Zmiany

2K 69 9
                                    

~WIKTORIA~
Już całkiem udało nam się wrócić do naszego normalnego życia. Praca, dom, praca, dom i tak w kółko. Ja zajęłam się studiami, a Krzychu swoim nowo założonym kanałem. Ostatnio mieliśmy dla siebie bardzo mało czasu. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam w domu ekipy. Kamil prawie cały czas siedzi w garażu i tylko się mijamy. Dzisiaj po południu spotkałam się z Marcysią, Werką, Martą i Kasią w kawiarni, aby poplotkować. Każda z nas opowiadała, co zmieniło się u niej w ostatnim czasie, ponieważ dawno się nie widziałyśmy oraz narzekała na swojego partnera. Nagle łzy napłynęły mi do oczu.
-Co się stało?-zapytała Kasia.
-Czuję, że oddalamy się od siebie z Krzychem-powiedziałam.
- Ale jak to? O czym Ty mówisz?- próbowała dowiedzieć się Werka.
-W ogóle się nie widujemy. Od kiedy wróciliśmy z wakacji, tak zatraciliśmy się w tym codziennym życiu, że nie mamy dla siebie czasu-pociagnęłam nosem.
- Ale jemu nadal na tobie zależy - odrzekła Marta.
-Wiem, mi też, ale brakuje mi go.
-Mam plan- powiedziała uśmiechnięta Werka.
Dziewczyna Karola wpadła na pomysł, aby zorganizować imprezę na 500tys. subów na kanale mojego chłopaka. Przez kilkanaście minut ustalałyśmy szczegóły przyjęcia. Gdy wszystko było już ustalone wszystkie wróciłyśmy do domów.
...
Dzisiaj miała odbyć się impreza dla Krzycha, wszystko było już gotowe. Nie mogłam się doczekać, lecz przed tym wszystkim do domu ekipy miała przyjechać para widzów. Chłopak chciał zrobić niespodziankę swojej ukochanej i oświadczyć się jej u nas. Bardzo spodobał mi się ten pomysł, więc chciałam przy tym być. Koło 19 przyjechałam pod dom. Weszłam do środka, przywitałam się ze wszystkimi i usiadłam na kanapie z Patecem, Majkiem i Krzychem, ale między mną a chłopakiem było trochę dziwnie. Zaraz miała przyjechać para, więc chciałam tę rozmowę przełożyć na później.
...
Przywitaliśmy się z widzami. Karol oprowadził ich po domu, a my z ekipą poszliśmy do baru, aby wszystko przygotować. Po chwili dziewczyna z chłopakiem weszli do pomieszczenia, gdzie byliśmy my wszyscy. Chłopak uklęknął, a mi zebrały się łzy w oczach. Podczas, gdy mężczyzna się jej oświadczał, Krzychu złapał mnie za rękę, a gdy dziewczyna się zgodziła spojrzał mi prosto w oczy i się uśmiechnął. Po chwili gdy wychodziliśmy z pokoju, mój chłopak zatrzymał mnie przed wyjściem i powiedział:
-Kiedyś to będziemy my. Obiecuję.
Czule mnie pocalował i wyprowadził do salonu. Nie wiedziałam co powiedzieć, ale zrozumiałam jak bardzo mi go brakowało.
... 
Gdy wróciliśmy z kolacji z nowymi narzeczonymi zaczęliśmy świętować sukces Krzycha. Do rana piliśmy, tańczyliśmy i po prostu spędzaliśmy razem czas. O 4 nad ranem zdecydowałam, że wrócę uberem do domu.
-Proszę, zostań-prosił Kamil.
- Ale...-zaczęłam.
-Dawno nie spędzaliśmy razem czasu, proszę kochanie.
-No dobrze.
Zaciągnęłam na górę trochę pijanego chłopaka. Wzięłam z jego szafy koszulkę, ponieważ nie miałam nic na przebranie i poszłam do łazienki. Gdy wróciłam mój ukochany już słodko spał.
Przyjrzałam mu się i od razu pojawił mi się uśmiech na twarzy. Wcisnęłam się na łóżko koło niego i poczułam jak przyciąga mnie do siebie. Gdy poczułam jego ciepło od razu poczułam jak zasypiam. Usłyszałam tylko jeszcze ciche "Dziękuję za wszystko. Kocham Cię!" i zapadłam w błogi sen.
*
*
*
Przepraszam za tak długa przerwę. Dużo się działo, ale postaram się wrócić z regularnością. Dziękuję za wszystkie miłe komentarze podczas gdy mnie nie było. Jesteście najlepsi! ❤

Miłosny prank (Poczciwy Krzychu) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz