Druga część "Yours"
Zostawił niedopitą herbatę na stole
Zimnego tosta jak zimne serce, które jest pełne ran
Kilka listów, które pisał z myślą o nim,
oraz zapach swoich perfum w łazience.
Zostawił wspomnienia i kilka łez i choć nie było go już dwa l...
Niebo przez zachodzące słońce przybierało kolor pomarańczowy Pogoda była chłodniejsza, a powietrze przyjemniejsze. Lekki wiatr targał idealnie ułożone włosy Jimina, który trzymał za rękę swojego hyunga.
Yoongi zaprosił swoją kruszynę do restauracji, aby pokazać, że ma gest i jest mu źle przez to co zrobił. Ich humory były w jak najlepszym stanie przez co uśmiechali się co chwilę. Wszystko było jak najbardziej w porządku i o nic nie musieli się martwić. W tym momencie liczyli się tylko oni.
- Hyung zobacz, zobacz jaki śliczny piesek! ~ Pokazał palcem na białego akitę młodszy chłopak. Starszy na ten gest się lekko uśmiechnął i szedł dalej. - Nawet nie popatrzyłeś... ~ Oburzył się rudzielec, któremu było smutno, że nie mógł pogłaskać tak pięknego pieska.
- Właśnie, że popatrzyłem i tak piękny był, ale no przyznajmy szczerze ja jestem dużo przystojniejszy tak? ~ Niższy chłopak uśmiechnął się i chwycił swojego chłopaka za ramię.
- Daleko jeszcze Hyung? Już mi się nudzi serio... ~ Suga zdawał sobie z tego sprawę, że gdy jego maluch nie jest najedzony to wtedy marudzi i jest smutny.
- Jeszcze kawałek. ~ Jimin słysząc te słowa tylko westchnął.
~•~
Kiedy nareszcie doszli do restauracji i przywitał ich kelner mogli wreszcie zamówić jakieś dobre jedzenie dla siebie.
-Co podać? ~ Zapytał nieco starszy mężczyzna, który pracował w tej restauracji jako kelner.
-My byśmy poprosili żeberka wołowe z duszoną rzodkiewką japońską, oraz ciasto czekoladowe i wino czerwone. ~ Zamówił dosyć nieprofesjonalnie dania Yoongi, ale co się dziwić w końcu jest w takim miejscu drugi raz.
- Szczerze to wolałbym byśmy poszli na kebaba, albo zamówili pizzę . Nie czuję się tu dobrze Hyung. ~ Oboje czuli się tutaj nie swojo, dlatego że ubrali się dosyć luźno i nie odnajdywali się wśród tylu ludzi.
- Nie marudź. ~ Burknął lekko podirytowany Suga, któremu cała ta sytuacja też się nie podobała. Wzrok wścibskich ludzi i ciche szepty denerwowały ich obu. Jimin zaczynał się bać o Yoongiego, który powoli tracił cierpliwość.
- Kocham Cię hyung~ Uśmiech rudzielca sprawił, że Suga miał innych w głęboko w powiażaniu.
- Ja Ciebie też, ale mam ochotę już stąd wyjść. ~ Ji tylko przytaknął.
Kiedy już planowali ucieczkę z ich daniem przyszedł kelner, który zostawił danie na stole, oraz rozlał im czerwone jak krew wino.
- Okej zjemy to szybko zapłacimy i idziemy na kebaba co ty na to?~ Zaproponował Agust widząc po potrawie, że się tym nie na jedzą
- Nie zjem tego Hyung ~ Starszy się wcale nie zdziwił tymi słowami, bo widząc wzrok ludzi na nich, oraz to co jest na talerzu sam stracił apetyt na cokolwiek.
- Dobra to co zostawiamy kasę i wychodzimy? ~ Jimin ochoczo przytaknął i zbierał się do wyjścia kiedy starszy mężczyzna wyciągał portfel i zostawiał pieniądze.
~•~
Wychodząc z lokalu udali się do budki z kebabem gdzie zamówili sobie jedzenie i zjedli razem ze smakiem.
- Może to nie jest najromantyczniejsza rzecz jaką zrobiłeś dla mnie Hyung, ale uwierz mi, że jest najlepsza. Można, by rzec, że to spełnienie moich marzeń. ~ Park był prostym chłopakiem jedyne czego potrzebował do szczęścia to swoją miłość życia i jedzenie.
- Kocham Cię kochanie ty moje. ~ Dla Jimina te słowa były niczym dar. Kochał ten dzień i błagał los by zawsze tak już było.
* Jeśli kogoś obchodzi jak wyglądało danie, które nie zjedli chłopcy to zdjęcie macie na samej górze. ❤️
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.