ROZDZIAŁ 11

1.7K 126 16
                                    

Rozmowy toczyły się już w miarę spokojnie, jak gdzieś dochodziło do zbyt dużych różnic poglądowych, zmieniano temat rozmowy na inny. Bill jako przedstawiciel rodziny prowadził rozmowę z państwem Nott o różnych biznesach, o swoim zawodzie i o celach i przyszłości młodych. Doszli do wniosku, że dalszą rozmowę o zaręczynach i ewentualnym ślubie, oraz o potomku młodych, dokończę później w gabinecie. Molly znacząco popatrzyła na Billa, a ten od razu zaproponował, że Ginny i Harrietta doskonale śpiewają i grają na fortepianie. Oraz że mogłyby umilić im dalszą część wieczoru. Wiele osób było zaskoczone taką deklaracją, ale z ciekawością czekali, na rozwój zdarzeń. Państwo Nott popatrzyło na syna z ciekawością i po jego potwierdzeniu, pozwoliło obu pannom podejść do zespołu w rogu sali, aby z nimi się zapoznać i zaprezentować to, co potrafią.

Harrietta wstała i przepraszając pozostałych, wraz z Ginny, udała się we wskazaną stronę. Tam wyciągnęła nuty i słowa zapisane na kartach papieru i wraz z grupą muzyków uzgodniła kilka piosenek, które chcą zaśpiewać. Najpierw stwierdziła, że zgodnie z planem pójdzie piosenka dla Theodora od Ginny, później coś weselszego, jednocześnie romantycznego, a zarazem gra świateł i cieni, nocy z dniem. Na koniec stwierdziła, że zaśpiewają piosenkę z przekazem, dotyczącym tego, jak do tej wojny podchodzą starzy i młodzi. I tak jak mówiły, tak zrobiły. Gdy były już gotowe, poleciały pierwsze dźwięki melodii piosenki Lauren Christy "The Color of The Night".


Ginny

Ja i Ty, poruszamy się w ciemności
Ciała są blisko, ale osobno
Uśmiechy w cieniu, sekrety nieujawnione
Muszę wiedzieć co czujesz

G

inny(Harrietta)
Dam Ci wszystko, czym jestem (jaka jestem)
I dam Ci wszystko, czym chcę być
Złożę to w Twoje ręce
Jeśli tylko mógłbyś się przede mną otworzyć
Czy nigdy nie przedostaniemy się za ten mur...

(Harrietta)
Ponieważ chcę tylko jednego-
Ujrzeć cię w świetle
Ale Ty ukrywasz się za kolorem nocy.

Ginny( Harrietta)
Nie potrafię nie patrzeć w przeszłość
Miłość rozerwała tą maskę
I teraz jak chmury, jak deszcz- topię się
I zrzucam winę na Ciebie
Jestem zagubiona-Boże uratuj mnie!

Harrietta(Ginny)
Ponieważ chcę tylko jednego....x2

(Ginny Harrietta)
Proszę wyjdź na zewnątrz
Z koloru nocy.
Ja i ty poruszamy się w ciemności
Ciała są blisko, ale osobno
Uśmiechamy w cieniu, sekrety nieujawnione
Muszę wiedzieć co czujesz

Faktem było, że dziewczyny naprawdę umiały śpiewać. Ginny grała na fortepianie, a Harrietta stała obok, dodając jej otuchy i odwagi. Dziewczęta śpiewały na zmianę, raz jedna raz druga, a Harrietta też robiła za chórek. Theodor był szczęśliwy, słyszał, jak Ginny śpiewa już nie raz, ale teraz z podkładem muzycznym i dodatkowo z głosem Harrietty, to było wręcz fantastyczne, przy czym nigdy nie podejrzewałby Harry'ego o taki talent. Może i głos Gin był piękny, ale to głos Harrietty nadawał piosence głębi. Rodzice Theodora zgodnie stwierdzili, że dziewczyna się nadaje na narzeczoną, a co do poglądów, to przecież i sam Czarny Pan wyraził zgodę, że jest interesująca.

No właśnie tak, Czarny Pan był obecny na tym balu, w swojej nowej odsłonie, która będzie pretendować w przyszłości na ministra czarodziejskiego świata. O tym oczywiście wiedziało niewielu i było pod przysięgą tajności i wieczystej, więc nie mogli nic powiedzieć, ani rozmawiać na ten temat. W osoby wtajemniczone, wpisany był wewnętrzny krąg, oraz kilka ważniejszych osób spoza niego. I tak Snape o tym też wiedział, ale nie sądził, że Voldemorta i tak będzie ciągnęło do Harry'ego, pomimo tych wszystkich zmian w chłopaku. Doszedł do wniosku, że Ci dwaj, naprawdę wszędzie będą się wyczuwali i na siebie wzajemnie oddziaływali.

Czarny Pan, a jednocześnie Thomas Gaunt, był coraz bardziej zainteresowany narzeczoną Billa Wesleya i coraz bardziej, pasowała mu ona jako partnerka przy jego boku. Nie nudziła go swoją rozmową, była taka... "Ciepła" koiła jego nerwy i chłód, jakim się otaczał. Z zamyślenia wyrwała go kolejna melodia. Jej rytm był wesoły, acz jednocześnie stonowany. I usłyszał pierwsze słowa, które dziewczyny śpiewały, patrząc na siebie i uśmiechając się z roziskrzonymi oczami, tak jakby śpiewały i grały tylko dla siebie i dobrze się przy tym bawiły. Siedziały teraz obok siebie przy fortepianie i wspólnie grały, a zespół w stu procentach wpasował się pod ich grę idealnie. Cleo "Łowcy gwiazd".


Ref.(G H)
W

dzień nie szukaj gwiazd, one nocą są
Tobą, mną, kiedy wszyscy śpią.
W dzień nie szukaj gwiazd, one nocą są
Tobą, mną!
x2

G Na klucz zamknę dzień,
H Noc znów kradnie mnie,
G Ten smak, w ustach wiatr,
H Młodość tak kocha nocy ten tan!

G Nadnaturalni, nieosiągalni Łowcy Gwiazd.
Odrealnieni, w migach płomieni nocnych miast.

Ref.(H G)
W dzień nie szukaj gwiazd, one nocą są
Tobą, mną, kiedy wszyscy śpią
W dzień nie szukaj gwiazd, one nocą są
Tobą, mną!
x2

G Bez tchu z Tobą chcę,
H W noce żyć, przespać dnie,
G Światła miast, usta gwiazd,
H Ty i ja zanim nadejdzie brzask!

H Nadnaturalni, nieprzemijalni, pełni sił.
Choć niewyspani, mamy to za nic,
Noc to my!

Ref.(H G)
W dzień nie szukaj gwiazd, one nocą są
Tobą, mną, kiedy wszyscy śpią
W dzień nie szukaj gwiazd, one nocą są
Tobą, mną!
x2

Dziewczyny odniosły sukces, nawet większy, niż wstępnie zakładały. Udało im się zainteresować sobą wszystkich tu obecnych. Theodor był szczęśliwy, że jego ukochana tak bardzo zyskała w oczach jego rodziców. Był wdzięczny Harry'emu, że tak bardzo im pomaga, narażając się na ujawnienie. Bo gdy bliżej się przyjrzeć, to Harry i Harrietta, tak naprawdę wiele się nie różnią. A jeśli chodzi o charakter i wymowę, to różnicy nie ma w ogóle, ale na szczęście, to mogą zauważyć tylko ci, co mieli dużo do czynienia z Harrym.

Bill był coraz bardziej zauroczony swoją "narzeczoną", jego myśli biegły do naprawdę niewiarygodnych marzeń. Chciał, aby to już nie była tylko gra, a rzeczywistość. Chciał, aby Harry pozostał z nim, obdarzył go uczuciem większym i intensywniejszym niż przyjaźń, chciał mieć z nim rodzinę, chciał mieć z nim dziecko. Chciał, aby Harry, już nigdy nie mógł powrócić do swojej poprzedniej postaci, a jednocześnie czuł się podle, że chciałby, aż tyle od Harry'ego, który notabene ufał mu jak bratu, to były tak sprzeczne uczucia...
Thomas pod maską chłodu i nonszalancji wrzał. Czuł ucisk w brzuchu i pragnął wziąć Harriettę w objęcia i zamknąć ją w swoim Dworze, aby nikt nie mógł jej oglądać ani dotknąć. W sumie miał gdzieś, czy jest ona zaręczona, to zawsze można anulować... lub anulować narzeczonego w cichy sposób. W końcu nieszczęśliwe wypadki chodzą po ludziach. Pragnął słuchać jej głosu, chociaż cały czas kogoś mu przypominała, ale nie mógł wychwycić kogo, w sumie to w tej chwili było nieważne. Goście byli zadowoleni, mimo tak różnych ludzi zebranych w jednym miejscu, impreza toczyła się spokojnie i bezproblemowo. Harry był szczęśliwy. Widział, że Ginny praktycznie została przyjęta do nowej rodziny bez jakiegokolwiek problemu. Jej naturalność i szczerość, zdobyły aprobatę rodziców Theo. Cieszył się, że uczył ją gry i śpiewu, bo teraz pokazała, jak bardzo jest pojętna i utalentowana. Została jeszcze jedna piosenka i będą mogli odpocząć oboje. Bał się trochę tremy, jaka na początku trawiła jego przyjaciółkę, ale ta szybko się otrząsnęła i zaczęła się bawić tak, jak zawsze robili to w szkole. Uśmiechnął się i dał znać Ginny, aby wypowiedziała się na temat ostatniego utworu.

Usłużna PrzysługaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz