Tajemnica

1.6K 83 18
                                    

~WIKTORIA~
Nareszcie nasze życie wróciło do normy. Tak bardzo się cieszę, że to koniec. Ostatni okres był bardzo intensywny. Dzisiaj Karol nagrywa finałowe odcinki na swój kanał. Przy których każdy z nas pomaga. Nikt z nas nie wiedział co Friz wymyślił, ale byliśmy pewni, że będzie mocno. Od rana przygotowywaliśmy wszystko, aby wyszło jak najlepiej. Przed nagrywkami pierwszego odcinka Krzychu złapał mnie za rękę i zaprowadził na bok.
-Kochanie muszę ci coś powiedzieć - powiedział lekko poddenerwowany.
-Co jest?-zmartwiłam się.
W tym momencie Karol krzyknął, że wszyscy mamy przyjść do salonu, bo zaczynamy.
-Później pogadamy, dobrze? -
powiedziałam.
-Jasne-odrzekł ze smutnym uśmiechem.
O 12 zaczęliśmy, dziewczyny zaczęły robić śniadanie dla chłopaków, a oni opowiadali o dzisiejszym dniu. Ja z Krzychem pojechaliśmy szybko do fryzjera, ponieważ mój chłopak miał pofarbować sobie włosy. Zdecydowaliśmy, że będzie to kolor bordowy.
-Skarbie, pójdziesz do sklepu i kupisz mi coś do jedzenia-poprosił Kamil.
-Jasne, zaraz wracam.
Przez całą drogę zastanawiałam się, co chłopak chciał mi powiedzieć, ale będziemy mieli czas porozmawiać dopiero wieczorem, jakoś muszę wytrzymać.
Kupiłam mu coś do jedzenia oraz "czerwonego byka" i wróciłam do salonu. Włosy Krzycha były już prawie gotowe.
-Chodź, ty mój przystojniaku,
lecimy dalej!
W ciągu całego dnia działo się bardzo dużo rzeczy. Ja byłam odpowiedzialna za pomoc w ogarnięciu materiałów dla braci ze Zróbmy To, którzy budowali scenę dla gwiazdy wieczoru. Przez cały czas utrzymywałam w tajemnicy przed wszystkimi, co dzieje się na tyłach domu. Pomimo, że próbowali to ze mnie wyciągnąć nie raz. Gdy scena była już gotowa przyjechał Żabson. Przywitałam się z nim, ale byłam bardzo speszona.
- To ty jesteś ta Wiktoria?
-Co to znaczy ta?-zapytałam ze śmiechem.
-Ta, o której Krzychu tyle opowiada.
-Możliwe - zaśmiałam się i zarumieniłam.
- To miło mi, że mogę Cię w końcu poznać-powiedział Żaba.
-I oczywiście wzajemnie - zaśmialismy się oboje.
Po chwili weszli wszyscy z ekipy i czekali na to co zaraz miało się wydarzyć. Gdy ściany opadły, wszyscy byli zaskoczeni. Żabson zaczął koncert i bawiliśmy się cudownie.
-I nic mi nie powiedziałaś? - zaśmiał się Krzychu.
- Ty za to powiedziałeś Żabsonowi o mnie chyba wszystko.
Zarumienił się i odpowiedział:
-Kocham Cię i lubię się Tobą chwalić.
-No dobra wybaczam - zażartowałam.
Tańczyliśmy i śpiewaliśmy najgłośniej jak potrafiliśmy. Nagle muzyka się skończyła, a na scenę wszedł Kamil i Majk. Nikt nie wiedział, co się dzieje łącznie ze mną. Gdy zaczęli rapować aż wbiło mnie w ziemię. Widziałam, że mój chłopak się denerwował. Z tego wszystkiego aż zapomniał tekstu. Nagle spojrzał mi prosto w oczy, ja uśmiechnęłam się do niego i udało mu się wrócić do swojej zwrotki. Byłam z niego taka dumna. Gdy szedł ze sceny od razu się na niego rzuciłam i go ucałowałam.
-Jesteś najlepszy-szepnęłam mu do ucha.
...
Przy ostatnim odcinku polało się wiele łez. Sama nie mogłam powstrzymać wzruszenia. Jednak cały czas nie dawało mi spokoju to, co chciał mi powiedzieć mój chłopak.
...
Po nagrywkach zaczęliśmy imprezę. Wszyscy bawili się świetnie, tylko Krzychu nie miał humoru.
-Możemy teraz porozmawiać?-zapytał.
-Jasne.
Poszliśmy do jego pokoju.
-Muszę ci coś powiedzieć.
-Powiedz to w końcu, bo cały dzień się nad tym zastanawiam.
-Wyjeżdżamy-powiedział cicho.
-Słucham?
-Wyjeżdżamy do Stanów z Ekipą.

Miłosny prank (Poczciwy Krzychu) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz