1

3.1K 62 20
                                    

- Julie wstawaj bo zaraz spóźnisz się do szkoły! - powiedziała moja mama wchodząc do pokoju i rozsuwający rolety. Był dziś bardzo ładny dzień z resztą co się dziwić skoro jest czerwiec.
- Już wstaje daj mi pięć minut! - Powiedziałam i zaczęłam się rozciągać wydając przy tym dziwne dźwięki. Kiedy zwlekłam się z łóżka podeszłam do szafy i ubrałam się w to:

 Kiedy zwlekłam się z łóżka podeszłam do szafy i ubrałam się w to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jak pewnie widać kocham Riverdale. Ale dobra wracając. Kiedy się ubrałam poszłam do mojej łazienki i zrobiłam poranną rutynę czyli uczesałam włosy, umyłam twarz itd. Po skończonej rutynie zeszłam na dół gdzie odrazu zostałam zaatakowana przytulasem przez moją młodszą siostrę. Upsss zapomniałam o niej wspomnieć... A wiec mam ośmioletnią siostrę która nazywa się Betty. Bardzo ją kocham, a ona mnie.
- Julie!!!! Tęskniłam! - powiedziała po czym zaczęłam się śmiać bo nie widziała mnie jedną noc.
- Też tęskniłam - powiedziałam pieszczotliwym głosem po czym pocałowałem siostrę w policzek.
- Betty, Julie chodźcie jeść bo zaraz wychodzimy! - rzekł tata
- dobrze - odpowiedziałam równo z siostrą. Kiedy usiadłam na stoliku zapanowała cisza. Mama patrzyła się na tatę a tata na mamę i na nas aż w końcu mama zaczęła mówić
- A wiec... - zrobiła przerwę - za tydzień się wyprowadzamy. - powiedziała po czym popatrzyła na mnie.
- a-ale jak, gdzie? - powiedziałam prawie płacząc.
- do Północnej Caroliny. - powiedziała mama - ale mam pocieszenie... - powiedziała i się uśmiechnęła.
- Niby jakie? Zabieramy ze sobą Veronice czy coś? - powiedziałam z ironią.
- Niestety nie, ale będziemy mieszkać bardzo blisko tego twojego kochanka czy kogoś tam. - powiedziała a ja zaczęłam krzyczeć ze szczęścia i tańczyć mój taniec radości, z którego rodzice się śmiali.
- Wszystko dobrze ale jak ja to powiem Veronice..? -powiedziałam i lekko posmutniałam
- nie wiem kochanie... - powiedziała mama

                                   *time skip*

Kiedy już była w szkole zaczęłam szukać Veronicy. Nagle zobaczyłam ją jak gada z jedną z najgorszych dziewczyn z klasy które zawsze mnie przezywały bo były zazdrosne. Natychmiastowo podeszłam do Veronicy i pociągnęłam ją do ubikacji.
- Co to miało być! Mieliśmy go nich nigdy nie gadać! - powiedziałam zdenerwowana
- Czemu niby? Bo co raz powiedziały ze jesteś głupia? Przestań się tak zachowywać! - krzyknęła a ja nie wytrzymałam i zaczęłam krzyczeć przez łzy
- Wiesz co? Dziś rano płakałam bo się dowiedziałam ze wyprowadzam się  do Północnej Caroliny, ale teraz jak tak patrzę to już chce tam być! Ty byłaś jedynym powodem dla którego chciałam tu zostać! Byłaś jedyną osobą której mi tamta idiotka nie zabrała! Teraz nawet ciebie już nie mam!! - powiedziałam i wyszłam z łazienki płacząc. Udałam się pod sale w której mam teraz lekcje i cierpliwie czekałam na dzwonek. Kiedy przerwa się skończyła weszłam do klasy i usiadłam w ławce gdzie zawsze siedziałam z Veronicą. Kiedy dziewczyna  weszła do pomieszczenia spiorunowała mnie wzrokiem i usiadła z tamtą idiotką. Przez całą lekcje siedziałam i się nudziłam czasami zapisywałam to co pani kazała i tak przez następne sześć godzin. Kiedy skończyłam lekcje poszłam po Betty która była już gotowa do pójścia do domu ( w jej szkole jest podstawówka, gimnazjum i liceum ) wzięłam małą za rękę i poszłyśmy do domu. Kiedy przekroczyłam próg domu poszłam do mamy się wyżalić.
- och dobrze nie przejmuj się nią! - powiedziała moja rodzicielka - jeśli chcesz to w kuchni masz swoją ulubioną zapiekankę ziemniaczaną. - dodała po czym się uśmiechnęła i mnie przytuliła.
- Mamo. Kiedy wylatujemy? - powiedziałam zerkając na mamę
- Za tydzień - podpowiedziała po czym powiedziałam krótkie i ciche „oki" i poszłam po jedzenie. Nałożyłam zapiekankę i poszłam usiąść do stołu. Wyciągnęłam telefon z tylnej kieszeni spodni i zobaczyłam cztery nieodebrane połączenia od Veronica💕 oraz dwanaście nieodczytanych wiadomości w stylu „Julie przepraszam", „nie chciałam" itd. Nic na to nie odpisałam. Nagle przyszło powiadomienie z Tik Toka: Payton Moormeier dodał nowy film! Odrazu kiedy to przeczytałam szybko kliknęłam w to.

                                   *time skip*

Minął już tydzień a co to oznacza? Ze dziś lecę „do Paytona". W małym skrócie opowiem co się stało w tym tygodniu wiec tak:
Veronica próbowała ze mną gadać lecz ja nie chciałam, było pare bójek po między mięśniakiem a drugim mięśniakiem, odebrałam świadectwo z czerwonym paskiem oczywiście. A poza tym nic ciekawszego. Dobra wracamy do ranka.
Wstałam około 2:00 miałam dwie i pół godziny do wylotu. Szybko zrobiłam rutynę spakowałam piżamę i kosmetyki pożegnałem się z domem zobaczyłam czy wszystko mam kiedy byłam przekonana ze tak pojechaliśmy na lotnisko. Po całych odprawach i innych weszliśmy do samolotu. Lot minął mi szybko bo albo słuchałam muzyki albo spałam. Kiedy byliśmy na miejscu wstałam z miejsca i wzięłam mój bagaż podręczny po czym poszłam po drugi. Kiedy wszyscy wzięli swoje bagaże pojechaliśmy do nowego domu! Był on duży! Kiedy weszłam do środka pierwsze co mnie zaciekawiło to mój pokój. Poszłam na pierwsze piętro i weszłam do pierwszych drzwi po lewo. Tak wyglada mój pokój:

Przez to duże  okno było widać dom sąsiadów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przez to duże  okno było widać dom sąsiadów. Usiadłam przy biurku i chwile przyglądałam się pokojowi mojego sąsiada aż w końcu w oknie nie pojawił się nikt inny niż Payton który zaczął nagrywać Tik Toka. Siedziałam
i patrzyłam z niedowierzaniem na niego aż w końcu  mnie zobaczył po czym się uśmiechnął i pomachał.
Nagle usłyszałam moją mamę która mówi że za pół godzimy idziemy do domu sąsiadów. Odkrzyknęłam że „okej" i ubrałam się najładniej na świecie. Oczywiście zapomniałam o oknie przez które chwile temu patrzyłam na mojego crusha. Zobaczyłam ze stał tam Payton który mi się przyglądał. Odeszłam od okna i zeszłam na dół. Ubrałam moje czarne vansy i poszliśmy do domu sąsiadów. Na moje szczęście wypadło na rodzine Moormeier'ów. Kiedy byliśmy przed drzwiami zadzwoniłam dzwonkiem i otworzył nam...


Jak myślicie kto otworzył im drzwi? 😏
Następny rozdział będzie jutro nie wiem o której! Do jutraaa❤️

love you ❤️ / Payton MoormeierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz