Rozdział 4...

361 25 1
                                    

Harry's pov

Co on robił u mojej małej siostrzyczki?! Czemu wogle tu był?! Może ja skrzywdził?! Nie wiem ale jeśli jeszcze raz się do niej zbliżyć to obiecuję, że mu urwe jaja. Jestem wściekły!

- Cassie wychodzę!- krzyczę wściekły. Obudziłem ja chyba...
- Co?! Nie zostawiaj mnie tu samej!- krzyknęła zaspana. - Nie zostawiaj mnie, bo zadzwonię znów do Noena żeby przyjechał!- zagroziła.
- Okey! - wycedziłem i poszłem do pokoju ale zadzwoniłam po nowa pannę na jedną noc.

Cassie's pov
 
Nie mogłam już zasnąć więc poszłam zrobić sobie herbatkę i obejrzeć Stranger Things, wychodząc z pokoju usłyszałam nie pokojach dzwięki lecz typowe dla mojego brata jak zawsze zaprosił sobie jakąś panią lekkich obyczajów.

        Rozpoczecie roku szkolnego

Cassie's pov

Budzik dzwoni już około godziny więc postanawiam spojrzeć w telefon..6:55 na 8:30 mam rozpoczęcie czyli na wyszykowanie mam dość dużo czasu. Zwlekam się z łóżka i zaspana podążam do łazienki, biorę zimny, poranny prysznic, w samym ręczniku idę do pokoju wybrać ciuchy na dziś, wybrałam czarne spodnie, biała koszulę, czarna małą torebkę i czarne Pumy nie umiem chodzić w szpilkach i muszę sobie radzić na płaskich jak bym miała chodzić w szpilkach to bym wylądowała w szpitalu z złamana nogą niż bym postawiła jeden krok.
Zeszłam na dół, zrobiłam płatki i poszłam do jadalni.
- Co wy tu do cholery robicie?!- krzyknęłam na brata, który obserwował panią lekkich obyczajów jak tańczy na stole. - Tu się je! FU! Powiem rodzicom!
- Kabel!- wyszli z jadalni udając sie schodami na górę.
Zjadłam w salonie, odłożyłam miskę do zmywarki i poszłam na górę do pokoju wsiąść plecak, ubrałam buty i wyszłam z domu do szkoły. Szłam jakieś 10 min gdy złapał mnie deszcz i nie miałam parasolki więc byłam zmuszona iść w deszcz. W końcu dotarłam do szkoły od stóp do głów mokra, moje pumy nie dały radę w deszcz i mam mokre skarpetki, stopy same buty są całe mokre.

Rozpoczęcie szybko minęło a ja mogłam wrócić do domu gdyby nie męskie ręce zasłoniły moje usta...
jakiś mężczyzna zaciągnął mnie do samochodu i do którego wrzucił mnie a ja uderzyłam całym ciałem o tapicerkę, próbowałam coś krzyknąć lub jakoś się wydostać ale zawiązał mi usta chustą i zablokował drzwi a sam miał kominiarkę i nie było mu widać twarzy. Jechaliśmy dość długo lub mi się tak zdawało wyjęto mnie z samochodu i poprowadzono w stronę domu a następnie schodami w dół, zrobiło się zimno...

Do you love me?(ZAWIESZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz