~16~

565 16 4
                                    

*Paulina*

Szykowałam jedzenie w kuchni. Dziewczyn nie ma, i jest cisza. W tle puściłam sobie muzykę. Seonghwa ma przyjść. Tylko jest mały problem, bo zapomniałam o której. Dobrze, że wcześniej się umyłam i przebrałam.

Jestem bardziej ostrożniejsza kiedy się spotykamy. Chcę go chronić przed samą sobą. Kocham go, czuję coś czego nie czułam przy Danielu. Ale wiem jaka jestem i mogę czasem coś palnąć, co by mogło go za boleć.

Najważniejsze, że Weronika jest szczęśliwa. Jak ona jest, to ja też. Gorzej z Karo. Ostanio widziałam, że coś nie gra. Chodziło o Wooyounga. Szłam do Weroniki po coś, ale rozmawiała z Yunho. Usłyszałam o czym rozmawiają. Szczerze, Wooyoung powinien się ogarnąć. Wie, że rani tym siebie i ją. Mam tylko nadzieję, że się dogadają.

Kroiłam marchewkę do sałatki. Cicho nuciłam sobie piosenkę. Od ostatniego czasu dużo oglądam swoich występów z podstawówki i liceum. Patrze na siebie i nie mogę się na patrzeć. Tak bardzo się zmieniłam.

Poczułam czyjeś ręce na swoich biodrach odwróciłam się i dałam temu komuś w twarz. Nikt nie ma prawa mnie dotykać.

-Ała! A to za co? - powiedział Seonghwa

-Agioo, Hwai przepraszam - Podeszłam do niego - Nie trzeba było mnie straszyć.

-Zapamiętam.

-Pokaż to. - chwyciłam go za twarz.

Nic mu się nie stało. Dobrze, że nie walnęłam go mocniej. Jestem ciekawa jak on tutaj wszedł.

-Jak wszedłeś do środka?

-Karo dała mi klucze. Chciałem Ci zrobić niespodziankę.

-Przepraszam cię bardzo. - przytuliłam się do niego - Jesteś głodny?

-A co masz do zaoferowania? - spojrzał na mnie

Jak siedzi na tym krześle, wydaje się jeszcze wyższy. Jego piękne oczy. Czemu on musi być taki idealny.

-Robię sałatkę. - uśmiechnęłam się

-Może być.

Odeszłam od niego i do kończyłam ją robić. Czułam jego wzrok na sobie. Lekko zaczynałam się denerwować. Kończyłam kroić warzywo i skaleczyłam się w palec. Jestem kaleką.

-Ashi... - włożyłam palec do ust

-Pokaż to - wstała i podszedł do mnie

-To nic.

-Pokaż. - wziął mój palec - Gdzie masz plastry?

-Druga szafka. - pokazałam mu

Może powinnam dać mu szanse. Wrócił do mnie z plastrem. Założył mi go na palec i spojrzał na mnie. Położyłam mu rękę na policzku. Chwycił mnie za nią. Dlaczego zachowujemy się jak stare dobre małżeństwo?

-Myślałem, że wszystko jest między nami okey. Ale ty uciekasz. - spuścił wzork

-Hwai, musiałam sobie wszystko przemyśleć. I chcesz mnie po mimo, że...

~My, to jedność. ~ San~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz