4. Wciąż pamiętać, czy lepiej zapomnieć?

571 23 1
                                    

*Stuart*

- ... Ponadto M-ELL może na podstawie rysopisu odnaleźć dowolną osobę, co zdecydowanie ułatwi szukanie przestępców. - tymi słowami Lily zakończyła prezentację swojego androida. Mama z tatą zaczęli jej klaskać, natomiast ja spoglądałem na robotkę, zastanawiając się, czy mogłaby mi pomóc znaleźć te dziewczynę z knajpy. 

- Wspaniała praca, kochanie. Jestem pewna, że każda rodzina superbohaterów niebawem będzie chciała mieć podobnego robota. Zrewolucjonizujesz cały rynek, córeczko. Jestem tego pewna. 

- Dzięki mamo, ale jak wspomniałam na początku, muszę jeszcze ją przetestować. Sprawdzić, jak sobie radzi na świecie. Czy będzie w stanie wtopić się w tłum. To co, mogę ją zabrać do szkoły? - spytała rodziców z nadzieją w oczach. 

- Cóż, jeśli będziesz jej pilnować, ja nie widzę problemu. - stwierdził tata. - Noro? - jak zwykle, musiał spytać o zdanie mamę. Bez tego ani rusz.

- Jeśli będziesz na nią uważać, dlaczego nie? Tylko uprzedzę dyrekcję twojej szkoły. - mama wstała i poszła, zapewne, aby powiadomić dyrektora szkoły mojej siostry o nowej robo-uczennicy. 

- Ja również mam coś do załatwienia, także bawcie się dobrze dzieciaki. - tata również wyszedł, zostawiając nas samych. Spojrzałem w oczy robotki, a moją głowę zaprzątało jedno pytanie:

- Lily, nie zechciałabyś przetestować tej aplikacji z wyszukiwaniem ludzi, bo miałbym dla tej twojej robo-przyjaciółki pewne zadanie. - zwróciłem się do siostry, na co Jerry parsknął śmiechem. 

- Ten blaszak zapewne szuka realnych ludzi, a nie takich wyjętych z twoich fantazji. 

- Ostatni raz ci powtarzam, że jej sobie nie wymyśliłem! Zaraz ten robot ci to udowodni. - wskazałem na dzieło siostry. 

- Okej, nie wiem, o co jest ta sprzeczka między wami i mówiąc szczerze, wisi mi to, ale jeśli pytasz, to tak, rzeczywiście przydałoby się przetestować u M-ELL tą funkcję. A zatem, jak wyglądała ta dziewczyna, którą chcesz znaleźć? Trzeba te informacje wprowadzić do jej komputera. - Lily kliknęła coś kilka razy na swoim telefonie. 

- Uruchamiam wyszukiwarkę. Proszę o podanie cech szczególnych poszukiwanej osoby. - odezwała się M-ELL robotycznym głosem. 

- Ona przez cały czas będzie gadała, jak maszyna? - Jerry zwrócił się do Lily. 

- Nie, poprawię to u niej. Stuart, wprowadziłam już, że poszukiwany jest przedstawicielem płci żeńskiej, ale resztę danych, jak wspomniałam, musisz mi podać. Opowiedz, jak ona wygląda. - wróciłem wspomnieniami do sytuacji z knajpy i momentalnie się rozmarzyłem. 

- Ma jedwabiste włosy o kolorze głębokiej czerni. Cerę, niczym kawa z dużą ilością mleka, ale najpiękniejsze są jej oczy. Tego srebra pozazdrościłaby jej niejedna gwiazda. 

- Ty serio masz coś z głową, stary. - skomentował Jerry. 

- Taa, naukowa nazwa tego dość często spotykanego u młodzieży przypadku, to nic innego, jak zauroczenie. - dodała Lily, po czym znów skupiła swoją uwagę na telefonie. - Wprowadzam; czarne włosy, jasna cera i szare oczy. Muszę przyznać, że to dość mało informacji, jak na program w fazie testu, ale będziemy próbować.

- Wynik wyszukiwania to osiem tysięcy siedemset trzydzieści cztery miejsca na terenie miasta. - oznajmiła M-ELL oficjalnym tonem, w ogóle nie wzruszona tym, że owa informacja mnie zdołowała. Ale czego innego mógłbym się spodziewać po maszynie? 

- Czyli co, nie dam rady jej znaleźć? Rozpłynęła się w powietrzu i już nigdy jej nie zobaczę? - spytałem zdesperowany. 

- No przykro mi, Stuart, ale jak mówiłam, masz zdecydowanie za mało informacji na temat tej dziewczyny, a sprawdzenie każdej, którą wyłapała M-ELL zajęłoby wieczność wujkowi Billy'emu, a co dopiero nam.  

Grzmotomocni : Skryci w CieniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz