Druga część "Yours"
Zostawił niedopitą herbatę na stole
Zimnego tosta jak zimne serce, które jest pełne ran
Kilka listów, które pisał z myślą o nim,
oraz zapach swoich perfum w łazience.
Zostawił wspomnienia i kilka łez i choć nie było go już dwa l...
Park Jimin: Nie wiem strasznie się o niego martwię Na pewno nie masz z nim żadnego kontaktu?
Kim Taehyung: Ile razy mam Ci pisać, że wyjechałem sam bez tego Twojego Min Yoongiego? Może uciekł od Ciebie, bo miał Cię dosyć, albo znalazł sobie kogoś dużo lepszego niż ty?
~•~
Jimina bardzo te słowa zabolały, ponieważ myślał, że są prawdą. Yoongi w tym czasie przygotowywał obiad dla swojej kruszyny, która strasznie go już denerwowała.
- Możesz ruszyć swój tyłek do kuchni i zjeść ze mną obiad? ~Tae pokiwał głową na tak i ruszył w kierunku stołu na którym było jedzenie. - Nie ma za co... ~ Starszy chłopak nie czuł się już jak ktoś kochany, bolało go to bardzo, a w swoim pękniętym serduszku miał tylko Jimina. - To ty powinieneś mi przygotowywać obiady nie ja Tobie. ~ Taehyung na te słowa wybuchł śmiechem, a Yoongi znowu poczuł, że jego duma jest naruszona.
- Wybacz, ale księżniczki nie robią sobie obiadu to ich pachoły im wszystko przynoszą. ~ Powiedział dumny z siebie brunet biorąc do ręki widelec zaczynając jeść danie, które przygotował z miłością starszy. ~ Ble. Ochyda co to kurwa jest?! ~ V rzucił talerzem prawie w Suge, któremu cierpliwość już się skończyła.
- Dobra koniec tego dobrego Taehyung. ~ Wstał z krzesła i podszedł do chłopaka, którego później wziął za rękę i zaprowadził do ich sypialni. - Pakujesz swoje ciuchy i dowidzenia jasne to jest dla Ciebie? ~ Tae drżał, ponieważ nie spodziewał się tego po starszym. Co prawda prawie każdego dnia między nimi była jakaś awantura, a czasami bywało nawet tak, że Yoongi wyrzywał się na nim bijąc go lub inne takie, ale nigdy nie wystawił go jeszcze za drzwi.
- Yoon przestań przecież kochasz mnie całym sercem i dobrze o tym wiesz, prawda?~ Niestety to nie było prawdą, ponieważ serce Yoongiego należało tylko do Jimina.
- Nie. Wynoś się stąd i już nie wracaj. ~ Jednak V nic nie zrobił on po prostu usiadł na ich łóżku i seksownie założył nogę na nogę mówiąc po cichutku, że odkupi swoje winy.
Suga podszedł do młodszego i złapał go dosyć mocno za rękę po czym pociągnął szarpiącego się TaeTae do drzwi wyjściowych.
-Albo sam wyjdziesz, albo Cię wyrzucę~ Powiedział zdenerwowany straszy przez co V tylko wyszedł zostawiając wszystko, ponieważ bał się, że Agust znowu go uderzy tak jak kiedyś, gdy pokłócili się o to kto kogo zdradza, ale wiedział że wróci jak starszy się tylko troszkę uspokoi i nie będzie na niego aż tak zły.
- Jimin cholero mała wyjdź mi z głowy. ~ Powiedział sam do siebie Suga, który cholernie bardzo chciał żyć normalnie bez kłótni i bicia codziennie. - Normalnie patologia - Po tych słowach rzuciło mu się w oczy małe urządzenie, które młodszy zostawił na stole.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
•Czemu on jej napisał: Nie mogę żyć bez Ciebie? I czemu ona jemu napisała: Nie mogę żyć bez Ciebie? On pojechał na zachód Ona na wschód I oboje żyją•