Matt wyszedł właśnie z pociągu. Miał na głowie słuchawki, na których słuchał spokojnej muzyki. Był to znany utwór, który zyskał swoją popularność przez przedwczesną śmierć jego autora. Chłopak trzymał w dłoni telefon i przeglądał wiadomości, które wysłała mu jego ciocia. Nie miał ochoty czytać ich wszystkich, bo wiedział już, że treść większości była identyczna, lecz ubrana w inne słowa. Dopytywała się o to, czy dojechał już na miejsce, czy też nie. Był już środek nocy, a dworzec wydawał się być kompletnie pusty. Panowała na nim wręcz podejrzana cisza. Brunet nie zwrócił jednak na to uwagi, ponieważ zajęty był swoim wirtualnym światem. Pisał odpowiedź do cioci, by dać jej znać, że spokojnie dotarł na miejsce. Jedyne komplikacje jakie zastał po drodze to godzinne opóźnienie.
Mimo późnej godziny, powietrze wciąż było stosunkowo ciepłe, a wiatr przyjemnie ocierał się o skórę na jego twarzy. Po krótkiej chwili pisania nagle zdarzyło się coś czego nigdy wcześniej nie doświadczył. Mianowicie jego telefon nagle zaczął zachowywać się w sposób inny niż powinien. Ekran zaczął się psuć, a melodia piosenki przybrała bardzo nieprzyjemny dla uszu ton.
- Aua - jęknął szybko, strącając z siebie słuchawki - Co jest grane?
Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że na całym dworcu jest bardzo cicho, a przy nim nie ma ani jednej żywej duszy. Rozejrzał się dookoła siebie, by upewnić się czy na pewno jest tutaj sam, jednakże jego podejrzenia się tylko sprawdziły.
- Hm... Dziwne, myślałem, że na dworcu będzie więcej ludzi - powiedział sam do siebie, a następnie wrócił wzrokiem na urządzenie w swojej ręce.
Nastolatek nie rozumiał co się stało z jego telefonem, schował go więc do kieszeni i zaczął iść w stronę wyjścia z dworca. Postanowił zająć się sprawą swojej elektroniki, gdy już dotrze do swojego dormitorium, w którym od dzisiaj miał się zatrzymać. Zszedł więc po schodach prowadzących do podziemi, by później tunelem skierować się w stronę wyjścia z tego miejsca. Księżyc był w pełni i świecił dzisiaj wyjątkowo mocno. Klimat dodawało jeszcze czyste niebo, na którym nie znajdowała się nawet jedna chmura.
Po krótkiej chwili Matt poczuł chłodną bryzę na plecach. Zimny wiatr wyleciał prosto z tunelu, z którego przed chwilą wyszedł i lekko popchnął go do przodu. Odwrócił się szybko za siebie zdziwiony tym nagłym podmuchem. Definitywnie coś było nie tak. Zanim jednak chłopak zdążył wrócić się i sprawdzić co mogło spowodować tę nagłą zmianę temperatury, usłyszał bardzo głośny i przerażający, wysoki dźwięk. Poczuł jak momentalnie przechodzą go ciarki i przełknął ciężko ślinę.
- Co jest grane? - spytał sam siebie czując strach.
Nie zdążył podjąć jakiejkolwiek decyzji co do swoich działań kiedy usłyszał kolejny dźwięk, przypominający bieg czegoś ciężkiego. Instynktownie zaczął uciekać z tego miejsca. Nie wiedząc co ma zrobić ani co go goniło, ale miał świadomość jednego - nie mógł po prostu stać i czekać aż to coś go stratuje. Przebiegł więc przez ulicę i ruszył dalej chodnikiem, szukając jakiejś wąskiej alejki, w której mógłby się schować, mając nadzieję, że to spore coś nie będzie mogło za nim dalej podążać. Niestety słyszał jak dźwięki robią się coraz głośniejsze, co oznaczało, że to stworzenie najpewniej zbliżało się do niego w dość szybkim tempie. W pewnym momencie brunet potknął się o wystającą kostkę w chodniku, co przy jego obecnej prędkości i braku większego skupienia nad krokami spowodowało jego upadek. Uderzył całym ciałem o twardy bruk, uszkadzając przy tym lekko swoje słuchawki cały czas spoczywające na jego szyi. Jego okulary cudem utrzymały się na swoim miejscu. Szybko przewrócił się na plecy, by zobaczyć ile mu zostało czasu i leżąc próbował się cofać. Widział teraz jasno i wyraźnie goniącego go stwora. Był dość sporej wielkości, a jego ubarwienie było w odcieniach szarości. Z wyglądu przypominał opancerzonego zwierza poruszającego się na czterech nogach z długimi uszami oraz sporym rogiem na pysku.
CZYTASZ
Przebudzenie
Science FictionMatt Mays to nastoletni chłopak, którego życie uległo całkowitej zmianie po rozpoczęciu liceum i przeprowadzeniu się do jednego z szkolnych dormitoriów. Niespodziewanie dowiedział się zarówno o istnieniu istot zwanych demonami jak i ludzi, potrafiąc...