Perspektywa: Thomas
Ja i Newt biegający pomiędzy białymi korytarzami DRESZCZ-u.
Ja i Newt siedzący w jego pokoju.
Ja, Newt i reszta naszej ekipy schowana w starym, nieużywanym od lat schowku.
Ja i moja rodzina podczas pierwszego dnia w przedszkolu.
Ja żegnający się z Newtem dwadzieścia minut przed zabraniem go.
-Pamiętam...-szepnąłem z szokiem otwierając oczy. Tym razem nie znajdowałem się w tym pomieszczeniu co zawsze, leżałem w łóżku, okryty niebieską pościelą. Pokój był bardzo przyjemny z wyglądu, beżowe ściany, ładne dodatki, oraz...kotara oddzielającą moje łóżko od czyjegoś?
Próbowałem wstać, na darmo.
-Jesteś jeszcze zbyt słaby aby się podnieść, poczekaj chociaż z dwie godziny.-zaśmiała się postać zza materiału.
Cholera, skądś znam ten głos...tylko mniej zachrypnięty i jakiś taki...cieplejszy.
-Kim jesteś?-zapytałem jedyne sensowne pytanie w tej chwili. Mój mózg nadal zalewała fala wspomnień nad którymi nie potrafiłem zapanować.
Mężczyzna, tak sądzę po głosie, zaśmiał się gorzko.
-A jak ci się wydaje, Tommy?
O purwa...
-Nie, to niemożliwe abyś to był ty...ty, ty umarłeś...byłem przy tym.-niedowierzałem.
-Och Tommy, wolałbym umrzeć niż żyć tak jak teraz...-zakaszlał już więcej nic nie mówiąc.
-Newtie, proszę Cię podejdź tutaj...-zapłakałem. Boże mój kochany, mały, słodki i uroczy Newt żyje...
-Nie Tommy, nie zrobię tego.-odpowiedział czym mnie zadziwił. -Nie chce abyś widział mnie w takim stanie...
-Nie gadaj głupot, kocham Cię i nie obchodzi mnie jak teraz wyglądasz..-powiedziałem pewnie, akcentując każde słowo.
-K-kochasz mnie?-szepnął jednak ja to usłyszałem.
-Kocham Cię, kocham Cię od zawsze i nawet nie myśl że tak nie jest.-rzekłem pewnie. Słyszałem pociągnięcie nosem. Czy mój aniołek się popłakał?
-Tommy, kocham Cię.-szepnął wychodząc zza kotary. Zdziwiłem się lekko gdy zauważyłem wystające żyły na jego szyi. Jego twarz była zniszczona, jednak nie aż tak bardzo jak podczas śmierci.
Przytuliłem go do siebie zaczynając jeszcze mocniej płakać. Blondyn wtulił się we mnie ufnie. Po chwili poczułem jak po moim ramieniu spływają łzy.
-Ja też Cię kocham, skarbie. I będę ci to powtarzał codziennie do końca świata i jeden dzień dłużej.-powiedziałem.
Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie ponieważ usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi. Naprzeciwko nas stanęła Teresa.
Dziewczyna była wzruszona? Nie wierze, że taki potwór jakim ona jest ma w ogóle uczucia.
-Widzę że już sobie trochę wyjaśniliście.-zaczęła przysiadając na stołku obok nas.-Jednak ja chciałam wam wszystko dokładnie opowiedzieć. Jak to się w ogóle stało że jesteście tu, gdzie jesteście.
Ja oraz Newt siedzący na rogu mojego łóżka pokiwaliśmy głową.
-A więc tak: Pamiętacie jak wbiłam Newtowi lekarstwo podczas gdy wy się szamotaliście?-Potwierdziłem. -Był to lek nasenny. Newt nie umarł, on zasnął.
Podczas gdy my pojechaliśmy górolotem kilka wyznaczonych pracowników DRESZCZ-u zabrało Cię Newt, tu. Do tajnej bazy DRESZCZ-u.-wytłumaczyła a ja rozszerzyłem oczy w zdziwieniu.Dziewczyna zawiesiła się chwilę lecz kontynuowała.
-Trzymali Cię tu, czekając aż do końca oszalejesz. Wtedy kazali mi porwać Thomasa. Przez ostatni miesiąc podawaliśmy ci lek z jego krwi. To dlatego zdrowiejesz.-dodała. Ja się się nic nie odzywałem. Byłem w zbyt wielkim szoku aby cokolwiek powiedzieć.
-Jak sami widzicie, już prawie wyzdrowiałeś. Jeszcze tylko około dwie dawki w będziesz zdrowy. Za to ty, Tom, zapewnie zdałeś już sobie sprawę z tego że odzyskałeś wspomnienia.-pokiwałem głową na "tak" a Newt rzucił mi zszokowane spojrzenie. Wzruszyłem lekko ramionami mocniej ściskając nasze splątane ręce.-Tom, wiem że mnie teraz nienawidzisz, tyle razy was oszukałam, grałam na dwa fronty jednak chce się wam odpłacić. Choć w połowie.-powiedziała a ja spojrzałem na nią zaciekawiony.
-Gdy Newt zostanie do końca wyleczony, pomogę wam się stąd wydostać. Niedługo skontaktuje się ze streferami aby im wszystko wytłumaczyć. Oni was odbiorą stąd, a wtedy nic wam nie będzie groziło.-A co z tobą?-zapytał mój aniołeczek. Nie mogłem oderwać od niego oczu. Nawet żyły i lekko rozbiegany wzrok mi nie przeszkadzały. Był i jest piękny.
-Zapewne umrę. -odpowiedziała tak zwyczajnie, jakby mówiła o pogodzie. Zdziwiłem się jej zachowaniem jednak nie zareagowałem. Już nie jest moją przyjaciółką, nie potrafię jej współczuć, już nie.
-Zostawisz nas samych, Tereso?-zapytałem spokojnie. Brunetka o niebieskich oczach pokiwała głową wychodząc.
-A więc...-zacząłem patrząc na mojego Newta. Chłopak uroczo zmarszczył nos spoglądając mi w oczy.
-A więc...pocałujesz mnie wreszcie? Widzę że na to czekasz...-zaśmiał się słodko.
Nie czekając na nic więcej zbliżyłem nasze twarze do siebie, złączając tym samym nasze usta w tęsknym pocałunku. Całowaliśmy się aż do utraty tchu. Na początku było niewinnie, jednak po chwili zwykłe muśnięcia zamieniły się w mocne, ociekające desperacją. Po naszych twarzach spływały łzy szczęścia. Przytulaliśmy się mocno, tak jakbyśmy bali się, że druga osoba za chwilę zniknie, wyparuje.
Gdy oderwaliśmy się od siebie z cichym mlasknięciem, Newt zaczął uroczo chichotać.
-Aż tak źle całuje?-zaśmiałem się, skradając mu jeszcze jednego buziaka.
-Nie, po prostu zdałem sobie sprawę że pierwszy raz odkąd pamiętam jestem szczęśliwy...-uśmiechnął się szeroko, chowając twarz w zagłębieniu mojej szyi.
-Och Newtie...nie pierwszy raz, uwierz, pamiętam. -odpowiedziałem mu całując jeszcze w czubek głowy. -Wydaje mi się że musimy porozmawiać. -odparłem po chwili ciszy.
-Tylko nie teraz, jestem zmęczooony.-ziewnął wpychając się pod moją kołdrę.
-Przesuń ten wielki tyłek. -zaśmiał się przytulają mnie niczym koala. Jedną nogę przełożył przez moje biodro a jedną rękę na mój tors. Przyciągnąłem go jeszcze bliżej zaczynając się bawić jego włosami.-Dobrze kochanie, ale jutro czeka nas poważna rozmowa..-poddałem się.-Kocham Cię, aniołku.-odpowiedzi nie usłyszałem. Zasnął.
Najszczęśliwszy dzień mojego życia, zdecydowanie.
NOTATKA:
No tego to się nie spodziewaliście hue hue hue xDJednak wydaje mi się że każdemu przypadł do gustu rozdział.
Zostały nam jeszcze góra trzy, cztery rozdziały do końca ;(
CZYTASZ
✔️This is not The End | newtmas
FanfictionOstatni, najbardziej okrutny test obiektu A2. "Proszę, Tommy, proszę..." 24.03.-15.05.2019 Okładka @Darrrow