19

17 2 2
                                    

A za płachtą ukazała się... mała dziewczynka. Jednak kiedy dokładniej jej się przyjrzałem, zauważyłem jej złowrogi wyraz twarzy. Można by powiedzieć, że jest opętana... poza tym przez ostre rysy twarzy urodą nie grzeszyła. Pewnie dlatego palić ją będą niczym marzanne, chyba że ksiądz Seba będzie odwalał egzorcyzmy.

-Eren, patrz, palą w końcu tą zdzire! - krzyknęła uradowana czarnowłosa dziewczynka owinięta w czerwony szalik, była chyba z rocznika Tord'a. Wybiła się przed tłum ciągnąc za sobą nieszczęsnego chłoptasia o wielkich, turkusowych oczach. Za nimi niczym mały przydupas podążał blondyn (albo blondynka...) cały zalany (albo zalana) łzami. Pewnie wrażliwiec.

Rozglądając się tak po ludziach, moją uwagę przykuł prawdopodobnie jeden z nauczycieli tej drugiej szkoły. Był to zarośnięty facet w wielkich, okrągłych okularach, które pod słońce wydawały się całkiem białe i jeszcze bardziej tajemnicze. Jednak nie sprawiło to, że nie zauważyłem, jak patrzył się porządliwie na chłopaka z turkusowymi oczami. Do tego było widać zakłopotanie, gdy spoglądał na naszą dzisiejszą "ofiarę". Może to pedofil wśród nauczycieli i ojciec tej dziewczynki w jednym?

Pov. Dekuś

Ta dziewczynka na stosie przeznaczonym do podpałki wyglądała znajomo... Tord zaraz utwierdził mnie w tym przekonaniu.

-Tato, patrz, to Annie ta zdzira! - powiedział uradowany gdy tylko ujżał, że będą ją palić.

-A kto to? - zapytałem.

-Pamiętasz tego Armina z mojej klasy? Taki blondas co wygląda trochę jak baba, nocowałem u niego- mówił - ta Annie to taka jedna zdzira co nie dawała mu spokoju i jego przyjaciele musieli ją od niego odganiać niczym natrętną muchę.

-Aha...

-Chociarz, jak widzę, Armin teraz ryczy, ale on zawsze ryczy, więc pewnie tak naprawdę się cieszy.

Tych dzieci czasem nie idzie zrozumieć... Rozglądając się do okoła złapałem kontakt wzrokowy z jakimś bląd-brodaczem w wielkich okularach. Patrzył na mnie dziwnie, jak jakiś pedofil, nawet gorzej niż nasz ksiądz. Przysunąłem Tord'a do siebie, by brodacz widział, że mojego synka tak łatwo nie weźmie. Ze mną to już gorzej...

-Tato, co ty robisz? - zapytał mój pierworodny.

-Bronię cię przed pedofilem - oznajmiłem mu głosem bohatera, którym przecież chcę sie stać. W odpowiedzi mój synek się zaśmiał jak z dobrego żartu, zapewne nie zdając sobie sprawy z zagrożenia.

Endervador już miał podpalić stos z tą cała Annie. Cały zebrany lud czekał w bezruchu i milczeniu, jednak z podekscytowaniem. Grobowa cisza, tylko trawa szeleszcząca pod stopami ognistego bohatera. Każda sekunda wydawała się trwać wiecznie. Wtem całą ceremonię przerwał wybuch i rozbłyskujące się światło. Szybko zasłoniłem Tord'a swoim ciałem, za to za moją tarcze robiła oczywiście Uraraka, za którą się skuliłem. Gdy gorący podmuch powietrza od wybuchu już trochę ostygł, wstałem i rozejżałem się. Naszczęście nikomu się raczej nic poważnego nie stało. Rudy i Katsuś byli tak samo zaskoczeni jak ja. A Uraraka... cóż w roli zasłony spisała się idealnie. Jednak może się jeszcze do czegoś przydać. Wtem odwróciła się do mnie ze wściekłym wyrazem twarzy i iskrami w oczach. Zauważyłem, że jednak nie wyszła całkiem bez szwanku- cała skóra na jej twarzy była czerwona, jak po całym dniu siedzeniu na plaży bez kremu z filtrem. To połączenie wyglądało dość komicznie.

-DEKUUU... - wydarła się jak to ona się wydziera, co oznaczało, że poza lekkim oparzeniem skóry nic jej raczej nie jest.

-NO CO SIE BULWERSUJESZ, URATOWAŁAŚ MNIE OD BYCIA BURAKIEM PRZEZ NAJBLIŻSZY TYDZIEŃ! - wkrótce miałem już pożałować tych słów.

Just Harem i inne LolitkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz