14.

2.3K 177 23
                                    

Yoongi na dźwięk słów "jesteśmy na miejscu" niemalże wybiegł z auta, dziękując w duszy za koniec tej męki. Od razu zaczerpnął świeżego powietrza, uwalniając się, choć na krótką chwilkę od niezbyt przyjemnego towarzystwa wiecznie niezadowolonwgo Taehyunga.

Jednak gdy tylko jego oczka dostrzegły ogromne kolejki górskie i karuzelę z powolutku obracającymi się kolorowymi kucykami, nie potrafił dłużej tkwić w swoim jeziorku smutku. Nie mógł się już doczekać, by skorzystać z wszyściutkich atrakcji, które oferował im ten ogromny park rozrywki... no może poza tą strasznie wysoką kolejką górską, która z niewyobrażalną prędkością sunęła po szynach. Nie to żeby jasnowłosy bał się wysokości... czy prędkości!

🐾🐾🐾

Yoongi już po chwili od przekroczenia progów parku, musiał zaspokoić swój niewyobrażalny apetyt na watę cukrową. Dzielnie trzymał w łapce słodkości i wcale nie przeszkadzało mu to, jak jego buźka bardzo się od niej lepi. Nie było w życiu nic cudowniejszego niż różowy obłoczek, który do tego można zjeść!
Nieprzewidywalnie tuż obok puchatego uszka małej hybrydy zjawił się Hoseok.

- nie chce na to iść, chyba się boje - szepnął brunet, upewniając się, że pozostali towarzysze nie usłyszą tego odrobinkę dla niego wstydliwego wyznania.

Yoongi podniósł główkę do góry, trzymając przy tym swoją żółtą niczym maleńkie puchate kaczuszki czapeczkę, by w całości ogarnąć wzrokiem kolejkę górską, która w tym momencie zdawała się niemal dotykać białych chmurek na niebie.

- możemy iść sami tam? - wskazał na bardziej przystępne atrakcje na drugim końcu parku.

Min tylko pokiwał twierdząco główką bez najmniejszego zahamowania. Sam w końcu nie miał ochoty na taką jazdę a poza tym każda sekunda spędzona z daleka od Taehyunga i każda milisekunda spędzona sam na sam z Hoseokiem była sto razy lepsza nawet od truskawkowej waty cukrowej.

- my pójdziemy na coś innego, jedźcie bez nas... - Jung rzucił szybciutko i jeszcze zanim ktokolwiek kazałby mu się tłumaczyć, uciekł na bezpieczną odległość.

Tuż za wyraźnie przestraszonym Hoseokiem potuptała mała hybryda wraz ze swoją cenną watą cukrową. Bardzo się cieszył, że będą mogli spędzić odrobinę czasu tylko we dwoje, z daleka od ciekawskich spojrzeń Namjoona i przede wszystkim rudowłosego chłopaka.

Minął niedługi momencik, zanim brunet nieco zwolnił kroku i wyrównał go z jasnowłosym, który jak zwykle dość nieudolnie próbował go dogonić na swoich krótkich nóżkach.

- gdzie idziesz?

- a gdzie byś chciał? - zatrzymał się tuż przed buźką Mina.

- możemy iść na te kolorowe kucyki? - Yoongi czując jak jego pyzate policzki odrobinę się czerwienią, wskazał na wolno obracające się dookoła kolorowe koniki.

- jasne! - Hoseok rzucił bez zastanawiania.

Mała hybryda szybko pozbyła się patyczka po wacie cukrowej i chwytając bruneta za dłoń, entuzjastycznie pobiegła w stronę obracających się powoli kucyków we wszystkich kolorach tęczy. Min nie zamierzał nawet przejmować się tym, co myślą o nich ludzie dookoła. W końcu musieli wyglądać dla niektórych naprawdę niecodziennie.

Upatrując sobie już wcześniej konika o kolorze fioletowym, zupełnie jak słodkie leśne jagódki, wskoczył na niego, nie pozwalając komukolwiek innemu go zająć, zupełnie jak miejsca obok na zielonym niczym szeleszczące na drzewie listki deugimy koniku.

Gdy wszystko poszło w ruch, Yoongi nigdy nie czuł się lepiej. Ukradkiem, tak by czasem nie zostać przyłapanym przez Junga, spoglądał na niego. Na jego ciemne włosy muskane delikatnie przez niewielki powiew wiatrzyku i uśmiech który, nawet jeśli nie był rozciągnięty od samego ucha do ucha to wyrażał znacznie więcej szczęścia. Jego ciemne oczy błyszczały zupełnie jakby był zaledwie kilkuletnim chłopcem, który dziś spędzał swój pierwszy w życiu dzień w wesołym miasteczku.

Yoongi dopatrując się w Hoseoku nawet najmniejszym i dla wielu zwykłych ludzi najzwyczajniej nieistotnych szczegółów, nawet nie spostrzegł jak ciemno orzechowe oczy mężczyzny, wylądowały na nim samym. Jak później ku jego niewiedzy wędrowały z jego pełnych entuzjazmu i radości oczek, przez lekko zaróżowiony mały nosek, kończąc swoją wędrówkę na jego lekko błyszczących i podklejonych od waty truskawkowej słodkich usteczkach.

bubble factory | YOONSEOK | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz