Siedzieli przy stole i po raz pierwszy jedli wspólnie kolację, którą przygotował Jimin po przyjeździe ze sklepu, w którym nic nie kupili oprócz jedzenia.- Dlaczego nie chciałeś żadnych ubrań, ani niczego innego? ~ Starszy chłopak przerwał między nimi ciszę. Był naprawdę ciekaw dlaczego jego kruszyna nie chciała kupić sobie nawet breloczku za jego pieniądze.
- Nie będę żył na Twojej łasce. ~ Jimin powiedziawszy to na głos zdał sobie sprawę, że te słowa lekko zraniły jego miśka. - W sensie nie chcę Cię okradać z tego co zarobiłeś rozumiesz prawda? ~ YoonGi złapał za rękę rudzielca i spojrzał w jego piękne ślepia.
- Zaprosiłem Cię tutaj, ponieważ mam dla Ciebie jedno pytanie, ale zadam Ci je dopiero jak będziesz wyjeżdżał jasne? ~ W głowie Parka powstały dwa pytania, które zbyt bardzo go ciekawiły, więc odłożył pałeczki na stół. Wyprostował się i patrząc prosto w oczy swojego ukochanego zadał jedno z pytań.
- Dlaczego akurat wtedy i co to ma do mojego pytania? W sensie kompletnie zmieniłeś temat kotek.~ Mimo iż Suga chciał być poważny tak samo jak jego rozmówca to patrząc na jego brudną od sosu twarz nie mógł ukryć swojego pięknego uśmiechu. - Co Cię tak śmieszy? ~ Mężczyzna w odpowiedzi wziął do ręki białą jak śnieg serwetkę i wytarł buzię swojemu chłopcu.
- Och jak ty żeś jadł, że nawet brwi masz brudne? ~ Tak o to sprytnym sposobem Min Yoongi uniknął niewygodnego pytania
Park Jimina.- To makijaż debilu. ~ Odpowiedział obrażony, chociaż w tym momencie czuł się jak w raju.
- Tak mhm o smaku pomidorowym. Ty już kosmetyków nie masz, aby malować się sosami? Co to jakaś nowa moda? ~ Starszy kochał sprawiać, że na buzi jego gwiazdy pojawiał się uśmiech. Śmiech Jimina, był najpiękniejszym dźwiękiem na całym wszechświecie, dlatego Min chciał mieć go tylko dla siebie.
- Nie zmieniaj tematu i odpowiedz mi na moje pytania. ~ Jimin nie dał się tak łatwo, a Suga wiedząc, że nie wygra po prostu odłożył serwetkę na stół i wziął głębszy oddech.
- Okej nie umiem już czekać i nie chce czekać.
Kocham Cię bardzo mocno i wiem już co dla mnie znaczysz rozumiesz? ~ Rudzielec kiwnął głową na znak, że rozumie.- Czyli co to znaczy? ~ Zapytał zupełnie niczego nieświadomy.
- Park Jimin zostaniesz ze mną na zawsze i będziesz żyć "na mojej łasce" proszę? ~ To nie były oświadczyny i Mochi o tym bardzo dobrze wiedział, ale jego serce było innego zdania i już planowało ile gości zaprosi na ślub i jak ich zwierzęta będą się nazywały.- W sensie czego oczekujesz ode mnie? ~ Zdołał uciszyć swoje szalejące serce i dać dojść do głosu rozumowi.
- Jestem cholernie samotny tutaj, brakuje mi ciepła.
Chciałbym, abyś zamieszkał ze mną w tym mieszkaniu,
oczywiście nie będziesz musiał pracować, ponieważ jedyne
czego chcę to byś ze mną był i otulał ciepłem, czasami mówił, że będzie dobrze i podnosił na duchu. Co ty na to? ~ Zapytał z nadzieją, że młodszy się zgodzi.- To nie jest takie łatwe ja mam mieszkanie w Korei tak samo. jak i pracę i jeszcze swoją rodzinę i przyjaciół ja nie mogę tego wszystkiego tak zostawić, bo ty tak chcesz. ~ Chociaż bardzo chciał powiedzieć, wręcz wykrzyczeć "tak" to nie mógł.
- Zadzwoń do TaeTae i zapytaj się czy jesteś tam potrzebny!
Rozumiesz, że tylko mi na Tobie tak naprawdę zależy?
Jesteś tylko mój i zawsze będziesz. Ja nawet jeśli będzie trzeba to za walczę o Ciebie rozumiesz? ~ Jego miłość do młodszego była nie zdrowa, ale narazie stwierdzili obaj, że to romantyzm.- Boję się, że będzie Ci ze mną źle i że obaj poniesiemy, poważne konsekwencję. ~ Powiedział prawdę. Yoon w odpowiedzi pocałował
go w usta i przysiągł, że go nigdy już nie opuści.- Zgoda zostanę, ale jeżeli ty zarabiasz na nas to ja będę pracował w domu i gotował Ci obiady. ~ Min przystanął na taką propozycję. Choć to wszystko pięknie wyglądało w marzeniach to w rzeczywistości los postanowił się zabawić.
• Wiem, że na pytanie:
"Kim dla Ciebie jestem?"
nie znasz odpowiedzi.

CZYTASZ
Love hurts without you ~Yoonmin ✔
FanfictionDruga część "Yours" Zostawił niedopitą herbatę na stole Zimnego tosta jak zimne serce, które jest pełne ran Kilka listów, które pisał z myślą o nim, oraz zapach swoich perfum w łazience. Zostawił wspomnienia i kilka łez i choć nie było go już dwa l...