Rozdział 10 ~ ,,Tak się cieszę, że będziemy mieli w końcu fajny dom!"

185 8 2
                                    


*Emilka*

Wspólnie z Krzyśkiem doszliśmy do wniosku, że pojedziemy jeszcze raz do agentki nieruchomości żeby uzgodnić cenę i warunki kupna domu, który już niedługo może być nasz. Oczywiście wiemy, że cena nie będzie niska, ale przystępna jak na taki piękny dom. Grzech nie skorzystać z tej oferty. Jest też druga strona medalu, ta mniej przyjemna, czyli kredyt. Będziemy go musieli wziąć.

- To co kochanie? Pojedziemy jeszcze raz do biura nieruchomości i zrobimy tak jak powiedzieliśmy, trzeba ustalić kwotę i warunki - odezwał się do mnie mój mąż.

Myślami byłam już daleko do przodu, myślałam o tym jak świetnie nam się tu będzie mieszkało,ale słowa Krzyśka przywróciły mnie do rzeczywistości.

- No pewnie,skarbie - przystałam na jego propozycję. On chyba będzie tutaj robił za tego wiecie,profesjonaliste niczym jakiś ekonomista przy kupnie domu,ja zbytnio się na tym nie znam.

- To co? Jedziemy?

-Jedziemy!-odparłam z entuzjazmem A Krzyś nie mógł się powstrzymać żeby mnie pocałować. Tak się cieszę że zdrada okazała się czymś innym,czymś zupełnie innym i mam nadzieję,że ona nigdy nie dotknie naszego małżeństwa.

Wsiedliśmy do samochodu, zajmując swoje standardowe siedzenia. Zapięłam pasy,Krzysiek poszedł w moje ślady i odpalił silnik. Odjechaliśmy spod naszego, prawdopodobnie nowego domu i teraz byliśmy na głównej drodze.

-Krzysiu, jestem z Ciebie taka zadowolona,że znalazłeś taką świetną ofertę! Boże tak ci dziękuję!- nie mogłam przestać używać takich zwrotów.

-Kochanie, nie dziękuj. Należy nam się coś od życia, pamiętasz jak jakiś rok temu też szukaliśmy jakiegoś większego lokum,ale wtedy mieliśmy problemy finansowe..-jak mogłabym zapomnieć.

- Wiem,pamiętam to. Był to dość ciężki okres w naszym życiu ale..teraz jesteśmy tutaj i się sobą cieszymy - posłałam mu szeroki uśmiech.

-I jeszcze do tego mamy takie wspaniałe dzieci - dodał fakt,którego nie można było pominąć.

-Dokładnie! Kocham Cię!

- Ja Ciebie też!

Po kwadransie dojechaliśmy do biura agencji nieruchomości gdzie udaliśmy się do biura pani Karoliny Siewierskiej. I jak ja mogłam pomyśleć że to z tą kobietą mnie Krzysiek zdradza! Teraz czuje się głupio.

-Dzień dobry Pani. To ja i moja żona I jesteśmy tutaj aby omówić wstępne warunki kupna posiadłości - zaczął formalnie Krzysiek. W końcu tutaj się wymaga formalności.

- Emilia Drawska-Zapała-przedstawiłam się, podając dłoń kobiecie.

-Karolina Siewierska,agentka nieruchomości. W takim razie proszę usiąść,przygotuję wstępną umowę i wszystko wyjaśnię- blondynka posłała nam uśmiechy,w końcu taka praca że trzeba znajdować jak najlepszą ofertę dla klienta i zachęcać do kupna, więc takie gesty to podstawa.

Gdy już usiedliśmy,kobieta przygotowała jakieś umowy na komputerze,wydrukowała je i dała nam je żebyśmy się z nimi zapoznali. Dużo tam było takich rzeczy typowych dla umowy kupna domu, mam nadzieję,że wiecie o co chodzi.

- Tak więc proponowana i przystępna cena to jest 500 tysięcy ale należy zapłacić 10 tysięcy, co jest umową przedwstępną zanim państwo podpiszą właściwe papiery o kupnie posiadłości-wyjaśniła nam pani Siewierska

-Czyli rozumiem,że musimy teraz podpisać umowę przed wstępną i zapłacić 10 tysięcy zaliczki,a przy umowie płacimy 490 tysięcy?-dopytał Krzysiek. Ja siedziałam cicho, Krzysiek wcześniej spotykał się z agentką i już z nią rozmawiał więc wie najlepiej.

Życie jest pełne niespodzianek || Emilka i Krzysiek || PIPWhere stories live. Discover now