Namjoon wszedł do domu Jimina i pierwsze co rzuciło mu się w oczy to ta przerażająca ciemność i milion kubków po herbacie na stole, oraz porozrzucane zdjęcia i liściki.- Nie przytłacza Cię ta ciemność? ~ Zapytał Namjoon siadając przy stole, który był ozdobiony kubkami i jakimiś papierami.
-Wiesz mam dość odpowiadania na to samo pytanie, ale okej odpowiem Ci raz, a dobrze. Niektórzy boją się ciemności, boją się co w niej zastaną, a ja boję się ludzi i słońca, rozumiesz? Moim domem jest ciemność, która chroni mnie przed tymi potworami…~ Park przez chwilę zastanawiał się czy nie brzmi jak idiota, ale później stwierdził, że ma to gdzieś i tak już nic nie zmieni.
- Nie próbowałeś zmienić czegoś w swoim życiu? ~ Zapytał z przejęciem chłopak. Jimin teraz wydawał mu się jakiś obcy, ponieważ jak siedzieli na plaży blondyn był zupełnie inny.
- Próbowałem, ale niestety nie umiem żyć inaczej.
Nie umiem żyć tak jak inni szansą, której wcale już nie ma
Nie umiem być agresywny i biegnąc do celu, którego również nie ma
~ Joon przyciągnął do siebie Jimina i pozwolił mu usiąść sobie na kolanach po czym go po prostu przytulił.- Jiminie jakie jest Twoje marzenie? ~ Nam nie był psychologiem, ale chciał jakoś pomóc, chciał podać swoją dłoń komuś kto na to zasługuję, ale nie wiedział jak za bardzo ma to zrobić.
- Po co mi marzenie? Nawet jeśli je miałem to i tak nie trzymałem je w ręce, więc po co mi one? ~ Jimin nie dawał sobie już rady, ponieważ nie wiedział czy jego hyung jeszcze żyje, czy warto jest jeszcze czekać, a może czas to zakończyć?
- Posłuchaj mnie uważnie nie możesz myśleć takimi kategoriami i niszczyć sam siebie, więc przestań wątpić, bo i tak nie poznasz swojego losu, a Yoongi jeśli nie chce do Ciebie wracać to jego decyzja znajdziesz sobie kogoś lepszego od niego uwierz mi.~ Kim przez chwile zastanawiał się czy, aby nie uraził troszkę Jimina, ale raczej nie.
- Przykro mi hyung, ale on mi obiecał, że zaraz wróci, a ja mu obiecałem, że poczekam ~ To nie tak, że ChimChim chciał czekać całe życie na swojego hyunga, ale jeszcze kilka dni da radę...
- Jiminie nie bądź naiwny on już nie wróci ~ Mochiemu po tych słowach pękło serce. Jak on śmie mówić, że jego najukochańszy hyung nie wróci?
- Mam to w dupie, będę na niego czekać aż do śmierci, o ile to on teraz nie czeka na mnie ~ Chłopak posmutniał troszkę.
- Niech Ci będzie ~ Namjoon wiedział, że nie wygra z Jiminem, ponieważ młodszy jest typem awanturnika i zamiast zamilczeć i przyznać rację zacznie się kłócić, a na to starszy nie miał ochoty.
• Dziś mam to gdzieś, nie chcę wiedzieć
dlaczego zna mnie pech
I tak nie wskóram nic więcej
Mam to gdzieś, mam to gdzieś - nie warto biec
I tak przewróce się jeszcze
Mam to gdzieś, mam to gdzieś, wiesz mam to gdzieś
I tak nie umiem żyć lepiej •
CZYTASZ
Love hurts without you ~Yoonmin ✔
FanficDruga część "Yours" Zostawił niedopitą herbatę na stole Zimnego tosta jak zimne serce, które jest pełne ran Kilka listów, które pisał z myślą o nim, oraz zapach swoich perfum w łazience. Zostawił wspomnienia i kilka łez i choć nie było go już dwa l...