Rozdział III

565 35 6
                                    

 Alex Pov.

- Jesteś kolejnym z tych idiotycznych lekarzy ,,próbujących"- W tym momencie zrobiłem cudzysłów w powietrzu.- pomóc jakże biednemu chłopcu, którym o dziwo jestem ja?- Powiedziałem pokazując przy tym jak najwięcej irytacji na mojej twarzy. 

- Między innymi jestem tu aby pomścić wszystkich psychologów, w tym biedną i poszkodowaną Panią Gertrudę, którzy zdążyli już przez Ciebie osiwieć. Więc tak, będę Cię męczył, aż sam nie pękniesz. To mój główny cel jak na razie mały.- No to niezły lekarz się trafił. Moje szczęście to bujdy jakich mało.

 - Daje ci góra... tydzień. Nie wyglądasz na takiego, który szybko wyciąga białą flagę, ale nie na tyle żeby dać ci więcej czasu na ,,dokonanie" Twojego planu na mnie. Więc jak? Zaczynamy zabawę? Tylko na to czekam Panie "Doktorze".- Mówiąc to podkreśliłem słowo "doktorze" wiecie... dla lepszego efektu i w ogóle.

 - Uwierz, że oferuje więcej niż możesz sobie pomyśleć.- Powiedział z dość dziwnym uśmiechem na twarzy, oraz lekko zniżonym głosem Zaczynam się bać. Czy to jest jakiś pedofil? On mnie nie zgwałci... prawda?

 - Nie krępuj się.- Mówiąc to założyłem nogę na nogę.- Zaczynaj swoje czarne msze. Tam masz krzyż.- Mówiąc to wskazałem na jedną ze ścian, na której wisiał ciemno- brązowy krzyżyk, który zdążył już zebrać na sobie sporą warstwę kurzu, ponieważ każda ze sprzątaczek dziwnie pomija to miejsce, jak kot wodę.

  - Nie wiedziałem, że aż taki chętny będziesz. - Mówiąc to wyprostował się i uśmiechnął tak samo jak przedtem.

 - Nie jestem.- Powiedziałem z lekkim uśmiechem.- Po prostu lubię się śmiać z ludzi. Wiesz... takie hobby. 

 - Oh, jeszcze zobaczymy kto będzie miał rację mój drogi.- Gdy to powiedział mrugnął do mnie, po czym wstał i wyszedł bez słowa.Czekaj co. Zawał.exe

  Time Skip

  Te kilka dni minęły dość swobodnie. Nie było źle.

  Żadnych zmian w snach, żadnych różnorodnych leków. Nawet lekarze nie zmienili swojego podejścia. Całkowita norma jak zwykle.

 Właśnie teraz leżę na swoim łóżku i myślę jak popsuć dzień mojemu egzorcyście (czyt. Lekarzowi), który pełny zapału czeka, aby wypędzić demona z mojego ciała.

 - Co ja robię ze swoim życiem...- Po tych słowach strzeliłem sobie soczystego facepalma.

Właściwie to on nie jest taki zły. Pod względem wyglądu oczywiście. Lekko za długie, ciemno brązowe włosy, zawsze związane w mały kucyk. Oczy podchodzące pod kolor morski, idealne rysy twarzy... cholerna gejoza. Jak tak dalej pójdzie to zrobię mu ołtarzy i zacznę odprawiać jakieś rytualne densy na jego cześć.

Ale czekaj, czekaj... ja nawet nie znam jego imienia. Co za idiotyzm. Zamiast spytać się o jego imię wolę wyobrażać sobie jego wygląd. Te oczy takie... Staph.Zaraz sam sięgnę po ten krzyż i zacznę ćpać z niego te metrowe warstwy kurzu.

Okej postanowienie dnia, muszę spytać tego fagasa jak się zwie.

__

Hejj~

Oto kolejny rozdział.

Miłego wieczorku.

Miłego wieczorku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
"Only My" [Zakończone✔]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz