Rozdział 1

954 36 4
                                    

Cześć, jestem Cassie i mam 16 lat. Jestem bardzo niska i nieśmiała dlatego trudno mi rozpocząć znajomości...

A tu wstawiam swoje selfie______________________________________1Gdy jeszcze spałam usłyszałam kroki mamy wchodzącej do mojego pokoju- Cassie wstawaj! - wykrzyczała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A tu wstawiam swoje selfie
______________________________________
1
Gdy jeszcze spałam usłyszałam kroki mamy wchodzącej do mojego pokoju
- Cassie wstawaj! - wykrzyczała.
Otwieram lekko oczy i patrzę na mamę.
- Wstawaj bo się spóźnisz! - krzyczy i szarpie mnie za nogę.
- Która godzina?... - powiedziałam lekko śpiaca.
-6:20! - krzyknęła jeszcze raz.
-Co?! Dobra już wstaje! -Odpowiedziałam zdenerwowana.
Poszłam wybrać ciuchy w których pójdę do szkoły

Poszłam wybrać ciuchy w których pójdę do szkoły

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ubrałam się i poszłam się malować

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ubrałam się i poszłam się malować...

Ubrałam się i poszłam się malować

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rozczesałam włosy i poszłam na dół coś zjeść

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rozczesałam włosy i poszłam na dół coś zjeść. Gdy ubrałam szybko buty i wyszłam z domu pojechałam z mamą samochodem do szkoły wysadziła mnie i pojechała do pracy.

W nowej szkole było o wiele mniej uczniów i była bardziej bogato wyposażona niż w publicznej szkole...może tym razem będzie lepiej zapoznać się? Od razu gdy weszłam do szkoły to zadzwonił dzwonek na lekcje, usiadłam w ostatniej ławce i zaczęłam się ropakowywać i pani zapisała temat, gdy przypomniałam sobie i moim ulubionych pastelowych podkreślaczach wyciągnęłam je z plecaka i zapielam plecak nie zwracając uwagi na moje zakreślacze które leżały na ławce odłożyłam plecak i popatrzyłam na ławkę
- Gdzie są moje zakreślacze?!- pomyślałam w myślach
Zobaczyłam, że chłopak przede mną wziął je i podkreślał nimi to szarpnełam go za ramię.

Oddaj mi je!- powiedziałam trochę głośniej niż szept.

Niestety pani to zauważyła i wpisała mi uwagę a chłopak się odwrócił, uśmiechał się do mnie ale zakreslaczy nie oddał. Po lekcji szedł przede mną a ja uderzyłam w pomiędzy łapatki dość mocno, chłopak obrócił się.

- Oddaj moje zakreślacze!- krzyknęłam.

On znów się uśmiechnął pogłaskał mnie po głowie.

- Payton jestem a ty?- powiedział
- Cassie - odpowiedziałam
- Dobra dobra, już ci oddaje ale fajnie rysują :3 - powiedział

Oddał mi i poszedł w głąb tłumu na korytarzu...

Po lekcjach

Przyjechałam z mamą do domu i poszłam na górę wybierać ciuchy na wyjazd, z racji że dołączyłam do nich od kwietnia to po jutrze miała być wycieczka tygodniowa. Po pół godziny odkładania ciuchów na bok zawołała mnie mama na obiad, przy obiedzie opowiedziałam mamie i tacie o tym wyjeździe. Po obiedzie poszłam z tatą do piwnicy bo walizkę gdy już ja miałam to poszłam na górę się pakować.

W dniu wyjazdu

Oddaję walizkę dla kierowcy autokaru i wsiadam do autokaru siadam na 5 miejscu sama tylko ja byłam na przodzie inni poszli na tył gdy autokar ruszył i ja brałam bluzę żeby zasnąć nagle usłyszałam jak ktoś obok mnie siada otworzyłam oczy i ujrzałam Paytona który do mnie się uśmiecha, uśmiechnęłam się i poszłam spać. Gdy byliśmy prawie u celu pani obudziła nas gdy otworzyłam oczy zobaczyłam, że opieram się na ramieniu Paytona a on na mojej głowie. Wysiedliśmy z autokaru zobaczyliśmy budynek w którym będziemy tym czasowo mieszkać, gdy wszyscy wzięli pokoje i tylko ja zostałam to w pokojach u dziewczyn nie było miejsca

-117 - powiedział pani nauczycielka

Poszłam do pokoju 117 i otworzyłam drzwi moim oczom ukazali się chłopaki bijące się nagle na mnie się spojrzeli z 4 chłopaków wyróżniał się...?

Do you love me?(ZAWIESZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz