4

30 10 16
                                    

  Trzeciej nocy po raz kolejny zasnął dość szybko, gdyż nie był jeszcze przyzwyczajony do ilości energii, którą musi poświęcać, by cały dzień coś robić. Gdy tylko wrócił do dormitorium poszedł szybko do swojego pokoju, by postawić pluszaka na biurku obok lampki, a następnie po zjedzeniu obiadokolacji po prostu poszedł spać. Tej nocy znowu był obserwowany przez Elisę i Simona, którzy mieli nadzieję tej nocy zyskać pewność, że ten chłopak faktycznie ma potencjał. Zbliżała się powoli godzina dwunasta, co oznaczało, że pewnie już dzisiaj nie nastąpi żaden wypadek i ponownie nic nie dostrzegą. Ich spokój przerwał alarm, który wybił równo o godzinie jedenastej trzydzieści.

  - Pięćset metrów, północ - przeczytał z ekranu białowłosy, gdy tylko pojawił się komunikat - Na dodatek kategoria C. Cholera

  - Jak do tej pory C zaatakowało nas dopiero dwa razy - rzekła dziewczyna, szybko wstając z kanapy i poprawiając swoje rękawiczki - Wtedy jednak mieliśmy jeszcze wsparcie.

  - No właśnie. Wygląda więc na to, że dzisiaj musimy pójść oboje - stwierdził River, łapiąc szybko za swoją opartą o ścianę katanę i odwracając się w stronę swej towarzyszki - Coś ostatnio coraz częściej się pojawiają, nie sądzisz?

  - Miejmy nadzieję, że pan Marok postanowi się zjawić w najbliższym czasie. Może on nam wytłumaczy, co tak wzmocniło ich ostatnią aktywność - powiedziała, zbliżając się do swego towarzysza, który czekał już na nią przy drzwiach.

  - Byłoby miło z jego strony - odrzekł chłopak, po czym oboje opuścili to pomieszczenie i skierowali się w stronę wyjścia z dormitorium.

  W tym samym momencie w pokoju Matt'a, zaczęło się dziać coś, co czekało tylko, aż przestanie być obserwowane przez kamery. Mianowicie pluszak, stojący na biurku poruszył się nagle i rozejrzał po pomieszczeniu. Wyglądał na dość zdezorientowanego, aczkolwiek po krótkiej chwili zdał sobie sprawę z tego, co się wydarzyło.

  - Czyli zabrał mnie jakiś nastolatek. Tego tylko brakowało - powiedział sam do siebie, po czym zeskoczył na ziemię i małymi krokami podszedł do łóżka śpiącego chłopaka.

  Początkowo próbował się na nie wspiąć, by nie powodować hałasu, jednakże po dwóch nieudanych próbach, po prostu wskoczył na górę i spojrzał na śpiącego bruneta, który spał już od jakichś dwóch godzin. Maskotka królika patrzyła się na niego przez chwilę z zażenowaniem, po czym uderzyła go w twarz jedną ze swoich rąk.

  - Mm... Co jest...? - jęknął, ciągle jeszcze połowicznie śpiąc, gdyż uderzenie pluszaka nie było zbyt mocne.

  - Wstawaj w tej chwili, mam ci parę rzeczy do powiedzenia

  Mays spojrzał nieprzytomnym wzrokiem w stronę głosu, który usłyszał i dostrzegł tam stojącego miśka, który się na niego patrzył z przekrzywioną głową. Przez kilka sekund patrzyli się tak na siebie, aż w końcu chłopak zrozumiał na co właśnie patrzy.

  - Co jest grane!? - krzyknął, szybko zrywając się z łóżka i łapiąc za lampkę stojącą na biurku, by mieć cokolwiek do obrony - Co to jest!? Znowu jakiś dziwny sen!?

  - Ej, ej! Uspokój się, bo pobudzisz wszystkich sąsiadów - powiadomiła go maskotka z poirytowaniem - A chyba nie chcesz, żeby cię zaraz wysłali do czubków, co?

  - Cz-Cz-Czym ty jesteś? - wyjąkał z siebie ciągle zszokowany tą sytuacją nastolatek.

  - Nazywam się Rabbit. Jestem... Jak wy to ludzie nazywacie? Demonem - przedstawił się, po czym postanowił usiąść, sprawiając, że jego nogi zwisały teraz bezwładnie z łóżka.

PrzebudzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz