S2_5. Sztorm.

584 26 5
                                    


Jechaliśmy do domu, postanowiłem się nie odzywać. Sakura potrzebowała teraz spokoju. Swoją drogą, zdziwiło mnie to wszystko. Nasze życie ostatnio strasznie się przewraca do góry nogami.

----- Taehyung, daleko jeszcze? ------ Zapytał znudzony Akiro.

----- Cicho, nie widzisz że siostra śpi?

Chłopak tylko prychnął w odpowiedzi.

Uśmiechnąłem się ciepło poprawiając lusterko samochodu, tak żeby go zobaczyć.

------ Nie daleko.

Ta dwójka będzie u nas dzisiaj nocować. Nie chcieliśmy ich zostawiać samych z Ryu, ani z faktem, że ich matka może umrzeć w każdej chwili.

Tutaj już nawet nie chodziło o samą ciążę, tego nie wykrywa się tyle czasu, oboje z Sakurą zdawaliśmy sobie sprawę, że Lucy jest na coś chora, i to nie jest coś pokroju grypy, tylko coś poważniejszego, coś o czym zabroniła lekarzowi nas poinformować, przed tym jak zasnęła. Jedno tylko nie dawało mi spokoju - Czy Ryu o tym wie? Czy to dlatego jest taki? Może to ciągnie się latami Ale teraz jej stan się pogorszył przez ciąże, dlatego jest w szpitalu... czy to dlatego tak przekładają ten ślub? A może coś innego jest tego powodem...

Mój wzrok powędrował na żonę. Wyglądała na naprawdę szczęśliwą, musiała mieć dobry sen. Nie chciałem jej budzić, no ale cóż, musiałem, przecież nie będzie spać w samochodzie.

Gdy weszliśmy do domu, przywitał nas Namjoon, siedzący na kanapie, czytający książkę obok śpiącego Hoseoka.

----- Coś się stało? ----- zapytał zdziwiony podnosząc brew.

----- Za chwilę porozmawiamy, pomożesz mi? ----- Zapytałem wskazując na ledwo żywą Sakurę, którą trzymałem na rękach.

----- Jasne. ----- wstał po czym ruszył przed siebie aby otworzyć mi drzwi od sypialni.

------ Yuriko, Akiro, możecie spać razem w pokoju? Zdaję się że kolega J-Hope, też będzie dziś u nas nocował, wujka Namjoona też nie zostawimy o tej godzinie. ----- rodzeństwo kiwnęło głowami porozumiewawczo, po czym skierowało się do jednego z trzech pokoi gościnnych w tym domu.

Ja natomiast razem z Namjoonem weszliśmy do sypialni, lider rozścielił łóżko a ja położyłem na nim delikatnie Sakure, po czym przykryłem kołdrą i przykucnąłem przy niej odgarniając jej włosy z twarzy.

----- Wygląda na zadowoloną. Są takie papugi na wyginięciu, takie niebieskie ary. Nie wiem czemu, ale ona bardzo mi się z nimi kojarzy.

----- Co? ----- Nie zrozumiałem nic z tego co mój hyung powiedział.

----- A tobie gdy śpi, z niczym się nie kojarzy?

----- Nie wiem, ale chciałabym żeby zawsze była taka.

----- Cicha?

----- Nieeee. Powiedziałeś, że wygląda na zadowoloną, chciałbym, żeby zawsze tak było. Chciałbym jej życzyć dobrej Nocy, widzieć jej dobre dni. Ale nie mogę bo śpi, chciałbym żeby dobrze spała, żeby wiedziała że jestem przy niej i zostanę z nią na zawsze. Hah, pewnie żeby się roześmiała, nazwałbym ją Zimowym Niedźwiedziem... Winter Bear... wiesz, napiszę kiedyś taką piosenkę, może mi się uda.

----- Tae, nawet nie wiesz jak cieszę się tym, że masz rodzinę i jesteś szczęśliwy razem z nią.

----- obawiam się że to szczęście może nie trwać zbyt długo...

----- Co masz na myśli? ----- zapytał mój rozmówca.

Wstałem i odwracając się w jego kierunku, nakazałem abyśmy opuścili pomieszczenie. Tak też zrobiliśmy.

Let Me Love You || Kim Taehyung BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz