13

25 6 0
                                    

  Gdy chłopak znalazł się z powrotem na górze, od razu zauważył leżącą na ziemi, wykończoną Carithę. Zaniepokoił się lekko na ten widok, jednakże Simon szybko go uspokoił.

  - Spokojnie. Po prostu jest zmęczona - rzekł, wówczas gdy stał on nad nią z idealnie wyprostowanymi plecami i opierając swój miecz o ziemię.

  Zaraz po tym do chłopaka podbiegł Marok i gdy już chciał złapać go za ramiona, pewnie by przytrzymać go w miejscu, Mays szybko cofnął się, wówczas gdy na jego twarzy dało się zauważyć lekką agresję.

  - Nie! Nie zrzucisz mnie drugi raz! - podniósł lekko głos, przy tym poprawiając swoje okulary.

  - Spokojnie, spokojnie! Pierwsza próba nam wyszła, więc to dobrze! Powiedz mi więc, to już twój trzeci raz kiedy używasz magii, prawda? - zapytał się, wówczas gdy jego wyraz twarzy wskazywał na wyraźne zafascynowanie.

  - No... tak? - odpowiedział mu brunet, zaczynając czuć się coraz bardziej niepewnie.

  - I jak? Zauważyłeś, że coś jest inaczej?

  - Cóż. Nie czuję już takiego zmęczenia, jak wcześniej. Czy oznacza coś ważnego?

  - Tak głupku! - wtrącił się do ich rozmowy Rabbit, niespodziewanie wskakując mu na ramię - Czy nie tłumaczyłem ci, że jak już przywykniesz do swojego elementu, będziesz mógł go swobodnie używać?

  - Nie. Nie przypominam sobie - stwierdził Matt, strącając go przy tym z siebie - Tak czy inaczej, mam pytanie do zadania, bo jak już byłem tam na dole, coś zauważyłem.

  - O co chodzi?

  - Jak dokładnie działa to urządzenie? W sensie PKD. Znaczy się wiem, że imituje on energię demonów, ale czy... Czy istnieje jakaś mniejsza, przenośna wersja? - zapytał się lekko niepewnie, nie wiedząc, czy to na pewno dobry pomysł, by od razu o to pytać.

  Co jednak mógł poradzić? Świadomość, że nikt go nie widział, że wreszcie zniknął ludziom z oczu, po prostu sprawiała, że czuł się z tym lepiej.

  - Hm? A skąd to pytanie?

  - A tak z ciekawości. Bo na przykład co jeśli, przyszłoby nam używać naszych mocy w miejscu publicznym? - odpowiedział mu brunet, który musiał na szybko wymyślić jakąś wymówkę.

  - Wyczuwam w tonie oczywiste kłamstwo, ale mnie to przecież nie dotyczy, prawda!? - podniósł głos Rabbit, który najwidoczniej czuł się ignorowany, w dodatku zirytowało go wcześniejsze rzucenie nim o ziemię.

  - Hah! Kto by pomyślał, że nowicjusz od razu pomyśli o czymś takim! Powiem ci w sekrecie, że nasi specjaliści dopiero jakiś czas temu o tym pomyśleli i jak do tej pory trwają nad tym prace, więc się nie martw! Są już pierwsze prototypy KKD, jednakże jak do tej pory nie przeszły one wszystkich testów.

  - KKD? A co to za jakiś kolejny głupi skrót? - syknął demon, naburmuszony tym, że wcześniej ponownie go zignorowano.

  - Kieszonkowy Kamuflaż Demoniczny. Czy to nie oczywiste? - zaśmiał się starszy mężczyzna, po czym odwrócił się w stronę pozostałej dwójki, czyli Simona i Carithy - Hej, możesz ją już ogarnąć. Myślę, że odpoczęła już wystarczająco.

  - Ni! Ja ciogle ni ma sily...! - stęknęła z podłoża dziewczyna w ramach protestu - Ra msze juto do szkoly pszedzie... Jak ja ta pujde ja bide pykuta do łuszta...

  - Nie martw się, jeżeli tylko porządnie się wyśpisz, będziesz w stanie wstać i pójść do szkoły - powiadomił ją białowłosy, jednocześnie wystawiając w jej stronę rękę, by móc pomóc jej wstać.

PrzebudzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz