Cała nasza trójka klęczała przed obliczem złej sławy Seohana.
Dobrze zbudowany mężczyzna patrzył na mnie z nie małą pogardą, czy mu coś zrobiłem? Dlaczego jesteśmy tu gdzie jesteśmy?
----- Kim Taehyung ---- wypowiedział moje imię sprawiając, że przeszły mnie ciarki ----- Długo się nie widzieliśmy....
----- Znamy się??
----- Ja znam Ciebie, a czy ty mnie, hah, to nie istotne.
Wstał i zaczął podchodzić do mnie powoli, z każdym krokiem śmiejąc się coraz bardziej i sprawiając że czułem jak coraz szybciej bije mi serce ze strachu. Uśmiechał się w psychopatyczny sposób i widziałem, że Jungkook też się obawia, co może się stać.
----- Jesteś tym, który zniszczył mi życie.
----- Ja? a cóż ja Ci takiego zrobiłem?? Widzę Cię pierwszy raz w życiu!
----- TO TY ZABRAŁEŚ MI OJCA I UKOCHANĄ.
----- Że co proszę? Sakura nigdy nie wspominała że był w niej zakochany psychopata!
Nastała cisza, widziałem, że poniekąd dotknęły go moje słowa, tylko nie rozumiałem dlaczego? Wiem, że jego ojcem jest Ryu, ale co takiego się stało, że wini mnie za swoje krzywdy?
Mogong patrzył ze smutkiem w oczach na swojego przełożonego, wygląda na to, że tak samo jak ja, wiedział co się teraz stanie.
----- Taehyungu ----- rzekł Seohan ----- czas, żebyś poznał moją historię. Mój ojciec, porzucił moją matkę. Wiesz co do niego czułem? Nienawiść! Kobieta, która została ze mną, umarła jakiś czas później, rodzina zastępcza? Również mnie nie chciała... Całe życie byłem prześladowany, bo byłem bez rodziców... Wiesz kto wtedy wyciągnął do mnie dłoń? Tak... To była twoja żona. Mimo że wyjechała, obiecałem sobie ją odnaleźć i sprawić, że będzie moją kobietą! Z pewnego prostego powodu, nie stało się tak. Pojawił się jeden problem, tym problemem jesteś ty Taehyungu. Osoba która, miała kompletnie wszystko całe życie, postanowiła zabrać mi jedyną uciechę w postaci kobiety... i nawet mojego własnego ojca.
----- Ryu... twój ojciec to potwór, i jest mi przykro, że musiałeś przechodzić przez ciężkie chwile ale to, jakie mamy życie nie definiuje tego, co się z nami stanie. Seohanie, nie miałem wpływu na to w kim się zakocham, a nawet gdybym go miał to i tak bym to zrobił.
----- Co chcesz przez to powiedzieć? ----- zapytał Mogong zaciekawiony naszą wymianą zdań. Seohan natomiast wpatrywał się we mnie z jeszcze większą pogardą.
----- Chcę powiedzieć, że Ty Seohanie, wybrałeś najgorszą ścieżke z możliwych, wpadłeś w ciemność, to jest, kiedy wszystko co znałeś i kochałeś zostaje Ci zabrane, wtedy myślisz tylko o swoim gniewie, o nienawiści, nawet o zemście... Czy nie boisz się, że to wszystko zostanie z tobą na zawsze? Ścieżka nienawiści która cię pochłania, wciągnie cię doszczętnie a wtedy nikt i nic już Cię nie uratuje, otwórz oczy!
----- Co ty możesz wiedzieć?! ---- Krzyknął Seohan ----- Kim jesteś, żeby mówić co mam robić i jak żyć?! Jesteś pionkiem, nic nie znaczącym pionkiem, który miał wszystko od począdku! Jesteś...
----- BABY SHARK TURURURURU BABY SHAR..... ----- przerwał nam Jimin ----- eeee, przeszkadzam wam? Trochę tu taka zamuła i macie okropną atmosfere, a ty, jak ci tam? Seohan? Powinieneś zadbać o swój wygląd. No chłopie! Wyglądasz jakby Cię zdjęli z krzyża!
Nasz oprawca stał się cały czarwony, jego żyły ukazały się okazale na zaciśniętych pięściach, wyglądał, jakby miał się zaraz rzucić na drwiącego z niego Jimina.
----- Ty mały! ----- zaczął krzyczeć, lecz Mogong zaczął go doprowadzać do porządku.
----- Ejejej, może i mały, ale wariat, chcesz się przekonać? ----- wtrącił się z trollem na twarzy maknae. ----- I spiesząc z odpowiedzią. Myślisz że mieliśmy wszystko od razu? Dziś oczywiście, należymy do światowej sławy zespołu, mamy wielu wiernych fanów, którzy stoją za nami murem odkąd pamiętam... jednak myślisz, że zawsze tak było? Stało się tak, dzięki naszej ciężkiej pracy. Gdyby ktoś kilka lat temu powiedział mi, że znajdziemy się tu gdzie jesteśmy, nigdy bym, w to nie uwierzył. Seohanie, ty też możesz się poprawić, możesz stać się lepszy i możesz naprawić to wszystko, co zrobiłeś do tej pory, ale musisz porzucić zemstę i nienawiść, którą trzymasz w sobie. Wiem, że przez te lata musiałeś czuć się samotny, stąd to wszystko. Powiedz mi, myślisz, że warto poświęcać całe życie na to co teraz robisz? Na rozładowywanie emocji zebranych przez lata, na człowieku, który nic CI nie zrobił? Jeśli już koniecznie chcesz kogoś o cokolwiek obwiniać, to tą osobą powinien być nie kto inny jak twój ojciec. Nie Taehyung, nie my, nie Sakura, a osoba od której wszystko się zaczeło. Twój ojciec.
Byłem w szoku. Golden Maknae, nie bez powodu ma ten przydomek, jest dobry we wszystkim. Lata patrzenia i brania przykładu z naszego lidera dały naprawdę dużo, przemówienie godne Namjoona. Pogratuluję im obu, gdy tylko to wszystko się skończy.
Seohan zaczął się gwałtownie śmiać, klaskając w dłonnie
----- Piękne przemówienie... Kookie? Mogę Cię tak nazywać? Szkoda tylko, że jakoś do mnie nie trafia. A teraz chyba czas przejść do puenty. Ostatnio skontaktowałem się z moim ojcem, dzięki temu, że wy jesteście tutaj, jest duża szansa, że mnie zauważy a może nawet zaakceptuję. A na razie, teraz to ja, zabiorę wam wszystko na czym wam zależy. Mogę sprawić, że wasze szczęśliwe życia przestaną istnieć, ale to by było zbyt proste. Więc posłuchajcie mnie teraz, jeśli chcecie ocalić to na czym wam zależy: wasz zespół, dzieci, tych waszych zasranych fanów, wystarczy, że teraz grzecznie się zamkniecie i wysłuchacie co mam wam do powiedzenia i do zaproponowania.
***************************************
Odłożyłam słuchawkę telefonu, posyłając wymowne spojrzenie na Ryu, Grace i Seana. Co do tego ostatniego, zastanawiam się co miał na myśli mówiąc "Już ich mają...". Czy coś się stało Taehyungowi, Jungkookowi i Jiminowi? Co z dziećmi, po co ta cała szopka, co się dzieję?
----- Luciel ----- wypowiedziałam jego imię, by skupić jego uwagę ----- Jedź po dzieci, nie patrz na nic i zabierz je do mojego domu. Masz zapasowe klucze, więc to nie będzie problem. Jaehee, jedź z nim, poinformujcie mnie natychmiast, jeśli coś się stanie.
Mężczyźni skinęli głowami i momentalnie wyszli z pomieszczenia. Zen stanął obok mnie, patrząc wymownie i obserwując przebieg sytuacji, on również, gdyby coś się stało, miał interweniować.
----- Sakura, możesz przestać odstawiać tu jakieś jasełka? Wypuść tych ludzi. ----- powiedział Ryu.
----- Drogi ojczymie, o ile wiem, nie jesteś moim przełożonym. To ja odziedziczę firmę po ojcu więc łaskawie stój tam gdzie stoisz i zamknij się już, sama wiem co mam robić. Zen, zabierz ich proszę w ręce policji i poinformuj, że chcę mieć stały dostęp do informacji o tej dwójce.
Obiecuję, że jeśli coś się stanie mojej rodzinie, nikomu tego nie podaruję. W tym momencie, muszę ich odesłać i na własną rękę poszukać Tae i reszty. Jestem pewna, że pozostali mi pomogą.
*********************************************************
Witam ponownie w wesołym cyrku ;)))))
Zapraszam.
CZYTASZ
Let Me Love You || Kim Taehyung BTS
Fiksi PenggemarOpowieść o 19letniej dziewczynie, której życie zmienia się po śmierci ojca, przeprowadzce do Seulu i poznaniu tajemniczego Mamoru... ""Nagle stanęłam wgapiając się w piękny bilbord. Wtem poczułam mocne uderzenie, po czym uścisk dłoni, pociągnięcie...