Co ja właśnie odwaliłem ? To była idealna okazja, żeby powiedzieć mu co czuję. Dlaczego uciekłem jak ostatni tchórz?
Tyle myśli krzątało mi się po głowie, że nawet nie zauważyłem, kiedy byłem już pod swoim domem. Zostawiłem mojego Brokułka samego, który pewnie teraz stoi pod tym drzewem i zastanawia się czemu duma naszego miasta jest obklejona różową bibułą. Otworzyłem drzwi i wszedłem do przedpokoju, zdejmując buty i rzucając je gdzieś w kąt. Nie wiem czy jutro pójdę do szkoły, od czasu kłótni z Uraraką i resztą klasy nie rozmawiałem z nimi. Najgorsze w tym jest to, że teraz Deku może źle o mnie myśleć- porzuciłem swoje smutne myśli i poszedłem po koc i lody by zajeść moją największą porażkę życiową.
Pov. Brokułek
Nic z tego nie rozumiem, miałem nadzieję, że Rudy wyjaśni mi o co chodziło w tej całej sytuacji z Ochako. Jednak on zaprosił mnie pod wiśnie w parku i wręczył mi tą uroczą parasolke, a następnie spierdolił gdzieś w kszaczory, w których lubią siedzieć te czerwonowłose menele.
Nie muszę chyba dodawać, że ktoś zniszczył dumę naszego miasta- czyli 99 letnią wiśnie. Całe drzewo obklejone jest jakimś szmelcem i wygląda jak siedem nieszczęść.
-Deku, co Ty tu robisz?- zapytał lekko zachrypnięty głos.
-Kacchan ?! A Ty co tu robisz?- nie potrafiłem ukryć zdziwienia i nie wiedzieć czemu byłem czerwony jak burak.
-Tak sobie przechodziłem i zdawało mi się, że ciebie zobaczyłem- odpowiedział szczerze po czym uważnie na mnie spojrzał- Ale ty z kolei nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
-Ja cóż... miałem nadzieję, że Rudy wytłumaczy mi tą całą sytuację z Uraraką, ale on tylko dał mi tą parasolke i spierdolił jak szatniarka Slaviori po kradzieży wódki ze sklepu.
Przez chwilę wydawało mi się, że Katsuki się trochę rozgniewał, ale widząc przerażenie na mojej twarzy błyskawicznie się uspokoił.
-Wiesz... Nie powinieneś sam wracać do domu o takiej porze...
-Ale Kacchan... jest jeszcze widno...
-Cichaj tam- powiedział po czym podszedł do mnie i objął mnie ramieniem.
Nie miałem nawet zamiaru protestować, sposób w jaki mnie traktuje jest naprawdę wyjątkowy. Nie pozostało mi nic innego jak pozwolić blondynowi odprowadzić mnie do domu.
Pov. Uraraka
Jestem z siebie dumna. Teraz cała klasa *poza Bakugo* jest po mojej stronie. Wystarczy, że dalej będę udawać biedną, pokrzywdzoną dziewczyne. Rudy nawet nie wie z kim zadarł.
-Uraraka ? Czemu stoisz pod szkołą i mamroczesz do siebie pod nosem?
Na dźwięk mojego imienia podskoczyłam do góry jak gumiś, który przedawkował sok z gumi jagód.
-Asui! Nie strasz mnie tak!- krzyknełam do zielonowłosej tak głośno, że grupka uczniów, która stała nie daleko popatrzyła się na mnie jak na idiotke.
-kyum...Uraraka o co ci chodzi?
Tu było za dużo świadków, chwyciłam Tsuyu za ramię i pociagnełam w kierunku naszej klasy. Była lekko zdziwiona, ale chyba załapała, że mam jej coś ważnego do powiedzenia, bo nie stawiała oporu. Weszłyśmy do jakiegoś składnika na miotły i dokładnie zamknęłam drzwi.
-Sprawa jest POWAŻNA- zaczęłam- Martwię się, że ktoś wyrwie Deku przede mną- zwierzyłam się przyjaciółce.
-Kyum, Ochako wszyscy myślą, że jesteś z nim w związku, na dodatek z nim mieszkasz i podajesz się, kyum za matkę Tord'a. Kyum nie pochwalam tego, ale jak na moje oko nikt Ci nie zagraża kyum.
CZYTASZ
Just Harem i inne Lolitki
FanficO to piękna historia o miłości i... A tak serio to witamy na naszym patologiczny skrawku świata. Ta mistyczna księga, to jeden wielki fanfik, jednak nie byle jaki. Najbardziej porąbany i zepsuty do szpiku kości fanfik. Znajdziecie tu postacie z: -Bo...