5.

3.9K 261 68
                                    

Yoongi z lekkim poddenerwowaniem wbił mały srebrny widelczyk w kawałek przepysznie wyglądającego ciasta truskawkowego, które stawiało chyba nieco większy opór niż wszystkie inne ciasta, które miał okazję dotąd jeść. Nie zwlekając, wpakował je do buzi. Kątem swojego kociego oczka spojrzał na siedzącego tuż obok, nadal lekko nieogarniętego Hoseoka.

- mmm... - zamruczał brunet, bardzo dobrze ukrywając swoje prawdziwe odczucia, bo niestety, ale deser, który sprezentowała mu mała kocia hybryda był delikatnie mówiąc... niejadalny. - Często gotujesz?

Yoongi wciąż przerzucając swój kęs, zupełnie czerwony po same czubki małych trójkątnych uszek, chwycił talerzyk Hoseoka przerywając jego katusze.

- nie... lepiej to zabiorę... - wymamrotał smutno.

- nie było takie złe - kontynuował Jung, próbując rozweselić nieco Yoongiego. Jednakże fakt, że chyba ktoś pomylił cukier z solą był bardzo trudny do zatuszowania.

- chciałem ci podziękować ciastem za wszystko, ale... chyba to nie był najlepszy pomysł - smutno położył uszka.

- truskawki na pewno są pyszne! - próbując nadal pocieszyć chłopaka, chwycił jedną z małych czerwonych truskaweczek, które pięknie dekorowały wypiek.

Kuląc kolana jasnowłosy wrócił na swoje cieplutkie miejsce na kanapie tuż obok Hoseoka.

- weź jedną, są pyszne - bez zawahania wsadził jedną ze słodkich truskawek pomiędzy wykrzywione w smutną podkówkę usteczka Yoongiego, po czym jak gdyby nigdy nic chwycił pilot od telewizora. - Zupełnie zapomniałem o filmie...

W sumie Min nie mógł mu się dziwić, w końcu odpowiedź, którą dostał od niego Jung tamtego dnia, była dość niejednoznaczna. Chłopak chwycił pilot w dłoń i chwilkę skakał po kanałach.

- pójdę po coś do jedzenia - wstał, zabierając ze sobą talerzyki z przecudnie wyglądającym ciastem i udając się do kuchni zostawił Yoongiego zupełnie sam na sam z filmem.

Wychodząc do kuchni brunet zapewne nie zauważył przerażonych oczek kociej hybrydy na sam widok tytułu filmu, który włączył, bo zapewne, gdyby to zauważył, nigdy nie zostawiłby Mina zupełnie samiutkiego z tym przerażającym filmem.

Yoongi bijąc się przez momencik ze swoimi głupiutkimi myślami, w końcu zasłonił sobie oczka łapkami, zostawiając jedynie malutką szparkę, przez którą wypatrywał powrotu Hoseoka.

- boisz się? Mam zmie-...

- nie! J-ja uwielbiam ten film! - krzyknął entuzjastycznie.

Dając się bardzo łatwo oszukać, Jung zgasił światło dla lepszego efektu i położył miskę wypełnioną po brzegi słonymi przekąskami na stolik tuż przed próbującym ukryć swoje przerażenie Yoongim.

Min w sumie sam nie był do końca pewny, dlaczego zdecydował się na taką opcję. Kompletnie zniszczył ten miło zapowiadający się wieczór. Pierwszy, choć nieplanowany cios w postaci swojego popisu cukierniczego oraz drugi, który przybrał postać drobnego kłamstewka.

Sam zupełnie nie miał pojęcia, dlaczego to powiedział. Chyba zwyczajnie nie potrafił zaakceptować tych wszystkich małych elementów, które go tworzyły. Chciał być kimś innym, nawet jeśli było to kompletnym zaprzeczeniem jego prawdziwej natury. Nie chciał być uroczy ani tym bardziej słodki czy nawet jak mówili o nim niektórzy - rozkoszy. Wszystkie te określenia na jego osobę przyprawiały go jedynie o dreszcze.

To, że lubił odrobinę bardziej błyszczące rzeczy czy w innych kolorach niż reszta mężczyzn nie tworzyło z niego małego chłopca ani tym bardziej pluszowej zabawki, nad którą zostawało tylko rozczulanie.

Nieco smutniejszy niż zwykle przysunął swoje kolanka aż pod samą bródkę i cichutko westchnął. Czasami podczas seansu zamykał oczka w strachu przed zobaczeniem jakiejś wstrętnej kreatury na ekranie, a czasami sięgał swoją niezdarną łapką do miski ze słonymi przekąskami.

🐾🐾🐾

Yoongi ospale otworzył oczka, gdy zaświeciły w nie niesforne promyki słońca. Chyba odrobinę za bardzo się zasiedział. Zawstydzony szybko podniósł się do siadu.

- chyba już nie opłaca ci się iść do domu.

Usłyszał jasnowłosy, po czym dopiero się zorientował, że światło, które go obudziło to tylko zapalona żarówka.

- ja tylko... - zaczął nerwowo się tłumaczyć.

- pościele łóżko - ziewną Hoseok, podając Yoongiemu żółciutki mięciutki ręcznik w gwiazdki, po czym zgonił go z kanapy niczym małego niesfornego kociaka.

Min posłusznie poszedł się umyć, a raczej zadręczać myślami w łazience. Czyściutki wyszedł z pomieszczenia i stanął w rogu pokoju.

- zostanę po swojej stronie - zaśmiał się brunet otulony kołdrą, bawiąc się swoim telefonem.

Dla małej kociej hybrydy wbrew pozorom problemem nie było to, że w łóżku prócz niego będzie też spał ktoś inny...

Swoją bladą łapką posunął do kontaktu, po czym zgasił światło.
Zawiedziony efektem, ponieważ telefon Junga wciąż całkiem nieźle rozpraszał ciemności postanowił jak najszybciej zrobić to, co musiał - rozebrać się.

- położyłem ci tam czystą koszulkę, możesz w niej spać - Hoseok wyjrzał zza świecącego ekranu komórki, po czym zawstydzony wrócił do swojego poprzedniego zajęcia.

- nie miałem nic innego! - chwycił nieco zdenerwowany ciemną koszulkę Hoseoka, którą ten mu zostawił.

- słodkie - zachichotał brunet, po czym odłożył telefon.

Zirytowany tymi słowami, które działały na niego niczym płachta na byka, wpełzł pod kołdrę. Lubił te majtki, ale faktycznie nie były chyba one zbyt... wyjściowe?

- dobranoc.

- dobranoc - odpowiedział cichutko Min.

Próbując znaleźć siebie najwygodniejszą pozycję do spania, ciągle napotykał przeszkody. W końcu chwycił w rączki swój puchaty ogonek i zwijając się niemalże w kłębek zasnął tuż obok Hoseoka.

bubble factory | YOONSEOK | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz