko odłożył je na miejsce. Następna para, po jaką zdecydował się sięgnąć była dokładnie w jego stylu, półprzezroczyste oprawki z zatopionymi drobinkami brokatu. Nie zwlekając za długo, włożył je na swój mały nosek i znów spojrzał w lusterko.

Widząc odbicie rudowłosej hybrydy, tuż za sobą przez moment myślał, że to tylko omamy jednak gdy usłyszał jej głos szybko zorientował się, że to coś znacznie gorszego - Taehyung we własnej osobie.

- pasują ci - powiedział, zupełnie nie przejmując się reakcją Mina.

- to tylko tak... dla zabawy - zaczął się tłumaczyć, będąc odrobinę zawstydzony całym tym spotkaniem.

Yoongi zupełnie nie miał pojęcia, dlaczego Kim wogóle zdecydował się do niego podejść, w końcu chyba niezbyt za nim przepadł, a może to były tylko urojenia Mina?

Mała błękitnowłosa hybryda w końcu nigdy nie przepadła za swoimi pobratymcami. Mogłoby się wydawać, że to wręcz niedorzeczne, ale uważał je wszystkie za dość zawistne i przede wszystkim fałszywe stworzenia. Może właśnie to było powodem, dlaczego ukrywał swoją prawdziwą naturę pod czapkami i ubraniami? Najzwyczajniej nie potrafił pogodzić się z tym jaki jest, za jakiego inni go mają i że chyba wbrew swojej woli należy do tego świata.

- moim zdaniem powinieneś je kupić - nie krępując się, przekroczył strefę komfortu Yoongiego i założył na jego nosek z powrotem błyszczące okulary.

- naprawdę? - naiwny błękitnowłosy chłopak spojrzał się na Taehyunga z niemal migoczącymi gwiazdkami w oczach, zupełnie jak te na okularach, które teraz leżały wręcz idealnie na jego lekko zaróżowionym nosku.

- tak, a zaraz po tym zostawić mojego brata w spokoju - powiedział zupełnie niespodziewanie, akcentując wyraźnie ostanie słowa i tym samym zburzył wszystkie myśli, które z trudem zdołał uporządkować sobie wcześniej Yoongi.

Brata? Czy tę dwójkę mogły łączyć tak bliskie więzy krwi, a jednocześnie dzielić tak ogromna przepaść? Min stojąc zupełnie zdezorientowany, śledził swoim spojrzeniem ciemnych kocich oczek, jak rudowłosy chłopak opuszcza sklep bez najmniejszego słówka pożegnania czy wyjaśnienia.

bubble factory | YOONSEOK | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz