Dzień później...
Natalia wczoraj była tak zmęczona płaczem, że zasnęła w ramionach Maji. Kompletnie zapomniała, że miała przyjść na rano do klientki.
Niestety nad ranem raj skończył się, ponieważ Majka musiała iść do pracy, bo jest dyrektorką i musi być w biurze. Mimo to nie pozwoliła swojej koleżance iść do domu pań lekki obyczajów.
Na swoje nieszczęście blondynka otrzymała masę SMS-ów z groźbami za to, że nie przyszła. Jednak je zignorowała i zajęła się sobą.
Popołudniu Natalia dostała telefon od szefowej, że ma natychmiast pojawić się w pracy. Przerażona pobiegła do burdelu.
- Co to ma znaczyć, że nie przychodzisz do pracy?! - wydarła się na nią szefowa
- Przepraszam słabo się czuję cały dzień - spuściła głowę na dół
- Gówno mnie to obchodzi! Za karę idziesz na jedno z trudniejszych poleceń! W twoim pokoju czeka trójka facetów masz ich zadowolić! - rozkazała
- Dobrze - powiedziała smutnym głosem
- Zaraz zaraz. Ona nigdzie nie idzie - odezwała się Majka, która wszystkiemu się przysłuchiwała
- A ty się nie wpierdalaj - warknęła burdelmama
- Płace to mam do tego prawo. Ile chcesz za nią? Żeby była już moja na zawsze i nie musiała u ciebie pracować? - zapytała pewnie
- Nie stać cię na nią - zaśmiała się
- Milion ci starczy? - spytała ponownie
- Dawaj i zabieraj tą wywłoke ona do niczego się nie nadaje
Maja wypisała czek na milon złoty i wręczyła go szefowej Natalii. Zadowolona z siebie zabrała małą z tego okropnego miejsca i udały się na mały spacer.
- Dzięki, ale z czego ja teraz spłace dług? Z czego będę żyć?
- Twój dług już spłaciłam. Nie martw się dam ci trochę pieniędzy na dobry start tylko podaj mi numer swojego konta bankowego
- Dlaczego to robisz? - nie rozumiała
- Bo mi ciebie szkoda i bardzo cię polubiłam
- Ale ja nie wiem jak mam się odwdzięczyć
- Wpadnij czasem do mnie na kawę
- Chętnie jeśli będziesz miała czas
- Dla ciebie zawsze znajdę - uśmiechnęła się do niej
- To miłe dziękuje ci bardzo za wszystko - rzuciła jej się w ramiona
- Oj mała to nic takiego - objęła ją Maja
- Dla mnie to dużo znaczy - wyszeptała
- Ja muszę uciekać do pracy coś jeszcze załatwić - odsunęła ją od siebie
- Oki. Do zobaczenia za jakiś czas
Majka udała się z powrotem do swojego biura. Zajęła się tam podpisywaniem ważnych papierów oraz odbieraniem telefonów. Lecz nie na długo, bo po załatwieniu tego wszystkiego planuje wziąć urlop.Natalka wróciła do kawalerki, którą wynajmuje. Jednak kiedy podeszła do drzwi od swojego mieszkania zauważyła okropny napis zrobiony sprejem: "Dziwka zawsze nią będzie" a na dodatek drzwi były uchylone co nie zapowiadało niczego dobrego.
Ze łzami w oczach weszła do środka a tam ujrzała bałagan jakby tutaj huragan przeszedł. Na jej łóżku leżały wszelkie zabawki erotyczne jak i jej seksowna bielizna. Natalia po chwili zorjętowała się, że ją okradziono. Rozpaczona usiadła na podłodze i wybrała numer Majki.
- Tak słucham? - odezwała się
- Przyjdź do mnie błagam - wydusiła z siebie
- Co się dzieje? - zapytała troskliwie
- Boję się, proszę przyjdź - błagała
- Zaraz będę - rozłączyła się
Pani prezes odwołała wszystkie spotkania, wzięła wolne na dwa dni, bo tylko na tyle mogła i natychmiast udała się do domu Natalii.
Po dziesięciu minutach była na miejscu a to co tam zobaczyła bardzo ją zdenerwowało.
- Co tu się stało?
- Mszczą się na mnie - wydusiła z siebie
- Jak to?
- Normalnie. Za to, że się zwolniłam
- Co za skurwysyny. Czekaj no ja się zaraz z nimi rozlicze
- Nieee idź nigdzie - poprosiła i złapała ją za dłoń
- Nie pójdę. Ludzie się nimi zajmą
- To dobrze - westchnęła z ulgą
- Wykonam jeden telefon a ty się spakuj za ten czas
- Okey - zgodziła się i przystąpiła do pakowania
Maja za ten czas zadzwoniła na policje i zgłosiła kradzież a burdelem zajęli się śledczy.
Policjantom było ciężko udowodnić, że pani Łowiecka prowadzi dom publiczny, ponieważ uważała,że to jest hotel a co dzieje się za drzwiami pokoi ją nie obchodzi, bo to ich prywatna sprawa.
Na szczęście Majka i Natalia złożyły donos na burdelmamę udowadniając, że prowadzi owy "dom". Parę pracownic także potwierdziło zdanie Natalii a jedna z nich miała nawet nagranie jak pani Łowiecka umawia klienta na współżycie z jedną z pracownic i bierze za to pieniądze.
Maja wraz z koleżanką wróciły do domu pani prezes.
- Jejku nie mogę w to uwierzyć, że w końcu jestem wolna po tylu latach wykonywania tego okropnego zawodu - powiedziała uradowana
- Jak to po latach? Przecież twoja szefowa powiedziała, że jesteś nowa - zdziwiła się
- Nie kłamała. Ja z miesiąc temu się tu przeprowadziłam wcześniej wykonywałam ten zawód w innym mieście
- Aaa rozumiem. Długo to trwało?
- Eh pięć lat - westchneła
- Uu kawałek czasu
- Tak wiem, ale dzięki tobie nie muszę już tego robić. Postaram się znaleźć lepszą pracę i pomału cię spłacać
- Nie musisz. Zrobiłam to, żeby Ci się lepiej żyło nie mogłam patrzeć jak cię traktują
- Nie wiem jak ci się odwdzięczyć
- Wystarczy, że spędzisz ze mną trochę czasu
- Dobrze ile tylko zechcesz
_______________________________________Nowy rozdział i parę akcji. Co wy na to? Czy Pani prezes masz szczere intencje wobec niedawnej prostytutki? Czy może chcę ją do czegoś wykorzystać?
CZYTASZ
Sekretne życie pani prezes [ZAWIESZONE]
RomanceIle można zmienić w zaledwie parę dni? Wyobraź sobie, że bardzo dużo. To opowieść o kobiecie, która ma własną firmę, ale przez natłok pracy nie ma nikogo. W ostatnim czasie regularnie korzysta z usług prostytutek. Pewnego razu w zastępstwie dostaje...