Poniedziałek 7:00- drrrrń! Drrrrń! - piekielny budzik. Przetarłam oczy i wstałam z łóżka. Wzięłam wcześniej przygotowane ciuchy i udałam się do łazienki. Jako iż dziś jest mój pierwszy dzień, to zrobię sobie troszeczkę mocniejszy makijaż. Ubrana i pomalowana wyszłam z pomieszczenia. Szybkim krokiem podeszłam do biurka i sprawdziłam czy mam wszystko w plecaku. Po sprawdzeniu wzięłam mój telefon oraz plecak op czym poszłam do kuchni. W pomieszczeniu siedzieli rodzice.
- heeej - powiedziałam.
- cześć kochanie - powiedziała mama. - zjedz szybko śniadanie bo zaraz wychodzimy - dodała
- okeej - poszłam jeść.
Po 15 minutach byłam pojedzona i przygotowana do wyjścia. Wyszliśmy wszyscy z naszego domu i pojechaliśmy w stronę budynku piekieł. Z każdym przekroczoną minutą czułam że bardziej się stresuję. Co jeśli mnie nie polubią? Co jeśli rozpoznają mnie z live'ów Paytona? Z zamyśleń wyrwała mnie moja mama.
- no wychodź! - powiedziała a ja wzięłam moj plecak i powiedziałam ciche „pa. Kocham was" i poszłam.
Tak wygląda moja szkoła
Ładna.
Powoli weszłam do środka i udałam się do sekretariatu. Kiedy znalazłam dane pomieszczenie zapukałam trzy razy po czym weszłam do środka.
- dzień dobry - powiedziała pani sekretarka z wielkim uśmiechem. - w czym mogę pomóc?
- dzień dobry.. em... jestem nowa. Chciałabym dowiedzieć się gdzie mam lekcje, gdzie kupić mundu - tu mi pani przerwała
- mundurków nie trzeba - znów się uśmiechnęła.
- okeej... - powiedziałam i zaśmiałam się - mógłby mnie ktoś oprowadzić... lub pokazać gdzie mamy lekcje? - zapytałam
- tak tak zaraz powinien znaleźć się uczeń który cię oprowadzi. - w tym momencie ktoś wszedł do pomieszczenia. Popatrzyłam na tą osobę. Tym kimś był sam GUSTAV ÅHR! Na chwilę dostałam zawału ale szybko się opamiętałam. Kiedy Peep spojrzał na mnie, uśmiechnął się szeroko co odwzajemniłam - Åhr oprowadź dziewczynę po szkolę i pokaż jej gdzie ma lekcje - powiedziała.
- jasne jasne - powiedział i przewrócił oczami. - chodź - znów się uśmiechnął i wyszedł a ja poszłam za nim.
Oprowadził mnie po szkole szczegółowo opowiadając gdzie co jest. Kiedy „zapoznanie" się ze szkołą dobiegło końca Peep spytał:
- bo tak jakby skończyliśmy ii.. chcesz iść ze mną do znajomych? Chyba że wolisz iść na lekcje ale jest jeszcze duż.. - nie dałam mu dokończyć
- idę z tobą. Jest tam ktoś z mojej klasy? - zapytałam
- yy tak. Diego - powiedział - dobra chodź - dodał i się uśmiechnął. Jejuuu jaki on słodkiiiii!! Umierammmm. Szybko się ogarnęłam i podbiegłam do Gustava. Wyszliśmy na podwórko przy szkole. Zobaczyliśmy że przy jednym z wielu stolików siedzi trzech chłopaków i jedna dziewczyna.