21. Czy to się mogło udać?

386 16 6
                                    

*Stuart*

Wróciłem do domu całkiem załamany. Nie dość, że Darcy zrobiła mi awanturę o błahostkę, to teraz nie odbiera ode mnie telefonu i nie odpowiada na esemesy. Nie potrafiłem też przestać myśleć o tej sytuacji z siostrą mojej dziewczyny. Dlaczego ta cała Ivy jest taka cięta na to, co i z kim robi Darcy? Co ją to w ogóle obchodzi? Wiem jedno; z moją dziewczyną dzieje się coś złego, a ja dzisiaj najwyraźniej wkroczyłem na naprawdę drażliwy temat i to odbiło się na naszej relacji. Muszę to jakoś naprawić. Pytanie tylko, jak. 

- I co, rozmawiałeś już ze swoją dziewczyną? - zagadała mama. - Wracasz do czynnej służby, jako Elektroboy? - no tak, zapomniałem, że jej świat kręci się tylko wokół Ligii Herosów. 

- A CZY TY NIE MASZ INNYCH TEMATÓW DO ROZMÓW?! NIE JESTEM TYLKO SUPER HEROSEM, SOBIE WYOBRAŹ!!! - mama spojrzała na mnie wyraźnie zszokowana moim zachowaniem. Rzeczywiście może trochę za bardzo się uniosłem, ale mama musi zrozumieć, że moje problemy nie ograniczają się tylko do bycia super herosem. 

- Stuart, nie podnoś głosu na mamę. - w holu pojawił się tata. - Ona chciała tylko zapytać, jak ci poszło, ale sądząc po twoim zachowaniu, wnioskuję, że niezbyt dobrze. 

- Nie chcę o tym gadać. Idę do pokoju. - już chciałem udać się na górę, ale plany pokrzyżował mi tata: 

- Nie tak szybko, synu. - spojrzałem na niego przez ramię, w ciszy wyczekując kontynuacji jego wypowiedzi. - Proszę, abyś przeprosił mamę za swoje zachowanie. - w tej chwili może i byłem, jak bomba, u której jeden niewłaściwy ruch mógłby spowodować potężną eksplozję, ale tata miał rację i temu trudno było zaprzeczyć. 

- Przepraszam, mamo. Nie powinienem był podnosić głosu. 

- W porządku, Stuart. - mama skinęła głową, a ja nie mówiąc ani słowa więcej, udałem się do swojego pokoju. 

W pokoju

Odruchowo rzuciłem swój plecak w kąt i to samo zrobiłem z butami. Od razu później opadłem na łóżko i chwyciłem telefon do ręki. Zastanawiałem się, czy jest sens, aby wciąż próbować się dodzwonić do swojej dziewczyny. Próbowałem się z nią skontaktować naprawdę wiele razy, ale to nie odniosło żadnego rezultatu. Wtem usłyszałem ciche pukanie, a zaraz po nim dźwięk otwieranych drzwi.

- Stuart, mogę wejść?

- Już wszedłeś. - zaszczyciłem tatę swoim spojrzeniem. Ten nic nie odpowiedział, a jedynie wszedł wgłąb mojego pokoju, zamykając za sobą drzwi. 

- Co się wydarzyło między tobą, a Darcy? - spytał, gdy usiadł obok mnie na łóżku.

- Sam chciałbym to wiedzieć. - westchnąłem. 

- Nie rozumiem. - odłożyłem telefon i podniosłem się do pozycji siedzącej. 

- Kiedy spytałem Darcy o to, dlaczego nienawidzi superbohaterów, ta uciekła do łazienki, jakby bała się odpowiedzieć mi na to pytanie, co samo w sobie jest już mega dziwne, ale w tej chwili to nieważne. Gdy Darcy była w łazience, zadzwonił jej telefon, więc go za nią odebrałem. Okazało się, że dzwoniła jej siostra, która nie miała pojęcia, że ze sobą chodzimy. Próbowałem z nią normalnie porozmawiać, ale ta ewidentnie była wściekła, nawet nie do końca wyłapałem, o co dokładnie. Potem Darcy wróciła z łazienki i przerażona wyrwała mi telefon, po czym zaczęła gadać ze swoją siostrą. Nie wiem, czemu, ale powiedziała jej, że jestem tylko kolegą. Bolało, ale nie to było najgorsze. Darcy wściekła się na mnie i do teraz nie chce ze mną rozmawiać. Pisałem do niej, dzwoniłem z tysiąc razy i nic. Naprawdę, nie wiem, co ją ugryzło. 

Grzmotomocni : Skryci w CieniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz