Zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć Luke wszedł do pokoju.
- Powiedziałam że możesz wejść? Bo wydaje mi się że nie - warknęłam. Ale Luke jedynie zamknął za sobą drzwi. Wstałam. - Czego ode mnie chcesz?
- Słuchaj Ann. Było minęło nie? - podszedł do mnie.
- Co było minęło? Myślisz, że zapomnę jak mnie prześladowaliście, śmialiście się ze mnie?
- Hej, Angel - podszedł jeszcze bliżej i złapał mnie za biodra. - Teraz jest teraz. Zmieniłaś się i my też. Zapomnij o tamtym - nagle przyciągnął mnie do siebie i obiłam się o jego tors.
- Albo zabierzesz łapy teraz albo dostaniesz w ryj Hemmings - syknęłam a ten tylko się zaśmiał.
- Jesteś słodka - szepnął przybliżając twarz do mojej. - I bardzo ładnie pachniesz - dodał bezgłośnie.
- Okej koniec - odepchnęłam go ale był silniejszy. Zacisnął palce na moich biodrach a po chwili złapał za pośladki.
- Ostra się zrobiłaś - mruknął mi do ucha. No nie wytrzymałam. Wbiłam mu obcas w stopę i z całej siły popchnęłam. Luke wreszcie zabrał dłonie z mojego ciała.
- To że jestem ostra nie znaczy że masz mnie obmacywać - warknęłam. Blondyn wyglądał na zmieszanego. - Co zdziwiony? Ktoś nie ma ochoty na twoje lepkie rączki? Wypad - pokazałam na drzwi. Hemmings powoli opuścił mój pokój. - Dupek - mruknęłam pod nosem. Postanowiłam zadzwonić do Rosie. W Chicago była jeszcze noc ale na przyjaciółkę zawsze mogłam liczyć.
- Hej Ann - usłyszałam jej zaspany głos.
- Weź ogarnij sobie jakiś bilet i tu przyleć. Proszę Rose - jęknęłam do telefonu.
- Co się stało?
- Luke stwierdził że fajnie byłoby mnie pomacać - powiedziałam z ironią. - Potrzebuję tu kogoś na kogo mogę liczyć.
- W sumie są wakacje. Ogarnę coś na przyszły tydzień.
- Dzięki Rosie - uśmiechnęłam się pod nosem.
- To wracam spać. Dobranoc - rozłączyła się. Westchnęłam i postanowiłam odreagować. Ubrałam się w taką sukienkę:
I do tego buty:
I byłam gotowa na imprezę. Zabrałam torebkę i wyszłam. Na szczęście chłopcy byli zbyt zajęci graniem i nie zauważyli że wychodzę. Wsiadłam do taksówki i pojechałam do jakiegoś klubu w centrum. Nie pamiętam jak się nazywał. Gdy weszłam do środka uderzył we mnie zapach alkoholu i potu. Poprosiłam barmana żeby popilnował mi torebkę, wypiłam szybkiego drinka i poszłam szaleć. Kochałam to. Kochałam być w centrum uwagi. Kochałam zachłanne spojrzenia i dotyk podczas tańca. Po prostu kochałam.
CZYTASZ
Bad Grill || 5sos
FanfictionNie jestem typową dziewczyną. Jestem bad grill. 360 stopni zmian od kiedy uciekłam. Ale czy dam radę być bad grill? Czy może ktoś to zmieni? Niektóre rozdziały będą pisane trochę lepiej inne gorzej, o wiele gorzej. Mój umysł nie zawsze jest w stani...