Dedykacja
SadBoy0611
Belonging_to_hell
znanaXnieznajoma
_alexiooo_
*Lauren*
Siedziałam przeglądając instagrama.Już jutro miałyśmy wracać.Mam nadzieję,że wszystko się ułoży.
-Hej Lo.
-Hej Camz,co tam?
-Skończyłam pomagać Twojej babci.
-To super.
-Taa..
-Coś nie tak?-zapytałam.
-Po prostu...denerwuję się.-Jutro wracamy.-A co jeśli znowu się zacznie?
-Spokojnie Camz,będzie dobrze.
-No nie wiem.
-Chyba wiem jak zapomnisz o tym.
Pocałowałam ją namiętnie w usta.Oddała pocałunek od razu.Umieściłam ręce na jej biodrach,lekko je ściskając.Pogłębiłam nasz pocałunek,kładąc się na łóżku.Dziewczyna usiadła na mnie okrakiem,ściągnęła swoją koszulkę i zaczęła całować moją szyję.Ściągnęłam jej stanik i przewróciłam nas tak,że leżała pode mną.Rozpinała mi koszulę,patrząc prosto w moje oczy.Zaczęłam ścieżkę mokrych pocałunków od linii szczęki aż do pępka.Usiadłam by ściągnąć jej spodnie.Brązowooka rozpięła mój pasek i powoli ściągała mi spodnie wraz z bokserkami.Odsunęłam lekko jej bieliznę.
-Laureeen.-szepnęła.
-Tak skarbie?-powiedziałam,całując jej uda.
-Nie baw się już.
Bez zastanowienia weszłam w nią dwoma palcami. Wygięła się w łuk. Wiła się pod moim dotykiem.
-Laur..ja zaraz doj..dojdę.-jęczała.
Dodałam kolejny palec i przyspieszyłam ruchów.
-Lo!-krzyknęła dochodząc.
Wyszłam z niej i patrząc jej w oczy oblizałam palce na co się uśmiechnęła.Sięgnęłam po prezerwatywę.Gdy już miałam ją zakładać,dłoń brunetki mnie powstrzymała.
-Jestem gotowa na konsekwencje tego Lo.-szepnęła.
-Jesteś pewna?
-Tak Lo,kocham Cię.
-Ja Ciebie też kocham.
Przybliżyłam się i nakierowałam się na jej wejście.Weszłam w nią powoli,lekko kołysząc biodrami.
-Lo szybciej.-jęknęła.
Przyspieszyłam ruchy,ściskając jej pierś i całując szyję.
-Jesteś taka ciasna skarbie.-powiedziałam przy jej uchu.-I tylko moja.
-Twoja.
Wchodziłam i wychodziłam,czując rosnące podniecenie.
-Lauren!-krzyknęła dochodząc,a ja zaraz za nią.
-Wyszłam z niej,kładąc się obok.
-Dziękuję,teraz już nie jestem taka spięta.-powiedziała śmiejąc się.
-Dla mnie możesz chodzić częściej spięta.-powiedziałam z zadziornym uśmiechem.
-Chyba będę.-odpowiedziała,śmiejąc się i tuląc się do mnie.
*
*Camila*
Pożegnałyśmy się z dziadkami i ruszyłyśmy.Wracając,przejeżdżałyśmy obok domu Vero.
-Lauren patrz.-pokazałam na stojący na podjeździe radiowóz.
-Pewnie znowu coś okradła albo z kimś się pobiła.-odpowiedziała Lauren.
*
-Tęskniłam suki.-mówi Dj,przytulając nas.
-My też wielkadupo.-powiedziała Lauren.
-Jak podróż?-spytała Mani.
-Całkiem dobrze.
-Pokaż ten pierścionek.-Czekam na to od wczoraj.-powiedziała Ally.
-Ja to samo!-dodała Mani.
Wyciągnęłam dłoń w ich stronę.
-Piękny.-powiedziała Ally i Mani.
-My Camren heart!-krzyknęła Dj na co wszystkie się zaśmiałyśmy.
Usłyszałam pukanie.
-Hej Shawni.
-Hej Camila.-powiedział dziwnym tonem.
-Stało się coś?-zapytałam.
-Jesteście wszystkie?
-No tak a co?
-Chodź.-pociągnął mnie do salonu.
*
-Cześć wam.
-No cześć Shawn.
-Mów co się stało.-powiedziałam.
-Nie uwierzycie co się stało.-zaczął.
-Co jest?
-Vero ona...
-Ona co?
-Vero nie żyje.-powiedział.
-Co?!-krzyknęła Lauren,a Dinah wypluła zawartość swoich ust na stół.
-Mój wujek poinformował mnie o tym przed chwilą.-Postanowiłem przyjść od razu do was.
-To dlatego stał tam radiowóz.-powiedziałam.-Wiesz co się stało?
-Zaćpała się i rano jeden z jej kumpli znalazł ją martwą w wannie.
-Boże...-powiedziała Ally.
-Czyli..-zaczęła Dj.-Jeżeli te wszystkie Sms'y pisała Vero to mamy już spokój?-To już koniec?
-Nie mam pojęcia.-stwierdził Shawn.
-Oby tak.-powiedziałam.
Nagle wszyscy dostaliśmy Sms'a.
od Nieznany
Zły trop kochanie. Żyję i mam się dobrze. Nie pozbędziesz się mnie tak szybko.
***
Cześć! :)
CZYTASZ
Military//Camren
Fiksi PenggemarCamila zaczyna nową szkołę. Tam poznaje Lauren. Jak potoczy się ich historia?