2 miesiące później
*Krzysiek*
Kartony, kartony i jeszcze raz kartony. Gdziekolwiek się człowiek nie obejrzy widzi kartony. W tym momencie nasze życie jest bardzo chaotyczne. Ja i Emilka codziennie przywozimy kolejne kartony i meble do naszego nowego domu a dzieci są w mieszkaniu z babcią dokąd nie przyjedziemy późno wieczorem. Moja mama naprawdę bardzo nam pomaga w tym wszystkim i jestem jej za to wdzięczny; ona wie że ta sytuacja jednak kosztuje as trochę wysiłku i pomaga nam jak może. Właśnie w tym momencie ja składałem taką wielką szafę/meblościankę, która będzie w sypialni Tośka a Emilka na dole i układała przedmioty kuchenne po szafkach. Jeśli chodzi o meble i wogóle to wszystkie pokoje były gotowe oprócz pokoju Tośka. W innych pokojach wszystkie meble już były oprócz łóżek a w jadalnio-salonie kanapy i stołu. Te wszystkie rzeczy zostawiliśmy w mieszkaniu a do nowego domu kupimy nowe. Po pierwsze będziemy mieć gdzie jeść i spać w mieszkaniu a Tosiek gdzie odrabiać lekcje dopóki się nie przeprowadzimy. Po drugie ułatwimy tym wynajem mieszkania. Meblościanka była w połowie złożona kiedy usłyszałem krzyk Emilki:
- Ała! Ja Pier*ziele! – po usłyszeniu tych słów od razu zbiegłem na dół zobaczyć co z Emilką.
- Kochanie, co się stało? – zapytałem zatroskany
- Jak to co się stało?! ... Co mogło się takiego stać? Zastanówmy się nad tym dokładnie – pierwsze zdanie Emilka powiedziała ze złością a resztę sarkazmem
- Możesz to powiedzieć trochę jaśniej i dokładniej?
- Przewróciłam się o te cholerne kartony. Nie mogłeś ich gdzieś indziej postawić tylko akurat tutaj?
- Z czym są te kartony?
- Te nie wiem. Zaraz sprawdzę – Emilka popatrzyła na etykietę na kartonie – Te są z talerzami
- Za kartony z talerzami to ty skarbie byłaś odpowiedzialna i możesz winić tylko i wyłącznie siebie.
-Jeny no dobra.
- A boli cię coś?
- Nie, na szczęście będzie tylko siniak nic poważniejszego.
- Chodź tu do mnie kochanie. Musimy przecież ucałować i pochuchać ten przyszły siniak
- Ty to Krzysiek jednak wariat jesteś – powiedziała moja żona jednocześnie śmiejąc się i podchodząc do mnie. Przytuliłem ją do siebie a ona wtuliła swoją głowę w moją pierś.
- Kocham Cię. Wiem, ze teraz to wszystko jest bardzo chatotyczne, ale...
- Będzie tego warte – przerwała mi Emilka
- Dokładnie.
Następnego dnia
*Emilka*
Jesteśmy dzisiaj z Krzyśkiem razem na patrolu, bo zresztą przez tą całą sytuację z nowym domem zapomniałam powiedzieć, ze już nie pracuję na recepcji a na patrolu z Krzyśkiem z czego się bardzo cieszyłam.
Teraz mamy regulaminową, godzinną przerwę. Zjedliśmy obiad po czym zostało nam jeszcze jakieś 40 minut i postanowiliśmy, ze wstawimy na kilka stron internetowych ogłoszenie wynajmu naszego mieszkania. Czym więcej portali będzie miało to ogłoszenie, tym więcej osób to zobaczy i tym większe mamy szanse na szybkie jego wynajęcie. Zdjęcia zrobiliśmy wczoraj kiedy jeszcze było jasno żeby pokazać jak wygląda mieszkanie w świetle dziennym. Zdjęcia wyszły naprawdę dobrze i nasz opis był dokładny, prawdziwy a jednocześnie zachęcający. Szczerze mówiąc gdybym szukała mieszkania i zobaczyła naszą ofertę to bym się poważnie nad nią zastanowiła. Nie mówię tego tylko dlatego, ze to nasze mieszkanie i wiem jakie jest fajne, ale dlatego że naprawdę było fajne a zdjęcia pokazywały jego prawdziwy urok.
YOU ARE READING
Życie jest pełne niespodzianek || Emilka i Krzysiek || PIP
Hayran Kurgu,,Życie jest pełne niespodzianek. Tych dobrych i tych złych. Złe się dzieją tylko wtedy, gdy ma się stać coś dobrego i zajmie jego miejsce." 35 letnia Emilia Drawska-Zapała oraz 31 letni Krzysztof Zapała. Od wspólnej pracy, po wspólne życie. Oboje t...