2

57 9 3
                                    

  Zaczynały się już powoli godziny wieczorne, kiedy Matt po rozpakowaniu zdążył zjeść jakiś obiad. Był już bardzo zmęczony dzisiejszym dniem, w którym to nie dość, że musiał zająć się całym pokojem, to w dodatku poznał paru nowych ludzi i musiał dostosować się do nowego środowiska. Dlatego postanowił dzisiaj pójść spać wcześniej niż zwykle, bo będzie musiał jutro wstać dość wcześnie, by zdążyć wszystko zrobić przed wyjściem do swojej nowej szkoły, gdzie czeka go zapewne wiele wyzwań związanych z adaptacją do zupełnie nieznanego mu miejsca.

  W tym samym czasie, w tym samym budynku, dwie osoby siedziały w sali pełnej monitorów, które pokazywały podgląd na poszczególne pokoje. Znajdowała się w niej także kanapa, spora biblioteczka oraz komputer podłączony do wszystkich ekranów. Na największym z nich, tym, który znajdował się na środku, widać było podgląd z pokoju Matt'a, który już spał.

  - Myślisz, że pamięta coś z tamtej nocy? - zapytał Simon, który zamiast usiąść, cały czas stał z założonymi rękami.

  - Nie jestem pewna - odpowiedziała mu Elisa widocznie zamyślona - Niby nic nie mówił na temat tego co się wydarzyło, ale nigdy nic nie wiadomo. Może zawsze też myśleć, że to był sen.

  - Cóż. Dobrze, że rozbiłem mu ten telefon. Gdyby go tylko odblokował, zaraz zdałby sobie sprawę z tego, że to wydarzyło się naprawdę - westchnął białowłosy niezadowolony zbytnio z tego co przyszło mu zrobić - Te zakłócenia tak łatwo nie znikają z urządzeń elektronicznych, które znalazły się za blisko nich.

  - Niestety. Dlatego znacznie trudniej jest operować na odległość, kiedy idzie się na akcje - westchnęła Milo, rozkładając się luźno na kanapie, na której siedziała - Tak czy inaczej, dobrze, że zdążyłam w ogóle na czas. Mogłoby być bardzo nieprzyjemnie, gdyby tamto go dorwało.

  - Owszem. Jednak ciągle mnie dziwi... Nie uważasz, że to podejrzane, że ledwo co się pojawił i już został zaatakowany? Skoro nie był w stanie nic zrobić, to znaczy, że nie zdawał sobie wcześniej sprawy z ich istnienia - zauważył chłopak wpatrując się uważnie w obraz z kamery w jego pokoju.

  - Pewnie jego umysł przebudził się dopiero tutaj. Dobrze wiesz, że to występuje losowo.

  - Ta. Ja miałem wtedy sześć lat - rzekł River, by następnie po krótkiej chwili ciszy przenieść swój wzrok na dziewczynę - Sądzisz, że to był przypadek, czy faktycznie się przebudził?

  - Nie mam pojęcia. Czasem atakują zwykłych ludzi, nawet jeśli to rzadkie przypadki - westchnęła rudowłosa, całkowicie już kładąc się i opierając o swoją rękę, cały czas oglądając podgląd z kamer - Trzeba będzie poczekać i zobaczyć jak sytuacja się rozwinie. Wypadałoby również skonsultować się z panem Narokiem, żeby wyraził swoją opinię na ten temat.

  - Teraz już za późno, żeby do niego dzwonić. Jeśli chcesz, to pooglądaj sobie to wszystko przez chwilę. Radzę ci jednak nie zwlekać długo z pójściem spać. Wiesz jak zmęczenie na ciebie działa - odezwał się białowłosy, zmierzając w stronę wyjścia z sali.

  - Tak, wiem, wiem. Mam jutro przemowę, więc nie ma mowy, żebym poszła tam zmęczona.

  - No to ja spadam. Nara - chłopak pożegnał się, a potem wyszedł i zaczął kierować kroki do swojego pokoju.

  "Matt Mays" pomyślał białowłosy, gdy już wszedł do swego pokoju "Jeśli okaże się, że twój umysł się przebudził, to dobrze dla nas. Trzeba cię będzie jednak jeszcze przekonać, byś do nas dołączył. We dwójkę prawie nic nie jesteśmy w stanie zdziałać".

~

  Nadszedł już ranek. Matt był już gotowy, by wyjść do szkoły na rozpoczęcie roku. Ubrał się w mundurek szkolny składający się z czarnej marynarki, spodni oraz białej koszuli. Nawet założył swoje okulary zamiast soczewek, które zazwyczaj preferował. Jednak był jeden problem, który dość znacząco utrudniał mu dostanie się do celu jego podróży. Mianowicie fakt, iż nie wiedział, gdzie ona się w ogóle znajduje. Chłopak domyślał się jednak, że pozostali mieszkańcy dormitorium również uczęszczają do tej samej szkoły co on, dlatego postanowił po prostu pójść za jednym z nich. I traf chciał, że trafił akurat na Caritę, która, mimo, że również dopiero zaczynała tutaj swoją edukację, znała już drogę na miejsce.

PrzebudzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz