Obudził mnie budzik. Zaspana rzuciłam nim o ścianę. Leniwie podniosłam się z łóżka i poszłam pod prysznic. Umyłam się żelem pod prysznic o zapachu róży a włosy szamponem o zapachu truskawek. Z łazienki wyszłam po 30 minutach. Szybko wysuszyłam włosy i zrobiłam taki makijaż:
Do tego ubrałam to:
Zeszłam na dół gdzie czekała moja walizka i Rosie. Brunetka podeszła do mnie.
- Trzymaj się tam Ann - przytuliła mnie mocno.
- Będę za tobą tęsknić Rosie - szepnęłam a w moich oczach poczułam łzy.
- Ej, nie rycz mała nie rycz. Wszystko będzie dobrze - uśmiechnęła się.
- To pa pa - powiedziałam krótko i wyszłam z domu w którym niedawno jeszcze mieszkałam ze swoją babcią.
2 godziny później
Stanęłam przed willą w której mieszkał mój brat Ashton i jego koledzy. Szczerze bałam się tego spotkania ale wiedziałam że muszę tam wejść. Wcisnęłam dzwonek do drzwi. Po chwili drzwi się otworzyły. Stanął w nich mój brat osoba którą kochałam ponad rzycie ale wręcz drżałam przed jego kolegami. Ashton Irwin w swojej pełnej okazałości spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Ann jesteś wreszcie! - krzyknął radośnie i podbiegł do mnie. Przytulił mnie mocno i podniósł mnie. Prawie zapiszczałam na ten nagły gest.
- No jestem - mruknęłam. Odstawił mnie na ziemię.
- Chodź do środka siska - wziął moją walizkę i wszedł do domu. Ruszyłam za nim. - Chłopacy Angel przyjechała! - krzyknął a ja cała się spięłam. Musiałam się z nimi zobaczyć już na początku swojego powrotu.
- Jaka Angel? - zapytał farbowany blondyn.
- Moja siostra - odpowiedział mój brat. Wtedy wyszliśmy zza rogu. Zobaczyłam ich i uniosłam wysoko głowę. Nie mogłam im pokazać że znowu się ich boję.
- Ta jasne - prychnął Luke. - Jakoś nie wierzę że twoja siostra mogłaby być w połowie taką laską.
- Dziękuję że nazwałeś mnie laską Hemmings - odzywał się a ten wytrzeszczył oczy. - To ja Angel Irwin miło mi was znowu widzieć - uśmiechnęłam się sztucznie. - Mogę iść do pokoju? Długo leciałam samolotem i chciałabym trochę odespać - zapytałam brata.
- Jasne idę po klucz - powiedział i zniknął za drzwiami. Zostałam z nimi sama.
- No Angel - zaczął Calum. - To co tam u ciebie? - zapytał a ja wiedziałam że czuje się wyjątkowo niezręcznie.
- Teraz co u ciebie a dwa lata temu to tylko prześladowanie - prychnęłam. Widziałam na ich twarzach zażenowanie i wstyd. - Dobrze wam tak - założyłam ręce. Kilka sekund później wrócił Ash.
- Proszę - dał mi klucz.
- Nie poradzę sobie - powiedziałam do brata gdy chciał wnieść moją walizkę po schodach. Skinął głową. Zaniosłam walizkę na górę i odkluczyłam pokój. Wyglądał tak:
Miałam też toaletkę która wyglądała tak:
I garderobę:
Usiadłam na łóżku i zaczęłam wyciągać swoje rzeczy. Po chwili ktoś zapukał do drzwi.
CZYTASZ
Bad Grill || 5sos
FanfictionNie jestem typową dziewczyną. Jestem bad grill. 360 stopni zmian od kiedy uciekłam. Ale czy dam radę być bad grill? Czy może ktoś to zmieni? Niektóre rozdziały będą pisane trochę lepiej inne gorzej, o wiele gorzej. Mój umysł nie zawsze jest w stani...