12

26 3 0
                                    

Pov. Rudy

Pół dnia płakałem w tym kiblu. Ale wiecie co? To Deku nauczył mnie, by walczyć o swoje. To on cały czas walczył dla mnie- teraz pora, bym ja walczył dla niego.

Lekcje się skończyły, nie zdążyłem już nic dziś zrobić, ale jutro... mam wielkie plany. Naprawię wszystko. Wyznam Brokułkowi swoje uczucia i w to najbardziej spektakularny sposób. Gdy tylko wróciłem do domu, przystąpiłem do przygotowań. Pisałem na kartce, co mu powiedzieć. Nie zamierzam z niej czytać, po prostu chcę się przygotować. Jednak kartka za kartką lądowała zgnieciona w koszu. Zrezygnowany, stwierdziłem, że w słowach spektakularność nie wystarczy tylko "Kocham Cię, Deku". Prawdziwy efekt wow osiągnę poprzez... No właśnie.

Odpaliłem więc internet i wpisałem "jak wyznać mu miłość". Wszedłem na pierwsze lepsze forum (dla kobiet, ale walić) i podpowiedzi było mnóstwo . Jednak najbardziej moją uwagę przykuł pomysł z tym, by zrobić to pod kwitnąca wiśnią. To z pewnością będzie wyjątkowe i romantyczne! Szkoda tylko, że o tej porze wiśnie nie kwitną, ale to nic. Wezmę trochę różowej bibuły i rzucę na gałęzie, nikt nie zauważy różnicy.

Pov. Tord

-Tooord, a ty masz dziewczynę? - usłyszałem głos nikogo innego, jak Isabel nad moim uchem.

-Nie, nie mam... - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

-No ja też nie mam chłopaka - westchnęła - ale to nic. Jestem singielką z wyboru. Nie chce chłopaka, chłopacy to debile - szybko zdała sobie sprawę z tego, co powiedziała i poprawiła się- znaczy ty nie jesteś oczywiście...

Zaśmiała się nie pewnie. Wydaję mi się, że jednak wcale nie jest tak, że nie chce mieć chłopaka... no ale w sumie mamy dopiero po 7 lat...

-Nie martw się, masz jeszcze mnóstwo czasu. Na pewno kogoś znajdziesz- pocieszyłem ją zdając sobie sprawę z tego, że nie powiedziała mi prawdy.

Popatrzyła się na mnie dziwnie. Chyba nie spodziewała się takiej odpowiedzi.

-Głupi jesteś, czy co? - wstała z miejsca zdenerwowana - przecież wyraźnie powiedziałam, że NIE CHCĘ chłopaka! - patrzyła się na mnie pełna gniewu. Nie spodobało jej się to, że ją przejrzałem.

-Nie no, przepraszam, nie bulwersuj się- powiedziałem zirytowany - chciałem cię tylko pocieszyć...

-Eh... - westchnęła i sobie poszła.

Teraz będzie nasza ostatnia lekcja, a potem do domku. Mieliśmy mieć religię, ale ksiądz pedofil właśnie ma solówe z Aloisem na boisku, więc mamy zastępstwo. Przyszedł pan Józef, który uczy starsze klasy Wosu. Jest to dobry przyjaciel naszego wychowawcy, często ich razem widuję. Za każdym razem gdy pan Adolf go widzi robi się czerwony jak dupa pawiana. Oj, ktoś tu chyba wszedł w frendzone...

-Zostaw mnie w końcu w spokoju! - wszyscy usłyszeliśmy głos nauczyciela. Chwilę potem wszedł do klasy i krzyknął za drzwi:

-ИДТИ В ШЛЮХА НЕАР'ОЗ ! - i trzasnął mocno drzwiami.

Usiadł do biurka, widać, że był nieźle wkurzony. Ciekawe co się stało?
Jednak na odpowiedź nie musiałem długo czekać. Drzwi do naszej klasy powoli się otworzyły.

-S-stalin-senpai...

Naszym oczom ukazało się... coś, czego płci nie byłem w stanie określić. Normalnie powiedziałbym, że to facet- budowa ciała i twarz na to wskazywały. Jednak damski szkolny mundurek, grube rzęsy i styl poruszania się były ewidentnie lolitkowe i mówiły co innego. Poza tym miało dość dziwną karnację- mianowicie pomarańczową. Oczy miało wielgachne i niebieskie, żywcem wyciągnięte z jakiegoś animca. Włosy były jasne i ścięte na krótko, ale przypominały takie coś co jest na kukurydzy.

Just Harem i inne LolitkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz