Obudził mnie budzik. Ughh jak ja tego nienawidzę. PO PROSTU NIE-NA-WI-DZE! Jakoś zwlekłam się z bardzo wygodnego łóżka, podeszłam do szafy i wyciągnęłam jakieś ubrania. Był to szary Top-Crop i dresy tego samego koloru. Wzięłam wymienione po wyżej ciuchy i bieliznę po czym poszłam do mojej łazienki. Zaczęłam robić moją poranną rutynę. Po wykonaniu tych czynności szybko weszłam do mnie do pokoju, wzięłam mój telefon i poszłam na dół na śniadanie. Oczywiście nie obyłoby się bez jakieś wpadki. Czyli jak schodziłam ze schodów mój telefon postanowił żyć własnym życiem i wypadł mi z rąk przy czym cały się rozbił. Próbowałam go włączyć ale na marne.
- CZY TYLKO JA MAM TAKIEGO PECHA? - krzyknęłam na pół domu przez co mama poszła zobaczyć co się stało.
- uuuu nie fajnie to wygląda - powiedziała - masz szczęście bo dziś jedziemy kupić jakieś nowe telefony. Po szkole masz czekać na mnie pod szkołą to wezmę cię z nami.
- dobrze - powiedziałam po czym poszłam do kuchni. Wzięłam chleb, masło i ser. Zrobiłam kanapki których już w dwie minuty nie było. Szybko poszłam na górę do mnie do pokoju sięgnęłam po mój czarny plecak z Vansa po czym zeszłam znów na dół tym razem w kwestii założenia butów. Ubrałam moje ulubione obuwie czyli czarne Vansy i jakąś czarną jeansową kurtkę. Zarzuciłam plecak na jedno z moich ramion i wyszłam z domu żegnając się z rodzicami i siostrą. Dojście do szkoły zajęło mi mniej niż 5 minut, to bardzo dobry czas jak na mnie. Zobaczyłam z spod szkołą stoi Alicja z Jacksonem więc podeszłam do nich.
- hej - powiedziałam z uśmiechem.
- cześć - powiedziała dziewczyna z miną w stylu „przygotuj się na gorzką prawdę".
- czemu się tak na mnie patrzycie - zapytałam i się zaśmiałam
- ehh nie wiem jak mamy ci to powiedzieć - powiedział Jac - dobra od początku - przerwał
- o co chodzi - powiedziałam a uśmiech zeszedł z mojej twarzy. Ala wyciągnęła telefon i pokazała mi zdjęcie na którym... Payton całuję jakąś dziewczynę? Do oczu natychmiastowo napłynęły mi łzy.
- dlaczego?!! - krzyknęłam i przytuliłam się do Alicji - czemu ja?!? - zaszlochałam w ramie dziewczyny. Poczułam ze Jackson przyłączył się do uścisku.
- nie martw pomożemy ci - pocieszył mnie chłopak.
- dziękuje ze was mam. - powiedziałam i otarłam ostatnie łzy jaki były na moim policzku.
- nie musisz dziękować - powiedzieli razem na co się zaśmialiśmy. Zobaczyłam kątem oka ze Payton idzie w naszą stronę przez co znów uśmiech zniknął.
- o hej - próbował mnie przytulić ale ja się odsunęłam - o co chodzi? - zapytał
- dobrze wiesz o co - powiedziałam a do oczu znów naleciało łzy.
- Jezu ten pocałunek nic nie znaczył. Ona się na mnie rzuciła a nie ja na nią - powiedział a ja przewróciłam oczami
- Payton j-ja ci nie wierze. Payton T-to koniec! - powiedziałam i widziałam ze chłopak ma słoną ciecz w oczach *łzy*.
- Nie proszę - powiedział płacząc - proszę nie wytrzymam bez ciebie - zaszlochał jeszcze bardziej
- przepraszam ale muszę to przemyśleć - powiedziałam po czym pominęłam całą grupkę i weszłam do szkoły.Alicja pov.
Współczuje Julce. Myślała ze to ten jedyny a tu takie coś.. ehh co sława robi z chłopakami. Mam nadzieje ze Jac taki nie będzie.
- zjebałeś - powiedział mój chłopak do Paytona po czym złapał mnie za rękę i szedł w stronę Julii.Jackson pov.
Strasznie wkurzyłem się na chłopaka. Od kiedy poznałem Julie po prostu pokochałem ją jak siostrę. Nie pozwolę żeby taki ktoś jak Payton robił takie coś. Nie zwracając uwagi na tego dupka pobiegliśmy do dziewczyny i znów ją przytuliliśmy. Poszliśmy szybko do swoich szafek gdzie zrobiliśmy wszystkie potrzebne zmęczy czyli wzięliśmy książki itd po czym dosłownie biegliśmy do naszej klasy bo byliśmy spóźnieni. Weszliśmy po cichu do klasy, zauważyliśmy ze wychowawczyni jeszcze nie ma wiec spokojnie usiedliśmy do ławek. Nagle ktoś otworzył drzwi. Była to nauczycielka która powiedziała krótkie „dzień dobry" i usiadła na swoim VIP'owskim krześle.Julie pov
Całą lekcje myślałam o Paytonie. Nie wiedziałam czy mam mu wierzyć czy nie. Nagle poczułam ze robi mi się słabo, później już tylko ciemność.
Time skip
Lekko otwarłem oczy. Odrazu pocałowałam ponieważ oślepiła mnie jakaś lampa. Znów zamknęłam oczy. Słyszałam krzyki typu „lekarzu obudziła się" i coś tego typu. Odważyłam się znów otworzyć oczy i tym razem popatrzyłam się w stronę od której dochodził dźwięk krzyków. Zobaczyłam ze stoi tam Jackson i Ala. Uśmiechnęłam się do nich co odwzajemnili.
- jak się czujesz? - zapytała z troską dziewczyna
- noo mogło być lepiej - znów się uśmiechnęłam
- ok - powiedział i po chwili drzwi się otworzyły. Wiedziałam w nich lekarza który do mnie podszedł.
- dzień dobry panno Andrews. Jak panienka się czuje? - zapytał
- nawet dobrze - do niego tez się uśmiechnęłam
- to dobrze. Do zasłabnięcia doszło przez to ze nie oddychałaś przez około 30 sekund. Pamiętasz może to?
- mm nie za bardzo - powiedziałam - pamietam tylko ze w ten dzień zerwałem z chłopakiem. Ahaa przypomniało mi się! Myślałam o moim byłym bo nie przyszedł na lekcje. - powiedziałam i do oczu naleciały mi pojedyncza łezki które odrazu przetarłam ręką.
- dobrze. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, dostaniesz już jutro wypis - powiedział i pokierował się w stronę wyjścia.
- ymm słyszeliście co z Paytonem? - zapytałam niepewnie
- nic o nim nie wiemy a ja nawet nie zamierzam - powiedział Jackson.
- okej - powiedziałam - możecie zadzwonić do mojej mamy żeby tu przyjechała? - zapytałam
- ouu jasne - powiedział chłopak.
- dzięki, narazie możecie mnie zostawić samą - powiedziałam
- dobrze do zobaczenia - powiedział smutno dziewczyna po czym razem z jej chłopakiem zniknęli za dużymi drzwiami. Jakiś 15 minut później przyszła moja mama.
- hej mamo - powiedziałam
- cześć kochanie, przepraszam ze tak długo. - powiedziała - ale w nagrodę masz to - dodała po czym dała mi nowego białego IPhona 8 plus.
- o jejku dziękuje - powiedziałam
- proszę. Masz tam już wszystko poustawiane. Masz swój stary numer wiec nie martw się. - powiedziała i uśmiechnęła się
- mamo muszę ci coś powiedzieć - powiedziałam a na jej twarzy znikł uśmiech.
- T-tak? - zapytała zaniepokojona
- bo... zerwałem z Paytonem. - powiedziałam
- dlaczego?!! - zapytała
- ponieważ prawdopodobnie mnie zdradził - powiedziałam wspominając to co widziałam dziś pod szkołą, przez to znów zaczęłam płakać.
- spokojnie ciichutko - powiedziała moja mama i mnie przytuliła.
- dzięki ze jesteś - odpowiedziałam
- aha zapomniała bym... - powiedziała po czym wyciągnęła ze swojej torebki przezroczystą obudowę na telefon.
- oh dzięki - powiedziałam
- proszę. Wiesz chyba będę się już zbierać, jutro przyjadę - powiedziała
- dobrze zadzwonię jeszcze - powiedziałam - aha mamo!! - zatrzymałam ją - znajdź chłopaka z czarnymi włosami który stoi gdzieś ze swoją dziewczyną i powiedz żeby przyszli. - powiedziałam
- okej - odpowiedziała i wyszła. Kiedy zostałam „sama" postanowiłam ze zainstaluje sobie aplikacje które miałam na starym telefonie czyli Tik Tok, Instagram, Snapchat, Spotify itd. Kiedy skończyłam instalować to wszystko weszli moi znajomi
- wow ile się wydarzyło kiedy nas nie było. - powiedział Jackson patrząc na mój nowy telefon - daj to podam ci mój numer i Ali przy okazji tez - dodał i się uśmiechną. Nagle na sale wszedł..../\/\/\/\/\/\/\
Przepraszam ze mnie tak długo nie było! Ale w zamian macie bardzo długi rozdział. Zaraz może napisze jeszcze do Chłopak z ławki szkolnej : Jackson Felt x Blanka and Payton Moormeier x Julia. Jutro najpewniej nic się nie pojawi bo mam słabą sytuację... dziękuje za zrozumienie! Do zobaczenia
iitswerczi ❤️