UDAŁO SIĘ!

3.3K 108 2
                                    

~KRZYCHU~

-Przepraszam-powiedziałem. "Serio stary?! Tylko tyle potrafisz wymyśleć?!" zganiłem siebie w myślach.
-Przestań. To nie twoja wina. Zaraz będzie po wszystkim-pocieszała mnie. Była taka słodka. Znałem ją chwilę, ale już wiedziałem, że nie chce kończyć tak szybko tej znajomości.
Po chwili do pokoju wpadł Tromba z narzędziami. Rozciął nas i było po sprawie.
-No dobrze to chyba czas na mnie-powiedziała Wiktoria.
"NIE"pomyślałem.
Zaproponowałem jej, aby odwieźć ją do domu. Na szczęście się zgodziła. Po drodze rozmawialiśmy, chociaż wydawało mi się, że mówiłem same głupoty, bo Wikotria co chwilę się śmiała, lecz jej śmiech był tak cudowny, że mógłbym go słuchać godzinami. Nawet nie wiem kiedy dojechaliśmy na parking. Gdy zgasiłem silnik, ona nie wysiadła. Siedzieliśmy we dwoje w ciszy. Nagle zadzwonił jej telefon, a gdy spojrzała na ekran widziałem, że się wzdrygnęła i od razu chciała wysiąść.
-Poczekaj. Dasz mi swój numer telefonu?-zapytałem. Wydawało mi się, że czekam na jej odpowiedź wieki.
-No dobra-odpowiedziała.
UDAŁO SIĘ!
Gdy podała mi ten upragniony numer, pożegnała się i wysiadła. 9 cyfr a tak cieszy. Gdy wsiadła do swojego auta odjechałem do domu z ogromnym uśmiechem na twarzy. 

Miłosny prank (Poczciwy Krzychu) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz