-Musimy być silni. Nasz wróg chce abyśmy odrzucili resztki zdrowego rozsądku i skończyli tak jak nasi przyjaciele. Musimy trzymać się razem, inaczej...Sang Ae? Sang Ae?-rozejrzałem się po pomieszczeniu, nie mogąc wyszukać z tłumu dziewczyny, która skrywa w swoich oczach gwiazdy.
Zacząłem przepychać się przez tłok, chcąc znaleźć dziewczynę, co łatwym zadaniem nie było. To co działo się na polu walki było istnym szaleństwem. Lud zaczął się poddawać oddając się w ręce wroga. To była tylko cisza przed burzą. Dali się złapać w jego sidła. Omotał ich. Omamił. A dopiero jutro...Pokaże swoje prawdziwe oblicze. Nie mogę dopuść aby mnie to spotkało. Nie mogę dopuścić, aby spotkało to Sang Ae. Będziemy walczyć do końca. Tak jak na PRAWDZIWYCH studentów przystało. Choćbym miał się zapierać rękami i nogami...Nawet gdyby sama Elżbieta II mnie poprosiła...Nie dam się.
Odpychałem od siebie napalone studentki, idąc przed siebie. Było duszno i ciasno. Na polu bitwy panowały koszmarne warunki. Ludzie zaczynali wariować. Atmosfera z każdą minutą stawała się coraz bardziej gorąca. Kiedy już...W akcie desperacji, miałem ruszyć na główną potyczkę, zauważyłem ją. Siedziała przy blacie kuchennym, trzymając w dłoni butelkę piwa. Rozglądała się uważnie, jakby kogoś szukając. Podszedłem do mojej towarzyszki. Dziewczyna uśmiechnęła się na mój widok, po chwili niezręcznie przenosząc wzrok na trzymaną w dłoniach butelkę.
-To...-zaczęła, przegryzając wargę, wpatrując się we mnie z uśmiechem.-Bawimy się?-zapytała niewinnie na co włożyłem dłonie w kieszenie spodni, patrząc się na dziewczynę z widocznym rozbawieniem.-No co?-zapytała.
-Nie wytrzymałaś nawet pięciu minut.-powiedziałem, zanosząc się cichym śmiechem.
-To i tak jest jakiś progres.-zauważyła z dumą.-Spójrz na nich.-powiedziała, wskazując na bawiących się studentów. Za jej rozkazem, rozejrzałem się dookoła, nie mogąc uwierzyć, że z własnej woli chciałem brać udział w tej chorej bitwie z kacem. Westchnąłem ciężko, przenosząc wzrok na dziewczynę, trzymającą w dłoniach dwie butelki piwa, uśmiechając się do mnie znacząco.
-W sumie...Co mi tam.-powiedziałem, siadając obok dziewczyny.
***
-Okej... W takim razie...Jeśli dobrze rozumiem to...To była bielizna twojej babci?-zapytała dziewczyna, wybuchając śmiechem.
-Ej,ej, ej...Nie śmiej się. Każdy ma prawo do pomyłki.-powiedziałem, śmiejąc się pod nosem, biorąc kolejny łyk piwa.
Od 2 godzin opowiadamy sobie nasze przypałowe historie z dzieciństwa. Nie zdziwiłbym się gdybyśmy byli dla kogoś za głośno...Co chwile któreś z nas wybuchało śmiechem, a procenty płynące w naszej krwi bardzo nam to ułatwiały.
-Okej, okej...Mam coś dobrego.-powiedziała dziewczyna, próbując opanować swój śmiech, co nie za dobrze jej to wychodziło. Już wiem dlaczego nie piła za dużo na poprzedniej imprezie. Mocnej głowy to ona na pewno nie ma, ale cóż...Nie każdy może być taki wytrzymały jak ja. Szczerze...Trochę się bałem momentu zobaczenia Sang Ae w stanie upojenia alkoholowego. Myślałem, że się do niej w pewien sposób zniechęcę...Ale zamiast tego zauważyłem jak urocza potrafi być nawet w stanie nietrzeźwości psychicznej i fizycznej. Była cholernie urocza...A ja nie mogłem powstrzymać rumieńców, słysząc jak zaczyna plątać jej się język. Normalnie czułbym się zażenowany, ale nie teraz...To było zupełnie inne uczucie. Miłe uczucie.- W wieku 19 lat, chciałam zarobić na wspólne wakacje z przyjaciółmi. I przez kilka miesięcy pracowałam w barze karaoke. No i pewnego dnia...Ja tam stoję za barem wszystko super, fajnie...I nagle podchodzi jakiś facet. I...-przerwała,próbując opanować swój śmiech. Oparłem swoją głowę na nadgarstku, wpatrując się zahipnotyzowanym wzrokiem na dziewczynę. Szczerze...Nie słuchałem jej. Po prostu siedziałem i z wielkim zaangażowaniem podziwiałem jej urodę, nie zagłębiając się w szczegóły historii, którą opowiadała...Albo przynajmniej próbowała.-I mi mówi, że jakie mam piękne dołki w policzkach.
-Przecież ty nie masz dołków w policzkach.-zauważyłem wpatrując się w jej dziecięcą twarz.
-No właśnie!-krzyknęła, biorąc kolejny łyk piwa.-Ale to nie wszystko. Potem przychodzi do mnie drugi facet i mówi, że robił lekcje podrywu dla przyjaciela i powiedział, że trzeba zauważyć w kobiecie jakiś detal, który by ją wyróżniał. Na przykład dołki w policzkach.
-Szkoda tylko, że nie masz dołków policzkach.-zaśmiałem się razem z dziewczyną, prostując się na krześle, rozglądając się dookoła. Nadal panował ogromny hałas. Wróg powoli przejmował nad nami kontrolę. Ja jakoś się jeszcze trzymałem, ale nie mogę powiedzieć tego samego o Sang Ae. Wpatrywałem się w jej pogrążoną w myślach osobę, chcąc odpowiednio ubrać słowa, aby była w stanie mnie zrozumieć.-Sang Ae...-zawróciłem uwagę dziewczyny, która spojrzała się na mnie oczami szczeniaczka.- Może i to będzie głupie pytanie, ale...Dlaczego nie mogłem cię znaleźć na uniwersytecie? Wypytałem chyba cały wydział, ale nikt nie wiedział gdzie byłaś...
Dziewczyna patrzyła się na mnie chwilę analizując wypowiedziane przeze mnie zdanie. Nachyliła się nade mną, pokazując abym zrobił to samo. Za jej poleceniem, przybliżyłem się, a dziewczyna szepnęła do mojego ucha.
-Nie o to chodzi w tej grze.-powiedziała cicho, po chwili odsuwając się ode mnie z uśmiechem, po raz kolejny w tym dniu biorąc łyk gorzkiej cieczy. Nie ruszałem się przez chwilę, próbując odnaleźć zgubiony przeze mnie wątek.
-Jakiej grze?-zapytałem, wyrywając się z transu, ale dziewczyna nic nie odpowiedziała, tylko uśmiechnęła się szeroko, wstając z miejsca, łapiąc mnie za rękę, zaczynając ciągnąć w tylko sobie zananym kierunku.
-Dokąd idziemy?-zapytałem zdziwiony, próbując dorównać kroku mojej towarzyszce, która z co najdziwniejsze z nie małą siłą ciągnęła mnie za rękę.
-Zobaczysz.-odpowiedziała, przepychając się przez tłum tańczących studentów.
Ta dziewczyna nie przestanie mnie zaskakiwać...
![](https://img.wattpad.com/cover/188772607-288-k351181.jpg)
CZYTASZ
Seven parties to win (Hwang Hyunjin)
FanfictionCzy ktoś poznany na imprezie mógłby być twoją bratnią duszą? Zagubionym kawałkiem układanki, lub osobą, której po prostu ci brakowało w życiu...Czy może być kimś bez kogo nie byłbyś w stanie dalej żyć? Książka powstała jako prezent urodzinowy, dla n...