*Karolina*
Siedzimy na sali i robimy choreografie. Jeszcze nie miałyśmy rzadnej przerwy. Paula ciśnie nas od 7 rano. Co wiązało się z tym, że trzeba było wstać o 6. I tak przez cztery godziny. Powtarzamy narazie sam początek, bo Werka się gubi. Jest strasznie rozkojarzona. Co ona robiła w nocy z Sanem? Chłopacy pojechali razem z nami. W końcu do tego samego miejsca jechaliśmy.
-Nie! Ja nie dam rady! - Weronika usiadła na podłodze i schował twarz w dłoniach
-Dobrze ci szło. Za szybko się podajesz. - Paula usiadła obok niej
-Pierdolisz głupoty. - wymamrotała
-Wera! Było co raz lepiej, a jak już jest dobrze, podajesz się. - wkurzyłam się
-Nie prawda. Ty ogarnęłaś to. Jestem tylko ciężarem.
-Weronika! Ty też umiałaś, a teraz co? Wyssało ci to gdzieś? Od rana jesteś rozkojarzona....
-Dość! Zrobię 40 minut przerwy. Idę po coś do picia i jedzenia. Nie zabijcie się tutaj. - Paula przerwała mi i wyszła
Nie wiem co mam z nią zrobić. Usiadłam pod ścianą i oparłam głowę na kolanie. Przecież ona sama mi pokazywała jeden krok parę razy. Nagle ona nie ogarnia całego początku. Coś jednak jest na rzeczy. Znam ją bardzo długo, wiem kiedy staje się załamana.
-Soon, znam cie bardzo długo. Widzę, że coś się stało. Tylko pytanie, co? - powiedziałam spokojnie
Nie chciała się z nią kłócić, bo po co mi to? Nie lubię się kłócić, można coś powiedzieć w gniewie i wszystko stracić.
-Karo, to wszystko jest takie...
-Jakie? Chodzi o Sana?
Pokiwała głową. Zakochała się na pewno. Wątpię, że on coś zrobił.
-San, w nocy z kimś rozmawiał. Nie wiem z kim, ale jak gdzieś nie pojedzie będzie miał kłopoty. - powedziała na jednym wdechu
-San? Jesteś pewna? - jakoś nie mogłam w to uwierzyć
-Tak. Wooyoung nic ci nie mówił?
-Nie. Pogadam z nim.
-Dziękuję. - przysuneła się do mnie i przytuliła - Woosan junior trzyma się razem - zaśmiała się
-No raczej.
Na salę weszła Paula z jedzeniem. Śmiała się na nasz widok. Ona też nie lubi się kłócić. Zjadłyśmy i trzeba ćwiczyć dalej. Nic samo się nie zrobi. Weronice już lepiej wszystko wychodziło. Nie trzeba było pare razy powtarzać.
*Weronika*
Było już późno. Mamy się zbierać do domu, ale ja chce zostać jeszcze. Chcę poćwiczyć układ. Paula jest innego zdania, ale wiadomo ja się nie słucham. Boi się, że nie trafię. Mam jeszcze Yunho, Sana... San. Nie chcę, rzeby miał kłopoty. Nie potrzebne mu to.
Jak usłyszałam jego rozmowę, chciałam wstać i wyrzucić mu ten telefon. Nie zrobiłam tego, za bardzo byłam w szoku. Karo dowie się, co się dzieje z Sanem. Zaczynam się martwić o niego. W co on mógł się w pakować.
CZYTASZ
~My, to jedność. ~ San~
Fiksi Remaja"Ona nie wierzy w przeznaczenie." "On wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia."