🥀46🥀

157 11 1
                                    


Ptaki śpiewały budząc ludzi, aby powiadomić ich o nadejściu nowego dnia. Świat powoli stawał się fałszywie kolorowy, a barwy ciemności odchodziły w zapomnienie do momentu, gdy znów nadejdzie noc i wszystko stanie się szczere do bólu.

- Dzień dobry kochanie ~ Powiedział starszy mężczyzna na co młodszy uśmiechnął się.

- Nie, ja jeszcze nie wstaje dobrze? ~ I kim, by był Yoongi, gdyby nie dał spokoju swojej kruszynie i nie pozwolił jej iść spać.

- Dziękuję kochanie, że zmieniłeś mnie, bo dzięki Tobie staje się lepszy i odmieniłeś mój świat jak kamień na którego natknął się nurt rzeki. Nie chce byś zniknął z mojego życia. ~ Powiedział te słowa wiedząc, że młodszy ich nie usłyszał, gdyż śpi.

Mężczyzna wstał z łóżka i boso pomaszerował do kuchni, by zrobić swojemu promyczkowi herbatkę i śniadanie, a sobie kawę.

~Yoongi pov. ~

Robiąc jakieś pospolite kanapki z szynką
zastanawiałem się dlaczego ludzie nie dostrzegają piękna świata i ciągle narzekają, że mają mało, a przecież wystarczy wyciągnąć rękę po szczęście.

Niczego w życiu nie dostajemy za darmo i za wszystko musimy ponieść konsekwencje co czasami bardzo boli nasze serca, a rozum cierpi razem z miłością, tak jakby psychika i kochanie miało coś ze sobą wspólnego.

- Kotek wstawaj już. ~ Usłyszałem tylko z pokoju ciche mrukniecie, które oznaczało "nie", więc postanowiłem inaczej go obudzić. - Kupiłem Ci czekoladę dostaniesz ją jak wstaniesz. ~ Z sypialni dobiegł mnie dźwięk lekko upadających stópek Jimina, który właśnie wstał.

- Daj ~ Wyciągnął rękę spod kołdry, którą opatulił się. Wyglądał jak cholernie uroczy żówik.

- Eee ja nie jestem Pani lekkich obyczajów i ja nie daje tak każdemu co ty sobie myślisz co? Nie ma, najpierw śniadanie zjedz, a później dostaniesz czekoladę.  ~ Oczywistym było, że nie kupiłem żadnej czekolady, więc prawdopodobnie Jiminie się na mnie obrazi, ale inaczej by nie wstał i nie zjadł ze mną śniadania, a na tym mi bardzo zależało.

- Tanio się sprzedajesz. ~ Odpyskował, a mi jego zgryźliwość już nie przeszkadzała, wręcz za to go kochałem

- Napewno drożej niż Ty kochanie ~ Pocałowałem jego usta, a on wiedząc, że żartuje uśmiechnął się po raz pierwszy tego dnia (choć możliwe, że jak usłyszał słowo "czekolada" równie mocno się uśmiechnął).

- Serio kanapki? Już nie mogłeś zrobić czegoś bardziej kreatywnego? ~ To głupie, ale za podobne słowa zerwałem z Taehyungiem, ale kiedy wypowiadał je Jiminie z tym swoim uśmiechem mogłem słuchać tego jego narzekania godzinami.

- Następnym razem zrobię chleb z masłem pasuje? ~ Kiwnął głową na tak, a mój umysł przypomniał sobie, że idę dzisiaj na dziewiątą do pracy.

- Nie chce mi się. ~  Załapałem lenia.

- Jeszcze jeden dzień i jutro już masz wolne i czas tylko dla mnie, prawda? ~ Wstał z krzesła, podszedł do mnie i zaczął masować mi barki.

- Mhm ~ Przymknąłem oczy ciesząc się chwilą i zapominając, że jest już grubo po siódmej.

-  Teraz zrobię Ci kanapki, a Ty pójdziesz się wyszykować do pracy jasne? ~ Odruchowo wstałem z krzesła i udałem się do sypialni po ciuchy, a potem do łazienki, aby się ogarnąć. - I daj mi tej czekolady! ~ Krzyknął za mną, a ja sobie przypomniałem, że nie mam żadnej słodkości dla niego.

- Po pracy Ci kupię ~ Odkrzyknąłem zamykając drzwi od łazienki.

~ Wszystko zdarzyć się może jak w tanim horrorze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


~ Wszystko zdarzyć się może jak w tanim horrorze. Nawet jeśli nie jest źle to może być gorzej. ~

Love hurts without you ~Yoonmin ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz