(18)

633 47 32
                                    

-Przestaniesz łazić w te i z powrotem!? Skupić się nie mogę...-westchnął Minho, zamykając oczy. Zatrzymałem się w miejscu, patrząc się z mordem na chłopaka, który masował swoje skronie.

-Jeżeli nie dasz mi w spokoju pomyśleć, to uwierz mi, że to nie będzie twój największy problem.-powiedziałem poważnie, posyłając przyjacielowi sarkastyczny uśmieszek.

-Co ty tu masz jeszcze do myślenia, człowieku? Ułatwiła ci całą robotę, a ty jeszcze narzekasz...-westchnął chłopak, kładąc się na kanapie.

-Ty nic nie rozumiesz Minho...-westchnąłem, wznawiając mój nerwowy chód po salonie.

-To mi wytłumacz, a nie łazisz w kółko bez celu...

-Ile dni minęło od czasu festiwalu?-zapytałem przyjaciela, mimo że znałem odpowiedź i to mnie najbardziej przerażało, znałem odpowiedź na to cholerne pytanie, ale i tak nie mogłem nic zrobić.

-No...Hmmm...Poczekaj, festiwal był w środę, dzisiaj mamy...

-Dziewięć! Dziewięć dni minęło, rozumiesz?!-krzyknąłem, ponawiając swój obchód po mieszaniu.

-Hyunjin...Ja nie jestem geniuszem matematycznym i ty o tym doskonale wiesz...ALE...Z moich obliczeń i dogłębnej analizy wynika, że został ci tydzień....CAŁY tydzień. Więc wytłumacz mi, skąd u ciebie wzięło się to zdenerwowanie?

-A z stąd...Mój kochany przyjacielu, że zaczęły się egzaminy...I teraz jeśli możesz, powiedz mi, kto o zdrowych zmysłach będzie teraz urządzał imprezy?-zapytałem ze spokojem, mimo że w środku cały się gotowałem.

-Okej...Rozumiem skąd ta nerwowość, ale może warto...

-Spróbować? Myślisz, że nie dzwoniłem, że nie pytałem...Boże, Minho nie jestem głupi. Wypytałem już wszystkich. I nikt.-westchnąłem, opadając zrezygnowany na miejsce obok przyjaciela.

Teraz rozumiem dlaczego Sang Ae mi pomogła...Doskonale zdawała sobie sprawę, że nikt nie będzie teraz imprezował... Widziała, że mam marne szanse.

Ona też chce, żebym wygrał...

-Mam pomysł!-krzyknął Minho, podrywając się z kanapy. Kątem oka zauważyłem jak znika za drzwiami swojego pokoju, ale nie chciałem zawracać sobie tym głowy. Nie mam pojęcia co robić...Ale to wszystko nie tak miało się skończyć. Ja nie przegrywam...Ale...Co mogę zrobić?

-Mam!-usłyszałem krzyk przyjaciela, który w błyskawicznym tempie podbiegł do kanapy, niemal się wywracając na zakręcie. Usiadł obok mnie, trzymając coś w dłoniach.

-Co to jest?-zapytałem chłopaka, wskazując głową na skrawki papieru, które dzierżył w dłoniach.

-Bilety na koncert.-odpowiedział, patrząc się z zadowoleniem na wejściówki.- Słyszałem, że Joobi jest fanką BTS...Chciałem ją zaprosić, ale...Tobie to się bardziej przyda.-powiedział, podając mi skrawki papieru z uśmiechem na twarzy.

Przeglądałem się chwilę zdobyczy Minho dogłębnie analizując zaistniałą sytuację. Przeniosłem wzrok na przyjaciela, zastanawiając się nad doborem odpowiednich słów.

-Minho...zacząłem z przejęciem wpatrując się w bilety, jakby to była moja szansa na prowadzenie godnego życia. Chłopak wpatrywał się w moje oczy z niecierpliwością, czekając na mój komentarz.-EXO? Poważnie?-zapytałem ze zdegustowana miną. Chłopak słysząc mój komentarz, chciał wstać z kanapy, ale szybko złapałem go za rękę, z powrotem ciągnąc na swoje miejsce.

-Żartuję, pabo...-zaśmiałem się, obejmując jego obrażoną osobę.- A teraz słuchaj uważnie, bo to jedyny raz kiedy usłyszysz ode mnie to słowo...-wziąłem głęboki oddech, kiedy już miałem  otworzyć buzię, chłopak zakrył moje usta, patrząc się na mnie przerażonym wzrokiem.

Seven parties to win (Hwang Hyunjin)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz