2. Mała przygoda

1.7K 190 72
                                    


Jeśli będzie dużo komentarzu kolejny jutro o 19:00!

Niestety powrót do trasy nastąpił zdecydowanie za szybko. Na razie mieli w planach Anglię oraz Europe, ale to i tak był powrót do ciężkiej pracy.

- Nienawidzę tego, dlaczego znowu wprowadzili tę zasadę - Harry był niezadowolony, gdy management nie pozwalał mu mieć pokoju z Zaynem.

Alfy miały być razem w jednym, a omegi w innym.

- Nie wiem co im to robi za różnicę - pokręcił głową - To nie znaczy, że nie możesz przyjść do mnie w nocy - zasugerował Malik.

- Ale tam będzie jeszcze Li i Lou - zmarszczył nos - Nienawidzę tego pomysłu.

- Ja też, ale będziemy musieli dać radę kochanie - szepnął, pocierając ich nosy o siebie.

Z boku wyglądali na perfekcyjną parę, nic bardziej mylnego. Trzeba było się jedynie zgłębić w ich historię.

- Gdybyśmy już byli połączeni to inaczej by to wyglądało - mimo wszystko, rozpromienił się na ruch starszego.

- Ale nie jesteście, wchodźcie już do tej windy - burknął Tomlinson, mając dość ich czułości. Nikt nie widział bólu w jego oczach.

W tym boysbandzie kryło się wiele różnych uczuć, które niszczyły powoli i doszczętnie ich grupę.

- Wiesz, że chcę żeby to było wyjątkowe - przypomniał mu Zayn, kiedy weszli do urządzenia. Kompletnie zignorował Louisa.

Alfa mocno trzymał dłoń Harry'ego, ich palce były splecione, wiedział że omega to lubiła. Niall przytulał się do boku Liama, skubiąc sobie po kawałku precla. Payne trzymał jego torbę, co było bardzo miłe w jego sytuacji. Blondyn czuł, że kiedy będą z Harrym w jednym pokoju, nie uda się mu trzymać jego małej tajemnicy, która z dnia na dzień była coraz cięższa do ukrycia.

- Muszę wam coś powiedzieć - zaczął cicho, siląc się na odwagę, byli sami i nikt ich nie podsłuchiwał - Jestem w ciąży. Dlatego management to wszystko wymyślił...

Zayn dosłownie wstrzymał oddech, wszyscy byli zdecydowanie zaskoczeni tą informacją. Cisza, która w windzie nastała, nie była do końca komfortowa.

- Nie pytajcie o ojca, to było jeszcze przed Shawnem - ułożył dłonie na brzuchu - Mała przygoda, to trzeci miesiąc.

- A co z Shawnem? On wie? Jest z tym w porządku? - Harry odezwał się jako pierwszy z całej czwórki.

- Chce być rodzicem dla tej małej istotki, ale nie wiem czy to dobry pomysł - przyznał bardzo cichym głosem, patrząc na swoje buty.

Winda się zatrzymała.

- Powinieneś to docenić Ni, nie każdy alfa byłby w stanie zaakceptować obce dziecko - Styles położył dłoń na ramieniu blondyna.

Louis przyciągnął w końcu, w ramiona przyjaciela obiecując mu, że będzie najlepszym wujkiem. Liam burczał na nich, przez stojącą windę i zaczął wyciągać rzeczy na korytarz. W końcu się rozlokowali w dwóch osobnych pokojach, które mimo wszystko nie były oddalone od siebie za bardzo. Byli na jednym piętrze, tylko w innych częściach korytarza.

- Nic nie pytaj H, naprawdę mam się dobrze. Dzidzia rośnie i nie ma niczego złego - obiecał, siadając na swoim łóżku.

- Wtedy u mnie... To były objawy ciąży? Miałem rację? - upewnił się - Przecież wiesz, że możesz mi ufać Niall.

- Po prostu... Nie byłem w stanie wam tego powiedzieć - szepnął, spoglądając na wszystko inne, byle nie na Harry'ego.

- Spokojnie Niall, będziemy super wujkami dla maluszka - zapewnił przyjaciela - Kiedy będziemy kończyć trasę, będziesz już jakoś wysoko - uświadomił sobie.

- Cz... Piąty miesiąc - potwierdził - Środek - sięgnął po walizkę, którą z jękiem położył na łóżku.

- Będziesz widoczny - mruknął brunet ze zmartwieniem - Management miał jeszcze jakieś zarządzenia?

- Nie wiem, na razie nic nie mówili... - wyjął lekarstwa, które ustawił na swojej półce nocnej, nie musiał już nic ukrywać.

- Ojciec dziecka tak po prostu cię zostawił? Nie chciał go wychowywać? - spytał Styles, miał w głowie za dużo pytań.

- Przecież mówiłem, że to była jedno nocna przygoda, nie znam tego faceta - zmarszczył nos, nagle robiąc się zły - Wybacz, ale to nie jest za miły temat dla mnie.

- Przepraszam - brunet się skulił w sobie, raczej mieli z Niallem dobre relacje, ale zrzucał jego zachowanie na hormony.

- Po prostu mnie przytul, dobrze? Nie chcę myśleć o tym facecie - do niebieskich oczu napłynęły łzy.

Styles od razu przesiadł się na łóżko przyjaciela i objął go mocno. Zapewniał go też, że może liczyć na jego wsparcie w każdej sytuacji.

Kola 💚💙💚💙

Win is losing || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz