rozdział 81

1.9K 90 10
                                    

W momencie, gdy Liam otwiera oczy razi go ostre światło.- Uh...Gdzie ja jestem?

Deaton od razu pojawia sie blisko chłopca dotykając jego czoła i sprawdzając rękę. Była czysta, ani jednego śladu czarnych żył. Zniknęły.

-Jak sie czujesz?- mężczyzna zerka na Scotta stojącego po drugiej stronie stołu.

-Normalnie..Tak myślę..- Dunbar unosi sie na łokciach i rozgląda po sali. Jego wzrok ląduje na Theo, który stał oparty po drugiej stronie gabinetu o ścianę.- T?- chłopiec wyciągnął wolno rękę w jego stronę, ale on nawet nie drgnął.

Zmieszany Liam patrzy na Scotta, a później na Deatona. Zamyka na chwilę oczy, ale po chwili je otwiera.- Dlaczego nie mogę cie wyczuć Theo? Co sie dzieje?!- jego ręką od razu ląduje na szyi w miejscu gdzie powinien być ślad po ugryzieniu, ale go nie ma. Jego oddech przyspiesza, chyba będzie miał atak paniki.

-Musiałem zerwać wasze połączenie.- powoli i cicho zaczyna jego brat.- To było konieczne. Twoje ciało umierało.

-Co zrobiłeś?!- Dunbar patrzy przerażony i próbuje złapać powietrze do płuc, ale nie potrafi.

Scott's younger brotherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz