Rozdział 11

230 12 6
                                    

Xavier's pov

Wymknąłem się z dziewczyną do namiotu, położyłem ja delikatnie na materac i przykryłem kocem..była cała zimna. Położyłem się obok niej przytulając ją i płacząc...

Cassie's pov

Obudziłam się obok Xaviera i nie ukrywam zamurowało mnie, co on tu do cholery robi?!

-Xavier..Xavier wstawaj!- szturcham go w przedramię.

-Co..?- mruczy zaspany.

-Co ty tu robisz?- pytam.

-A no sam nie wiem- śmieje się i mnie..przytula. Leżę w jego ramionach jak wryta.- Żyjesz?- pyta i spogląda na mnie swoimi pięknymi tęczówkami.

-Chyba t-tak..- jąkam się. Leżymy tak chwilę wpatrując się w siebie.

-Do jakiej szkoły chodzisz?- zapytał.

-Do Vanguard High School- odpowiedziałam.

-Ile Cię już tam nie ma?- zapytał.

-Tyle ile u was jestem- westchnęłam.

-Teraz ty możesz zadać pytanie- powiedział.

-Zranił Cię ktoś?- zapytałam.

-Ehh..-westchnął.- Nie wiem czy mogę Ci powiedzieć..na tyle Ci nie ufam- powiedział.

-Okej, rozumiem..- powiedziałam cicho.- Może inne pytanie. Umm..gdzie mieszkasz?- zapytałam.

-Manhattan, Nowy Jork- uśmiechnął się.

-Tez tam mieszkam- uśmiechnęłam się blado. Dlaczego Xavier jest teraz taki miły? Zaprzątałam sobie tym głowę, setki pytań..zastanawiałam się co dzieje się z moimi rodzicami i Noenem, Chase'm, bratem, co się dzieje ze mną?

-Cassie..? Kontaktujesz?- zaśmiał się.

-Umm..tak tak!- spojrzałam przelotnie na niego. Gadaliśmy przez chwilę ze sobą gdy nagle rozbrzmiał dźwięk przychodzącego połączenia.

-Przepraszam..idę odebrać- wyszedł z namiotu a ja zostałam sama. Jestem w sumie głodna, muszę iść coś zjeść, bo umrę z głodu. Ruszyłam w stronę chłopaków.

-Hej! Jestem nieziemsko głodna, macie coś do jedzenia?- zapytałam Luka.

-Patrzac na Ciebie to twierdzę, że nie powinnaś jeść, wyglądasz jak wieloryb Cassie- zaśmiała się Katrine. Zacisnelam ręce w pięści, szczypałam się w dłonie tylko aby nie sprzedać jej liścia.

-Wiesz co suko?- podeszłam do niej z butelką słodkiego napoju.

-Nie wiem, oświecisz mnie grubasku?- uśmiechnęła się chamsko. Wzięłam zamach i walnęłam jej z pięści w policzek, nie była dłużna i szybko mi oddała. Piekło jak cholera ale postanowiłam dać radę oraz nie pozwolić jej się tak traktować. Chlusnęłam jej napojem prosto w twarz po czym odeszłam.

Xavier's pov

Usłyszałem krzyki, gdy tylko się odwróciłem zobaczyłem jak Cass wali z pięści Katrine a potem na odwrót..a na koniec niczym wisienka na torcie Cassie chlusnęła napojem Katrine. Wiedziałem, że będzie wojna jak chuj. . .

______________________________________

Przepraszam, że taki krótki ale chciałam jak najszybciej go opublikować. Wiem wiem długo mnie nie było ale tak pożarł mnie Netflix i Riverdale, że nie mogłam się oprzeć aby nie obejrzeć jeszcze jednego odcinka a z tego jednego odcinka robiło się 3 a ja musiałam iść spać, ponieważ była już 2 w nocy. Strasznie was przepraszam i postaram się popracować nad systematycznością.

WOLICIE ABY ZAKOŃCZENIE TEGO OPOWIADANIA BYLO SZCZĘŚLIWE CZY NIE?

Do you love me?(ZAWIESZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz