Rozdział 8

245 13 0
                                    

Minęła godzina a my wytłumaczyliśmy sobie czemu tu jestem, teraz siedzę w ogrodzie i rozmyślam co zrobię dalej i co ze mną będzie. W tle słyszę jak Chase drze się na Grace, że dała mi jego bluzę w dodatku jego ulubioną, robiło się ciemno a Chase musiał już wracać i ja chyba też powinnam już wracać tylko nie wiem gdzie..zdecydowałam, że pójdę przed siebie i zobaczę co świat mi przyniesie...

Było około 2 w nocy gdy ja poszłam do pokoju Chase'a i zabrałam mu kilka bluz oraz dresów następnie wpakowałam wszystko do plecaka. Upewniłam się czy Grace śpi a potem podeszłam do drzwi i delikatnie je otworzyłam, wybiegłam z domu zostawiając karteczkę przy drzwiach z podziękowaniami, pobiegłam w nieznajomą mi stronę a jak się później okazało biegłam w stronę starego klifu. Gdy tam dobiegłam postanowiłam usiąść na jego skraju i zaczęłam płakać..płakać z bezsilności...w domu nikt mnie nie chce, w ogóle nie jestem nikomu potrzebna, wszyscy mnie ranią..każdy o mnie zapomina, starałam się uspokoić lecz na próżno. Otarłam łzy chusteczką, podeszłam do plecaka i ubrałam na spodnie dresy Chase'a oraz jego bluzę a na to kurtkę, założyłam na plecy plecak żeby nikt mi go nie zabrał i położyłam się przy drzewie odpływając w krainę snów.
                               
                               . . .

Rankiem zbudziło mnie słońce, które właśnie wstawało więc i ja musiałam już wstawać, przeciągnęłam się po czym zaczęłam przeszukiwać plecak w celu znalezienia jakiegoś jedzenia na szczęście moja drożdżówka jeszcze jest dobra więc ułamałam sobie kawałeczek i go zjadłam, byłam okropnie głodna ale nie chciałam jeść wszystkiego na raz, ponieważ potem nie miałabym co jeść. Po ,,śniadaniu" postanowiłam przejść się trochę, szłam dość długo gdy doszłam do pola namiotowego, w którym było tylko 4 chłopaków więc postanowiłam do nich podejść ale pierw zdjęłam dresy i kurtkę pozostając w jeansach, bluzce oraz bluzie. Podeszłam do ogniska przy którym siedzieli i lekko kaszlnęłam.

-Emm..hej?- powiedział przystojny niebieskooki blondyn.
-Hej- odpowiedziałam.
-Czego tu szukasz?- zapytał oschle brunet, śliczny brunet.
-Długa historia..-westchnęłam siadając obok chyba najprzystojniejszego bruneta jakiego widziałam.
-To ją nam opowiedz- powiedział zielonooki szatyn.
-A więc...-zaczęłam opowiadać całą historię od początku a brunet od czasu do czasu patrzył się na mnie, gdy im opowiedziałam moja historię to zaproponowali mi nocleg u nich w namiocie, ich jedzenie i tak dalej, oczywiście się zgodziłam bez namysłu , ponieważ będę miała takiej możliwości potem.

-Jak masz na imię młoda?- zapytał brunet.

-Cassie-odpowiedzialam z uśmiechem.

-Jestem Xavier a to Joe, Josh i Luke- powiedział.

-Mogę iść spać? Jestem trasznie niewyspana, bo spałam pod drzewem na trawie- powiedziałam z widocznym zmęczeniem.

-Chodź Josh sprawdzimy czy jest miejsce w jakimś namiocie.

Josh's pov

Zauważyłem te iskierki w oczach Cassie gdy patrzyła na Xaviera ale niestety on nie jest chętny do związków po ostatnim, który miał miejsce 2 lata temu kiedy to był z Rose dość długo ale ona była zwykłą suką, która wiele razy go zdradzała ale on jej wybaczał aż do momentu gdzie zaszła w ciążę z jakimś typem a Xavier nie wytrzymał i ją wyrzucił z domu, to nie koniec, ponieważ sam chciał sobie strzelić kulkę w łeb. Cassie jest naprawdę ładną dziewczyną i widać, że podoba jej się więc mam plan...

-Słuchaj Luke, widziałeś te spojrzenie Cass na Xaviera?- zapytałem szeptem.

-No..-szepnął.

-Mam pomysł, powiemy, że u nas nie ma miejsca więc muszą spać razem
- szepnąłem dumny z swojego planu.

-Ok- powiedział z uśmiechem Luke.

Udaliśmy się w stronę ogniska, przy którym siedzieli i gadali z dziewczyną.

-Niestety Cassie nie ma miejsca w naszym namiocie i musisz spać z Xavierem- puściłem jej potajemnie oczko na co ona niezauważalnie podniosła kąciki ust.

-W takim razie ja śpię na drzewie!- krzyknął Xavier.

-Nie ma miejsca- uśmiechnąłem się lekko.

Cassie's pov

Xavier jest naprawdę przystojny ale nie znam go jeszcze tak dobrze, ponieważ jest mało otwarty. Postanowiłam iść do namiotu oraz położyć się spać, jak powiedziałam tak zrobiłam udałam się do namiotu..panował w nim porządek przez co się zdziwiłam, upadłam na pościel Xaviera i odpłynęłam w głęboki sen.

______________________________________

Przepraszam, że rozdział nie pojawił się w niedzielę ale mam taki zapierdziel 😔 Jutro może będzie rozdział z ,,Crush" ale nie obiecuję.

Do następnego! 😘🥰 

Do you love me?(ZAWIESZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz