Rozdział XVI - No widzisz, bo to nie jest dziewczyna

1K 119 25
                                    

- Hej Arm.- powiedział szatyn siadając obok blondyna na ławce nieopodal budki z kebabem.

- Hej - odpowiedział Armin uśmiechając się lekko - Co tam?

- Znośnie - Eren wzruszył ramionami. I zaczął przyglądać się mijającym ich samochodom. Między nimi zapadła cisza. Eren nie wiedział jak zacząć temat. Sam do końca nie wiedział o co mu chodziło. Wczoraj napisał do Armina jednak dzisiaj chciał się już wycofać. Ma wątpliwości. Wie, że Armin go nie wyśmieje, ale jednak coś go powstrzymywało przed powiedzeniem o tym co ostatnio się dzieje między nim, a Ackeramnem.

- Stało się coś? - zapytał spoglądając na przyjaciela w zabawny sposób marszcząc brwi.

- Nooo... - zaczął szatyn przechylając głowę do tyłu i zaczął się wpatrywać w szare chmury - Chyba ktoś mi się podoba - zakończył westchnięciem.

- I rozumiem, że to coś złego? - zapytał blondyn siadając przodem do szatyna.

- Noooo, nie wiem - wzruszył ramionami - Znaczy nie to, nie jest złe tylko... To jest trochę dziwne, bo nie jestem wstanie jasno określić czy ta osoba mi się podoba czy jednak nie - zaczął tłumaczyć.

- Powiesz prosto z mostu czy mam zgadywać? - usiadł po turecku i oparł się łokciami o kolana.

- Ta osoba... - zaczął, a Armin już wiedział, że ma się przygotować na zgadywanie - Ma czarne, krótkie włosy. Nie jest wysoka. Znasz tę osobę. Często zabija wszystkich wzrokiem.

- Mikasa? - zapytał otwierając szerzej oczy i pochylając się trochę do tyłu.

- Nie! - Eren od razu zaprzeczył prostujac się i odwzajemniając wzrok przyjaciela.

- Nie znam innej takiej dziewczyny - powiedział po chwili namysłu i wbił wzrok w chodnik myśląc nad tym, czy może jednak coś przeoczył.

Eren westchnął i również zaczął wpatrywać się w chodnik.

- No widzisz, bo to nie jest dziewczyna - powiedział kiwając głową.

Zajęło chwilę zanim Armin przetworzył to co usłyszał, a Eren zaczął obserwować przyjaciela czekając na jego reakcję.

- Levi? - zapytał podnosząc wzrok na szatyna. Jego ton głosu wyrażał niedowierzanie, a wręcz nutkę kpiny.

- Tssss - szatyn syknął przez zęby odwracając wzrok, a blondyn jeszcze szerzej otworzył oczy.

- Mówisz poważnie?

- Nic nie powiedziałem.

- Eren!? - uniósł się blondyn.

- Co? - zapytał marszcząc brwi wracając wzrokiem do przyjaciela.

- Nic - blondyn wzruszył ramionami odwracając wzrok. Eren popatrzył na niego zdziwiony.

- Nic nie powiesz? - zapytał zerkając na Armina.

- Co mam powiedzieć? - popatrzył na szatyna - Zakochałeś się.

- Nie?! - uniósł się. Armin popatrzył na niego unosząc jedną brew - Nie wiem? - dopowiedział.

- Od kiedy? - zapytał nagle, a widząc, że Eren nie rozumie o co mu chodzi, dodał - No kiedy sobie uświadomiłeś, że on ci się podoba? - zapytał normalnie.

- No właśnie... Bo to nie jest tak jak myślisz, że to jest.

- To jak to jest?

- Bo - zamyślił się chwilę - Powiedziałem ci, że nie wiem czy on mi się podoba - czuł na sobie intensywne spojrzenie niebieskich tęczówek przyjaciela - Pamiętasz to jego wyzwanie? Jak miał iść do tego klubu - otrzymał skinięcie głową więc kontynuował - Od tamtego czasu jest inaczej - powiedział siadając przodem do przyjaciela. Ten wpatrywał się w niego zaciekawiony, co tylko stresowało szatyna - Całowaliśmy się - oznajmił kiwając przy tym głową - Nie tylko - dodał.

- Nie tylko? - zapytał ponaglając szatyna gestem dłoni.

- No nie - spuścił głowę wbijając wzrok w deski ławki i uśmiechnął się tak by Armin tego nie widział, jednak mimo to wiedział, że on to widzi - Uprawialiśmy... - urwał poprawiając się - Kochaliśmy się - spojrzał na blondyna z ukosa.

- Okej - powiedział dość szybko. Popatrzył na swojego przyjaciela i zaczął kiwać głową - Chodźmy... po jedzenie - pokazał na budkę z kebabem, a Eren w duchu mu za to dziękował. Miał to za sobą i wiedział, że Armin go zaakceptował.

Raven | ereri rirenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz