Yoongi przykładając malutki kolorowy wiatraczek do swojej zaróżowionej od ciepła buźki, zamknął oczka, pozwalając by złote promyki wpadające do jego mieszkanka, muskały jego delikatną cerę na przemian z chłodnym wiaterkiem. Uwielbiał takie leniwe, gorące dni jak ten. Nie miał absolutnie ochoty na cokolwiek i nie zamierzał też dziś robić czegokolwiek poza oddychaniem i leżeniem na swojej mięciutkiej kanapie.
Szybko jednak okazało się, że nie wszyscy chcieli, by mała kocia hybryda dopięła swego i została do końca dnia w stanie błogiego lenistwa. Słysząc natarczywe pukanie do drzwi, zupełnie jakby za chwilkę miał się skoczyć calutki świat, zmarszczył swój nosek i zatkał uszka łapkami. Nic ani nikt nie miał takich mocy, by ściągnąć w tej chwili go z kanapy.
No może z drobnym wyjątkiem, którym był Hoseok, pozwalający sobie samemu wejść do środka bez żadnego zaproszenia ze strony kociego gospodarza.
- Cześć! - krzyknął przepełniony typową dla niego pozytywną energią.
Yoongi nie spodziewając się niczego, prawie spadł ze swojego ulubionego miejsca do leniuchowania, a jego puchaty ogonek nieprzyjemnie się najeżył.
- h-hej - wydusił, jeszcze nie do końca się pozbierawszy.
Kompletnie nie spodziewał się tu Hoseoka. Zwłaszcza że ten nie postanowił się nawet zapowiedzieć, ba! Chociaż odezwać. Yoongi jednak mimo drobniutkiej tęsknoty, do której nie miał się zamiaru przyznawać, szybko odwrócił swoją uwagę od Junga i przeniósł ją na małego chłopca, który chował się tuż za nim.
- właśnie! - Wziął dziecko na ręce. - To jest Jungkook.
Brzdąc, widząc nową twarz, szybko zakrył swoje ciemnobrązowe błyszczące oczka, zupełnie jakby myślał, że stanie się od tego niewidzialny.
- to jest twój wujek - Hoseok z uśmiechem wskazał małemu Jungkookowi na zdezorientowanego Mina, który najchętniej również stanąłby się niewidzialny. - Dziś się nim opiekuję i pomyślałem sobie, że moglibyśmy do ciebie wpaść... - odezwał się tym razem do starszego.
Yoongi nie miał nic przeciwko dzieciom, oczywiście dopóki nie musiał wchodzić z nimi w jakiekolwiek interakcje. To nie tak, że bał się, że malutki Jungkook o ciemnych błyszczących włoskach zrobi mu krzywdę, po prostu chyba nie dogadywał się dziećmi, które zwykle płakały na sam jego widok lub w najlepszym wypadku ciągnęły za ogonek.
🐾🐾🐾
Min, starając nie spuścić ani na sekundę z oczu chłopca, który teraz w najlepsze lepił babki z piasku, siedział na ławce wyczekując Hoseoka. Szybko okazało się że jednak lody nie były najlepszym pomysłem, bo Yoongi musiał teraz przejąć opiekę nad brzdącem, który w każdej chwili mógł zrobić... cokolwiek!
Nudząc się odrobinę na ławce, kocia hybryda weszła do malutkiej piaskownicy i równie zawstydzony co ciemnooki chłopiec usiadł obok. Po chwili odrobinę znudzony zaczął grzebać w cieplutkim piaseczku, a jeszcze moment później pokusił się nawet o pożyczenie od małego zielonych grabek, bo niestety niebieska łopatka była już zajęta.
- cio to? - zapytał chłopiec, przypatrując się uważnie Minowi, który właśnie robił malutki ogródek w piaskownicy.
- j-ja tylko - zaczął się tłumaczyć, po czym szybko zorientował się, jak było to niedorzeczne. - robię ogródek - powiedział cichutko, w końcu nie było się czego bać...
Malutki Jungkook szybko usiadł tuż obok i nie zwlekając ani chwili, przystąpił do lepienia płotku z piasku wraz z jasnowłosym. Może dzieci jednak nie były tak straszne, jak wydawało się wcześniej Yoongiemu?
Czas spędzony na jakże wspaniałej współpracy minął w mgnieniu oka, a Hoseok zaraz pojawił się tuż obok, trzymając w dłoniach trzy topiące się już lody.
- może pójdziemy zjeść, hmm? - ciemnowłosy nachylił się nad dzieckiem, zachęcając go słodkim deserem.
Gdy lody zostały już zjedzone na ławce w cieniu ogromnego rozłożystego drzewa, chłopiec szybko wrócił do swojej zabawy, dając odrobinę czasu sam na sam swoim opiekunom. W końcu Yoongi bardzo tego potrzebował, miał setki pytań, które chciał zadać Hoseokowi i co najmniej milion razy mniej odwagi, by to zrobić...
CZYTASZ
bubble factory | YOONSEOK | ZAKOŃCZONE
FanfictionMałe kocie uszka i puszysty ogonek Yoongiego potrafił rozczulić każdego, a Hoseok nie był żadnym wyjątkiem 🐾