Stałem na balkonie spoglądając na gołębie, dalej to lubiłem.
Wtem poczułem zapach świeżej wiśni i od razu wiedziałem kto się do mnie przytula.
----- Tae... wychodzę.
Sakura miała teraz bardzo dużo pracy. Jako projektantka miała teraz na głowie nową kolekcję Sweet Secret, którego jednocześnie była twarzą, modelką a od niedawna nawet zastępczynią Pana Ryu.
Podziwiałem ją, znajdowała w tym wszystkim czas by pomagać nam w działalności BTS, uczuć Yuriko i Akiro tego, czego nie umieli w zadaniach egzaminacyjnych oraz zabierać swoją matkę, Lucy, często do szpitala... dlaczego? Nie wiadomo, ostatnio czuła się źle i badają ją już od tygodnia.
Odwróciłem się do żony.
----- Musisz? ----- Zapytałem ----- Zostań ze mną... proszę.
----- Nie mogę.
----- Sakura, kocham Cię. ----- powiedziałem całując ją w czoło.
----- Ja Ciebie też. ----- odpowiedziała odrywając się ode mnie i wychodząc. ----- Nie zapomnij odebrać Taekwona i Taeguk.
Taekwon, jest strasznie do mnie podobny, ale się wyrównuje, ponieważ Taeguk to cała mama... no ale niektóre rysy twarzy i głos ma po tatusiu naturalnie.
------ Hej Hej!!! Święty Mikołaj-
------ Jimin... nie ma świąt... a nawet gdyby były i gdybyś był ostatnim człowiekiem na ziemi to nie nadawałbyś się na Mikołaja.
------ A to niby dlaczego?!
------ Bo natura stworzyła się płaskim hobbitem.
------ Gówno prawda! Moja dupa jest warta więcej niż tysiąc słów!
Jungkook tylko przewrócił oczami. Nie dziwię się.
Ich więzi ostatnio strasznie się zacisnęły a cztery litery Jimina zawojowały świat jako "Jiboooodyyy", nawet zrobili im profesjonalną sesję.
----- Wiecie, cieszę się że was widzę ale nie powinniście tu tak wchodzić nawet bez zapukania ----- zaśmiałem się idąc w kierunku owej dwójki.
----- Trzeba było nam nie dawać kluczy!
------ Eeeh. Sakura by mnie zabiła.
----- Nie zrobiła tego jak Jin włamał wam się do domu żeby wyjadać wam jedzenie z lodówki razem z Jungkookiem więc nie było by tak źle. ----- Zauważył Jimin.
----- PHI!!! Nie zostalibyśmy zauważeni gdyby nie Taekwon który nagle magicznym sposobem znalazł się w kuchni. Ja wam mówię, to dziecko coś kombinuje!! ----- krzyknął Maknae.
----- Nie prawda!!! Franklin Jimin Oktawian Pierwszy nie mógłby nic kombinować! To takie cudowne dziecko!
------ Jimin? Nie sądzisz że to dziwne że od kiedy urodziła się Taeguk i zrujnowała twoje marzenia o eeee... Franklinie to nazywasz tak Taekwona?
----- Taehyung. Jedyne co tu jest dziwne to albo to Że twoje dzieci też mają "Tae" w imionach a Sakura jeszcze się nie połapała że może na was krzyczeć TaeTaeTae żebyście się wszyscy stawili w jednym miejscu. Ewentualnie to że Jin ostatnio pokłócił się z mamą Jungkooka kto jest jego prawdziwą mamą, on czy ona.
----- Jimin!!! Nie przypominaj mi o tym! A właśnie Tae- Hyung gdzie są twoje skarby?
----- No nie wiem. W przedszkolu? ----- powiedziałem z ironią.
----- To jedźmy tam!!!
*********♡♡♡♡♡*********
B
yło mi przykro że nie mogłam z nim zostać. Ostatnio miałam dla nich coraz mniej czasu.
Weszłam do Sweet Secret starając się uśmiechać jak tylko mogłam.
----- Dzień dobry Sakura!
----- Sakura miło Cię widzieć!
I tak jest codziennie.
----- Cześć! ----- zaśmiałam się do nich.
----- Sakura!! Moje dziecko! Pozwól tu! ----- usłyszałam Ryu.
Weszłam do jego gabinetu i usiadłam przy biurku. Ostatnio już miał mnie wezwać ale zniknął.
Od czasu ślubu z Taehyungiem nasze relacje strasznie się pogorszyły. Niby nic do niego nie miał. A jednak...
Gdy urodził się Taekwon stał się dla mnie tylko szefem. Przestał być dla mnie ojcem. Właściwie to ojczymem. Lucy nie była zadowolona z takiego obrotu sytuacji, więc udawał przy niej że wszystko jest w porządku. Zaczął się bardziej starać gdy urodziła się Taeguk, a konkretnie milszy zrobił się od kiedy ona jest w szpitalu.
----- Jak idzie ci kolekcja?
Niestety dalej czuć w tym wszystkim to "obrzydzenie".
------ W porządku. Kończymy już przygotowanie pokazu mody by ją zaprezentować.
------ Zaprezentować. Rozumiem, Masz zamiar wystąpić jako modelka?
------ Nie?
------ Rozumiem. Sakura posłuchaj. Faria powiedziała mi że byłaś ostatnio w magazynie z dokumentami. Nigdy więcej tam nie wchodź.
----- Byłam tam tylko zaktualizować dane o moim pokazie!! Zaraz... dlaczego mam tam nie wchodzić?
----- Nie ważne. Ach, byłbym zapomniał. Dlaczego nie wspomniałaś mi o tym że twój mąż i jego przyjaciele mają tę kolekcję otwierać?
----- Przepraszam, ale kampanię i całą kolekcję otwiera BTS. Boys Band, z którym nasza firma współpracuje. Fakt że jeden z członków jest moim mężem a całość traktuje jak rodzinę nie wyklucza ich jako osoby, które mogą nas promować.
----- Wykorzystujesz męża i dzieci dla własnych celów, osiągnięć? Jesteś jak ojciec.
----- NIE. WYBACZ RYU. Nie będziesz wciągać w to moich dzieci i wnuków twojej KOCHANEJ żony. Taekwon i Taeguk robią to co lubią, nie są wykorzystywane. Sami ubierają się w coseplaye BT21 i chcą jeździć z tatą na koncerty, kochają bawić się jako maskotki więc nie będziemy im tego zabraniać. To tyle, wychodzę.
Wstałam i ruszyłam w kierunku drzwi.
----- Sakura, przepraszam. Lucy nie chciałaby kłótni.
----- Zmieniłeś się Ryu. Aż za bardzo.
Wszystko się zmienia.
A Lucy...
Z nią sprawa wygląda inaczej....
CZYTASZ
Let Me Love You || Kim Taehyung BTS
ФанфикOpowieść o 19letniej dziewczynie, której życie zmienia się po śmierci ojca, przeprowadzce do Seulu i poznaniu tajemniczego Mamoru... ""Nagle stanęłam wgapiając się w piękny bilbord. Wtem poczułam mocne uderzenie, po czym uścisk dłoni, pociągnięcie...