Epilog.

1.6K 79 41
                                    

Siedzieliśmy wszyscy przy stole światując koniec światowej trasy koncertowej no i oczywiście, trzecią rocznicę ślubu z Sakurą.

----- Tatooo!!! Wujek Jimin nie chcę mnie wziąść a ręce! ---- usłyszałem.

----- Taekwon, za bardzo go męczysz!

----- Ale wujek Jungkook powiedział że że Jimin lubi bawić sie z mniejszymi od siebie! ----- Dwuletni chłopiec zrobił obrażoną minę.

Zacząłem się śmiać, mimo upływu czasu, oni ani trochę się nie zmienili.

----- Namjoon? Czy mógłbyś mi podać kiszone ogórki? ----- Zapytała się Sakura, której stan aktualnie nie pozwalał się zbytnio wychylać, rozglądając się wokół ----- Właściwie Ta nutella też jest mile widziana, a bez tego pasztetu i twarożku się nie obejdzie.

Namjoon zgubiony w zachciankach dziewczyny, nerwowo wyciągnął rękę po pierwszą lepszą rzecz na stole, jednak zaraz został powstrzymany przez Jina.

----- Czy to na pewno bezpieczne dla naszego dziecka? Znaczy... dla waszego dziecka?

----- Jin, w ciąży to jest normalne.

----- Ja wiem, że ty to Mamusia a Namjoon to tatuś, ale czy nie za bardzo wczuwasz się w rolę? Może imię wybierzesz? ----- zaśmiał się Suga, na co Jin zrobił obrażoną minę.

----- To będzie Franklin! Franklin albo Oktawian! ----- krzyknął Jimin. ----- Albo zrobimy trzy w jednym i będzie Franklin Jimin Oktawian Pierwszy.

----- COOO!!! ON MIAŁBY MIEĆ IMIĘ PO MITYCZNYM ELFIE?! Prędzej będzie miał najmie Polikarp albo Mściwój. ----- odpowiedział mu Jungkook.

----- Skąd pewność że to będzie chłopiec a nie dziewczynka? ---- Zapytał Jhope.

Ja z Taekwonem tylko śmialiśmy się z zaistniałej sytuacji.

----- Tatusiu o co oni się kłócą?

----- Nie mam pojęcia.

----- A co jest mamusi?

----- Taehyung dzwoń na pogotowie! Ona rodzi.

Sakura była czerwona jak diabli a ja zacząłem panikować.

----- GDZIE CHODZI?! JA WIDZĘ ŻE SIEDZI!

----- Rodzi idioto! Zaczął się poród!

Odruchowo wziąłem telefon i wybrałem numer.

----- POGOTOWIE HALO?! WODY MI ODESZŁY! JA RODZĘ!!!!! ----- krzyknąłem do słuchawki.

----- Daj mi to! ----- powiedział Jin zabierając mi telefon. ----- Halo? Ja RODZĘ! Znaczy Mój syn rodzi! Znaczy kolega z zespołu! CHOLERAAA! JEGO ŻONA RODZI.

Karteka przyjechała w jakieś 10 minut.

W szpitalu wszyscy biegliśmy za wózkiem inwalickim, którym wieziono Sakure na porodówkę.

Może wszystko było by dobrze gdyby nie fakt, że Hoseok robił zamieszanie udając karetke za pielęgniarką, która owy wózek z nią wiozła.

Po chwili obok nas zjawił się lekarz.

----- CZY TO JEST BTS! TO ZNACZY ŻE BĘDĘ ODBIERAĆ PORÓD NAJSŁAWNIEJSZEJ PARY NA ŚWIECIE!

----- Niech jej tylko włos z głowy spadnie! Jak nastąpią jakieś kompilacje to zamorduje!

Lekarz momentalnie się uspokoił, zdając sobie sprawę z kim ma do czynienia.

Chwilę później oboje na kilka godzin zniknęli w sali porodowej, natomiast ja z bangtanami, oprócz Yoongiego siedzieliśmy na korytarzu czekając

----- Dlaczego to tyle trwa!

----- Nie wiem! ----- odpowiedział mi Namjoon.

----- Czy zestawianie Taekwona z Sugą to był dobry pomysł? ----- zamyślił się Jin.

Jednak nie zdążyłem odpowiedzieć bo z sali wyszedł lekarz, a cała nasza szósta wstała.

----- Gratuluję ----- Powiedział podchodząc do mnie. ----- Piękna dziewczynka.

Siedem miesięcy później, spełniłem swoje marzenia, zabierając żonę, Taekwona i siedmio miesięczną Taeguk do zoo. By razem karmić gołębie krakersami i robić zwierzętom masę zdjęć, szczególnie jednemu, nazwanenu przez Taekwona "zimowym niedźwiedziem".

Co do dalszych wydarzeń, Sakura została projektantką a firma Sweet Secret zyskała miano najlepiej prosperującej na rynku międzynarodowym.

Sean i Grace jeszcze przez chwilę uprzykszali nam życie, ale w końcu sami w sobie się zakochali (ciągnie swój do swego)

A my? My żyliśmy długo i szczęśliwie, Fioletując siebie nawzajem.

Siebie, bangtanów, rodzinę i A.R.M.Y.

💜I Purple You💜

The End.

********************************************************

Dziękuję za poświęcenie Czasu temu ff, mam nadzieję że się podobało.

Jezeli gdziekolwiek się takie pojawiły to Proszę o zgłaszanie błędów ortograficznych i ogólnie zmienionych słów do mnie lub w komentarzach (bo autokorekta mnie ubóstwia)

Ohayo! ~ Tenshimeren.

Let Me Love You || Kim Taehyung BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz