Kolejny dzień o dziwo zaczął się dopiero po jedenastej. W końcu się porządnie wyspałam i nie martwiłam się absolutnie niczym. Poprzedniego dnia, gdy wróciliśmy do apartamentu, włączyliśmy jakiś serial, którego wyłączyliśmy po jednym odcinku. Pogrążyliśmy się w rozmowie, Dean stwierdził, że skoro mi ufa, to i ja powinnam zacząć ufać mu. Zrobiliśmy sobie wieczorek szczerości. Tutaj też ryzykowałam, opowiedziałam mu niemal całe moje życie. Jednak nie żałowałam tego, serce podpowiadało mi, że to może być przyjaźń na całe życie. Chciałam w końcu przestać się bać i otworzyć się na kogoś.
— Wstawaj mała! — do mojego pokoju wszedł Dean. — Ile można spać?
— Dawno nie śpisz?
— Od dwóch, trzech godzin. — przeciągnęłam się na łóżku. — Zrobiłem śniadanie, chodź. — podszedł do mnie i za ręce wyciągnął mnie z łóżka.
— Jesteś nienormalny! — krzyknęłam. — Jakbym była goła?! — brunet zaczął się głośno śmiać.
— Masz coś z głową. — postawił mnie na nogi.
Dean zrobił na śniadanie naleśniki, do tego na stole był jakiś dżem, waniliowy serek, czekolada i bita śmietana, z owoców to były truskawki, borówki, jagody, banany, kiwi i mango. Byłam bardzo zaskoczona takim śniadaniem i miałam nadzieję, że przez ten cały tydzień będą takie niespodzianki.
Po zjedzonym śniadaniu wróciłam do pokoju i ubrałam się w komplet. Dresy i bluza do pępka. Chciałam zrobić sobie dwa dobierane warkocze, ale nigdy mi nie wychodziły, dlatego postanowiłam pójść zapytać się bruneta, czy potrafi owe zaplatać.
Nie oczekiwałam potwierdzenia z jego strony. Jednak wielce się zdziwiłam, że kazał mi od razu usiąść na sofę i podać dwie gumki do włosów. Zaplątywanie warkoczy poszło mu błyskawicznie i wyszły bardzo ładnie.
— Gdzie byłeś przez całe moje życie? — powiedziałam, oglądając się w lusterku.
— Kilka lat temu założyłem się z kuzynką, że nauczę się robić wszystkie rodzaje warkoczy. Wygrałem. — powiedział uradowany.
— A nauczyłbyś się polskiego? — zapytałam z ciekawości.
— To wyzwanie?
— Bardziej sugestia, ale jak chcesz, możemy się założyć.
— Dobra, jak się nauczę, przylatuje do Ciebie na całe wakacje i zwiedzimy razem całą Polskę.
— A jak przegrasz? — uniosłam brew.
— Wtedy ja Cię ściągam tutaj i zwiedzamy pięć miast w Stanach, które wybierzesz.
— Stoi. — podaliśmy sobie ręce.
*****
Po trzech godzinach sprzątania i byczenia się przed serialami mój przyjaciel przypomniał mi o imprezie, na którą mieliśmy iść tego dnia. Wtedy przypomniało mi się, że nie będę miała w co się ubrać. Nie pakowałam żadnych sukienek ani żadnych rzeczy, które nadawały się na imprezę. Gdy powiedziałam o tym chłopakowi, on od razu poszedł do mojego pokoju w poszukiwaniu jakiś "fajnych ciuszków".
Poszłam za nim, usiadłam na dużej pufie i przyglądałam się, co robi. Wyrzucał wszystkie ciuchy z mojej szafy, przez co zrobił się ogromny bałagan. Przeglądał dosłownie wszystko, ale nic mu nie odpowiadało.
— W co najczęściej chodzisz na imprezy? — zapytał.
— Nie chodzę na imprezy. — mruknęłam. — Nie jestem duszą towarzystwa.
— To, czemu tak szybko złapaliśmy dobry kontakt i nie bałaś się otworzyć papy?
— To przeznaczenie. — zaczęliśmy się śmiać.
Chłopak oparł się o szafę, dokładnie mi się przyglądając. Po chwili wyciągnął telefon i napisał do kogoś, kilka sekund później przyszła odpowiedź, a on popatrzył na mnie z uśmiechem na twarzy.
— Co? — uniosłam brew.
— Zawiozę Cię do sklepu mojej kuzynki. Ona Ci pomoże wybrać coś na imprezę. Nie otwiera dziś, więc poświęci Ci całą uwagę.
— O nie. — mruknęłam. — Nienawidzę przymierzać ubrań.
— Zrób to dla swojej psiapsi. — zaczęłam się śmiać, ale się zgodziłam. — Posprzątam tutaj i pojedziemy.
Pół godziny później byliśmy pod sklepem kuzynki bruneta. Weszliśmy i Dean tylko przywitał się z nią, po czym od razu wyszedł ze sklepu.
— Jestem Lisa, a ty Lara, tak?. — kiwnęłam głową, a ona przytuliła mnie. — Chcesz coś do picia?
— Nie dziękuje.— dziewczyna kiwnęła głową, po czym dokładnie zaczęła mi się przyglądać.
— Dean pisał, że nie chodzisz na imprezy, więc będziesz przymierzać wszystko. Od sukienek aż po szorty. Wolisz jaskrawe kolory, czy bardziej takie stonowane?
— Byle się nie rzucać w oczy i nie było za dużo golizny.— wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do przymierzalni, po czym rzuciła mi spódnicę o kolorze pudrowego różu i czarną, obcisłą bluzkę na długi rękaw, która miała wycięcia na biuście.
Źle się w tym czułam. Ta bluzka naciskała mi na brzuch, przez co czułam się bardzo niekomfortowo. Lisie też się nie podobało, bo jej zdaniem, widać było, że to nie mój styl. Następnie dała mi czarną sukienkę na ramiączka, która sięgała mi do połowy ud. Czułam się w niej dobrze, ale jak dla mnie, miała za duży dekolt.
Minęło półtorej godziny, a ja wciąż nie mogłam wybrać niczego na imprezę. Zaczęłam się już powoli tym wszystkim irytować, bo miałam dość przebierania się co chwilę. Zawsze w tych sytuacjach żałowałam, że nie byłam facetem, bo oni nigdy nie mieli problemu, ubierali czarne jeansy, koszulę albo biały T-shirt i do tego kurtka ze skóry i wyglądali zniewalająco.
— Mam dość. — powiedziałam do Deana, który przyjechał pół godziny wcześniej.
— Jeszcze jedno. — westchnęłam, po czym wzięłam biały top na ramiączka i czarną spódnicę, która sięgała mi do połowy ud.
Ucieszyłam się, bo w końcu w tym czułam się dobrze. Miałam lekko widoczny brzuch, ale nie było za dużo widać, kiedy podnosiłam ręce. Szybko się przebrałam, po czym zapytałam Lisy ile mam zapłacić za te ubrania.
Ona dorzuciła mi czarne botki na słupku, mówiąc, że nie chce żadnych pieniędzy. Powiedziała, że dawno nie miała takiego wyzwania i dobrze się przy tym bawiła.
Podziękowałam jej i razem z Deanem wyszliśmy ze sklepu. On pytał mnie, czy chce iść do jakieś kosmetyczki, ale ja go tylko wyśmiałam. Potrafiłam się ładnie umalować i przy tym nie wyglądałam jak lalka Barbie.
^^^^^^^
Od teraz rozdziały będą pojawiać się co pięć dni. Niedługo zacznie się szkoła, a ja zapewne nie będę miała dużo czasu na pisanie. Nie chciałabym, żeby mój zapas rozdziałów szybko się skończył.
Do zobaczenia!
CZYTASZ
CHANCE
Roman pour AdolescentsDziewczyna, która została wychowana w adopcyjnej rodzinie, wyrasta na dojrzałą, piękną kobietę. Po śmierci obojga rodziców sprzedała swój rodzinny dom i zamieszkała w małym mieszkaniu we Wrocławiu. Los uśmiecha się do niej i pewnego dnia wyjeżdża do...